Od początku czerwca 2023 roku, pożary lasów w Kanadzie powodują niepokój i chaos, zarówno lokalnie, jak i na znacznie większych obszarach. Dym z tych pożarów rozprzestrzenił się na południe, docierając do tak odległych miejsc jak Nowy Jork, wpływając na jakość powietrza i wpływając na codzienne życie mieszkańców.

Pożary rozpoczęły się 2 czerwca w środkowej Kanadzie, w prowincjach Ontario i Quebec, a ich przyczyną były uderzenia piorunów. Od tego czasu łącznie zgłoszono 211 pożarów, z których 145 uznano za niekontrolowane. Spłonęło łącznie 40 000 hektarów lasu, a 10 000 mieszkańców nadmorskiego Quebecu zostało ewakuowanych​.

Dym z tych pożarów spowodował poważne problemy z jakością powietrza zarówno w Kanadzie, jak i w Stanach Zjednoczonych. W Ottawie, Kingston i Belleville, jakość powietrza osiągnęła najwyższy poziom na indeksie jakości powietrza Environment Canada, najgorszy w Ontario. Podobne problemy dotknęły większość południowego Ontario i Nowego Jorku, gdzie smog pokrył miasto we wczesne godziny wtorkowe, 6 czerwca​.

Zjawisko to miało poważne skutki dla Nowego Jorku, gdzie jakość powietrza uległa znacznemu pogorszeniu. Napływ dymu z kanadyjskich pożarów lasów spowodował, że Nowy Jork znalazł się wśród miast z najgorszym zanieczyszczeniem powietrza na świecie. W wyniku złej jakości powietrza, zalecono mieszkańcom pozostanie w domach, a setki lotów w rejonie Nowego Jorku zostały opóźnione. Nawet mecze baseballowe, takie jak spotkanie Yankees-White Sox, zostały przełożone z powodu złej jakości powietrza​.

Obecnie, trwają prace nad opanowaniem sytuacji i walką z pożarami. Wciąż jednak nie jest jasne, kiedy sytuacja wróci do normy i jakie będą długoterminowe skutki tych pożarów.