Pożary w Australii niszczą warstwę ozonową

Kategorie: 

Źródło: NOAA

Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology w USA odkryli, że dym z pożarów w Australii powoduje reakcje chemiczne w stratosferze, które przyczyniły się do zniszczenia ozonu, który chroni Ziemię przed nadchodzącym promieniowaniem ultrafioletowym. Zostało to zgłoszone w komunikacie prasowym opublikowanym na stronie agencji NOAA.

 

W marcu 2020 r., wkrótce po ustąpieniu pożarów w Australii, zespół specjalistów zaobserwował gwałtowny spadek stratosferycznego dwutlenku azotu, pierwszy krok w kaskadzie chemicznej, o której wiadomo, że zuboża warstwę ozonową. Redukcja dwutlenku azotu jest bezpośrednio związana z ilością dymu emitowanego z pożarów.

Naukowcy zauważają, że stopniowe wycofywanie gazów niszczących warstwę ozonową w ramach ogólnoświatowego porozumienia w sprawie ich produkcji doprowadziło do odzyskania około jednego procenta ozonu w ciągu ostatnich 10 lat, ale pożary skutecznie odwróciły tę poprawę. Istnieją powody, by sądzić, że wraz ze wzrostem globalnej temperatury Ziemi w wyniku zmiany klimatu, pożary będą częstsze i intensywniejsze, co stanowi zagrożenie dla warstwy ozonowej.

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika px2195

Tritlen jest, kiedy wciska

Tritlen jest, kiedy wciska się zapalarkę typu piezoelektrycznego, albo np. z cewki Tesli. Proste zjawisko, a nie żadna tajemnica. Zanika szybko, mały okres półtrwania trójatomowego, więc jakże mógłby być aktywny w górnych, górniejszych warstwach atmosfery wklęsłej, stacjonarnej planety.
Z tym ozonem to on przecież jest syntetyzowany ultrafioletem => na bieżąco. Nie ma dziury ozonowej, proste? Tak samo jak nie ma warstwy ozonowej. To jest po prostu abstrakt, pojęcie abstrakcyjne, takie techniczne, można by rzec – tylko model wirtualny, który DIY nie da się potwierdzić ani od kuchni, ani nawet od laboratorium „empirycznie” VA „paradoksalnie” VA „par excellence” (por. miodowe lata, aktor Cezary Żuk grający Karola Krawczyka.........).
Z konkretnego punktu widzenia nie ma czegoś takiego po prostu, jak ozone layer. Chemicznie trudno, gdyż te reakcje są zwyczajnie wzajemnie sprzeczne.
Każda normalna reakcja chemiczna ma substrakt, produkt, kierunek (a raczej zwrot mam tu na myśli).
Tymczasem tutaj wszystko jest jakimś sprzężeniem zwrotnym, idem per idem, ignotum per ignotum.
UV robi ozon, światło niszczy ozon – jak można się czymś takim zajmować i być uznawanym za inteligenta?? Jak można zwodzić całą Unię???
PODOBNE „KORELACJE” są wszędzie, a(le) jednak najbardziej z niego „słyną” goim. Shalom.

Portret użytkownika unia

to szaleńcy jankes już nie

to szaleńcy jankes już nie robią dziur w jonosferze swoimi HAARP oraz ruscu swoją SURA? Ciekawe kto aktualniue i czym robi opady dziwnego sniegu/nano włokna grafenu?/ i huragany na Ukrainie?Kto zrobił niedawno koło Lwowa trąby powieterzne? NOLe???

Portret użytkownika Q

Pożary w australii wybuchają

Pożary w australii wybuchają głównie dlatego , że tamtejsze lasy pełne są eukaliptusów wytwarzający bardzo łatwopalne olejki i opary. Patrząc z pewnej odległości i wysokości (np. z samolotu) widać na takim lasem niebieskawą mgiełkę oparów. Jest sucho , rosną łatwopalne drzewa (ogień przenosi się w koronach drzew gdzie wydzialają się te opary) , więc ugaszenie takiego pożaru jest praktycznie niemożliwe. Może powinni pomyśleć o wymianie drzewostanu na mniej palne gatunki , stopniowo usuwając eukaliptusy na rzecz drzew niczego nie wydzielających. To się da zrobić i to calkiem łatwo . Popatrzcie co temu panu w pojedynkę udało się zrobić , można !? https://dobrewiadomosci.net.pl/57411-57411/

Portret użytkownika Lommo

W Portugalii robiono też

W Portugalii robiono też wiele nasadzeń z eukaliptusa bo to bardzo dobre drewno , ale był ten sam horror ogniowy parę lat temu . Eukaliptus zrzuca korę która wówczas jest doskonałą latająca na wietrze podpałką , no i do katastrofalnego kompletu te olejki eteryczne.

Portret użytkownika Q

Owszem ale byli też ludem

Owszem ale byli też ludem wędrownym , zbieracko łowieckim więc gdy busz się palił poprostu przenosili się gdzie indziej (bo i niczego nie posiadali poza jakimś kijkiem czy muszlą) , a biali jako "ludy stacjonarne" nie spakują swojego dobytku - domów i wszystkiego wokół by pójść dalej. Dlatego dla nas pożar lasu to przekleństwo.

Portret użytkownika Ar

Aborygeni zyli w tych

Aborygeni zyli w tych miejscach gdzie dzis biali. Wiekszosc nigdzie nie wedrowala bo jedzenia bylo dostatek. Dlatego dbali o okolice. To biali najpierw wymordowali zdecydowana wiekszosc czym zmusili reszte do ucieczki w niegoscinne tereny i ciaglych wedrowek za jedzeniem. I busz oni wypalali w okresach dogidnych by nie spalily sie olbrzymie przestrzenie gdy przyjdzie susza

Skomentuj