Prezydent Katalonii uciekł z Hiszpanii! Teraz ubiega się o azyl w Belgii

Kategorie: 

Źródło: Convergència Democràtica de Catalunya/CC BY 2.0

Z Zachodniej Europy dobiegają do nas zaskakujące informacje. Poniedziałek jest pierwszym dniem, w którym Katalonia powinna funkcjonować jako niezależne państwo. Jednak jego prezydent, Carles Puigdemont, obawiając się aresztu postanowił uciec z kraju. Wraz ze swoimi współpracownikami wyemigrował do Belgii, gdzie wynajął prawnika i będzie starał się o azyl polityczny.

 

Cała ta walka o niepodległość Katalonii wygląda wprost komicznie. Wszystko wyglądało jedynie na dziwną grę polityczną, której nie potrafimy na dzień dzisiejszy zrozumieć. To mieszkańcy tego autonomicznego regionu w północno-wschodniej Hiszpanii prowadzili walkę z policją federalną broniąc katalońskich polityków i oddając głosy podczas referendum, narażając się na poważne konsekwencje. Teraz rząd regionalny postanowił odpłacić się, wystosowując pod silną presją niejednoznaczny komunikat o długo oczekiwanej secesji i emigrując do innego kraju w poszukiwaniu azylu. W pierwszym dniu funkcjonowania nowego nielegalnego państwa tylko jeden polityk faktycznie przyszedł do pracy.

W piątek Hiszpania uruchomiła Artykuł 155 Konstytucji i oficjalnie zawiesiła autonomię Katalonii oraz rozwiązała tamtejszy rząd. To oznacza, że Carles Puigdemont nie sprawuje już tam realnej władzy. Madryt powołał swoich ludzi, którzy będą teraz zarządzać regionem.

 

Z drugiej strony należy przyznać, że Puigdemont nie miał innego wyjścia jak uciec z nadzieją, iż będzie mógł kontynuować swoją walkę za granicą - jeśli faktycznie ma taki zamiar. Hiszpański Prokurator Generalny Jose Manuel Maza ogłosił dziś, że Puigdemont, teraz już jako były prezydent Katalonii, wraz z jego współpracownikami będą ścigani za złamanie prawa - rebelię, bunt i nadużycie środków publicznych. Oskarżenia zostały wystosowane łącznie wobec 20 osób. Za samą rebelię w Hiszpanii grozi do 30 lat więzienia.

Część polityków z Puigdemontem na czele przebywa od poniedziałku w Belgii, gdzie mają złożyć wniosek o azyl polityczny, a jutro należy spodziewać się jakiegoś oświadczenia. Pozostali urzędnicy, którzy pracowali na rzecz niepodległości pozostali w Katalonii i ogłosili, że będą lojalni wobec Madrytu. Również lokalna policja po utracie przywództwa zaczęła współpracować.

 

Takie zakończenie sprawy katalońskiej było oczywiście do przewidzenia. Jednak demokracja i rządy prawa, jak ostrzegał premier Hiszpanii Mariano Rajoy, mogły zostać przywrócone siłą. Można więc powiedzieć, że wszystko skończyło się dobrze i udało się uniknąć niepotrzebnego rozlewu krwi. Natomiast były prezydent Carles Puigdemont może przez jakiś czas przebywać na emigracji a jeśli nie wróci do kraju, Hiszpania może wystosować europejski nakaz aresztowania.

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika rocafella

Problem w tym że każdy może

Problem w tym że każdy może sobie nosić na takiej manifestacji co chce, no moze oprócz flagi Hiszpanii.

Polską flagę też pewnie można było nosic i jaki wysnułbyś z tego wniosek?

Na manifestacji w Polsce nosi sie flagę tęczową i jakiś Rusek z Moskwy może uznać że Polacy to pedryle, wszyscy co do jednego.

Tylko co to świadczyłoby o jego inteligencji?

W Polsce na przykład wolnośc oznacza noszenie amerykańskiej flagi a noszenie polskiej oznacza nacjonalizm Smile

Noszenie izraelskiej w pewnych kręgach oznacza "żydokomunę".

Ale tylko jedej John Moll uznaje odrywanie się od sojuza europejskiego i kosmopolitów za inspirowane przez komunistów ruchy.

Zawsze myślałem że komuniści to się łaczą w sojusze a wolnościowcy od takich rzeczy uciekają a teraz widzę że to jednak jest na odwrót - wolnościowcy tworzą związki radzieckie a komuniści tworzą księstwa Smile

Strony

Skomentuj