Prezydent Białorusi, Aleksandr Łukaszenka, przeszedł bezobjawowego koronawirusa

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Kilka dni temu pojawiły się informacje, że obecny prezydent Białorusi - Aleksandr Łukaszenka - źle się poczuł po spotkaniu z premierem Rosji i znalazł się w szpitalu z podejrzeniem udaru. Okazało się, że jego stan zdrowia poprawił się, ale przy okazji wizyty w szpitalu białoruskiemu satrapie zdiagnozowano koronawirusa, którego miał przejść bezobjawowo.

Łukaszenka to już kolejny polityk, który zachorował na bezobjawowego wirusa. Wcześniej zakaził się premier Wielkiej Brytanii - Boris Johnson oraz prezydent Brazylii Jair Bolsonairo. Z tej trójki tylko Johnson trafił do szpitala z objawami w postaci wysokiej gorączki. Pozostali, tak jak 99% ludzi, przeszli infekcję bez jakichkolwiek objawów i gdyby nie byli przebadani nie wiedzieliby nawet, że są chorzy.

 

Wynika z tego, że Łukaszenka miał rację mówiąc do obywateli Białorusi "Normalnie żyj, pracuj, pij wódkę". Stosowanie się do tych zasad w jego przypadku spowodowało, że przeszedł koronawirusa bezobjawowo. Przy okazji prezydent Białorusi zdradził kulisy negocjacji pożyczki z MIędzynarodowego Funduszu Walutowego. Miała ona opiewać na około miliard dolarów, ale jej udzielenie warunkowano podporządkowaniu się Białorusi koronawirusowym obostrzeniom.

 

Jak twierdzi Łukaszenka, wprost oświadczono mu, że ma zrobić to co Włosi, zamknąć kraj, wprowadzić obostrzenia i wtedy MFW przychyli się do prośby o pożyczkę. Białoruski prezydent odpowiedział, że nie będzie tańczył jak mu zagra zachód i odmówił wprowadzenia koronawirusowych restrykcji.

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (4 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Strony

Skomentuj