Kategorie:
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zadeklarował, że Niemcy są państwem imigranckim i takim pozostaną. Jego zaskakująca wypowiedź padła kilka dni temu w berlińskim zamku Bellevue. Steinmeier będąc w towarzystwie Turków zarzucił Niemcom dyskryminowanie ludzi o zagranicznym pochodzeniu.
Niemiecki polityk powiedział, że sama podejrzliwość wobec imigrantów jest szkodliwa zarówno dla nich, jak i dla całego państwa. Steinmeier ogłosił, że Republika Federalna Niemiec jest tylko jedna i wszyscy jej mieszkańcy mają takie same równe prawa - nie ma w niej pół-Niemców czy „całych Niemców”, nie ma też ani biologicznych, ani nowych Niemców. Prezydent przyznał, że imigranci przybyli do kraju na wyraźne zaproszenie rządu i będą tu przyjeżdżać również w przyszłości.
Wypowiedź Franka-Waltera Steinmeiera tylko potwierdza, w jakim kierunku zmierza nasz zachodni sąsiad. Niemcy już są państwem wielokulturowym i nadal będą sprowadzać imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Zresztą podobnie postępuje cała Europa Zachodnia, podczas gdy Polska, Czechy, Węgry i inne kraje naszego regionu sprowadzają ludzi ze Wschodu – głównie z niestabilnej Ukrainy.
Jednak w wypowiedzi Steinmeiera padło przekłamanie – rodowici Niemcy, podobnie jak rodowici Europejczycy, nie są rasistami. Gdyby tak było, imigranci z odległych państw afrykańskich czy bliskowschodnich w ogóle nie mogliby się tu osiedlić. Już po kilku nagłośnionych gwałtach i zamachach terrorystycznych, Europejczycy zaczęliby w identyczny sposób postępować wobec imigrantów, a w Europie Zachodniej już dawno wybuchłaby wojna cywilizacyjna. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że Brytyjczycy, Szwedzi czy Niemcy wykazują się nadzwyczajną tolerancją i cierpliwością – zamiast odpowiadać krwawymi atakami na obcych kulturowo imigrantów, rysują kredą po ulicach, robią sobie tatuaże w kształcie pszczółki i zmieniają zdjęcia profilowe na Facebooku.
Komentarze
• "Kto was uczył manier?" •
Strony
Skomentuj