Powstanie warszawskie – lwy dowodzone przez barany

Kategorie: 

powstańcy
Źródło: Internet

Tyle się mówi o powstaniu warszawskim w ostatnich dniach, ale nikt nie skupia się na faktach i ich analizowaniu. Dlatego tutaj najpierw przytoczę kilka faktów odnośnie uzbrojenia powstańców.

W dniu wybuchu co dziesiąty powstaniec (było ich około 50 000) miał broń a była ona następująca:

  • 7 ciężkich karabinów maszynowych,
  • 35 karabinów przeciwpancernych,
  • 60 ręcznych karabinów maszynowych,
  • 300 pistoletów maszynowych,
  • 1000 karabinów zwykłych,
  • 1700 pistoletów zwykłych
  • 25 000 granatów.

Te liczby szokują, jednak dodatkowego szoku przysporzą nam dalsze fakty a mianowicie przed wybuchem powstania w Warszawie wysłano do wschodnich okręgów AK 900 pistoletów maszynowych „Błyskawica” z amunicją – dotychczas przechowywanych w stolicy. Co gorsza, pod koniec wiosny 1944 Niemcom udało się odkryć kilka skrytek z bronią – głównie granaty i miotacze ognia. Jednak na skutek aresztowań utracono kontakt z częścią magazynów – mimo, że nie zostały przejęte przez okupanta, również przyszli powstańcy utracili o nich wiedzę. A były to zapasy dość znaczne, bo w 1947 roku na Lesznie magazynier otwiera i znajduje 670 karabinów maszynowych z 60 000 sztuk amunicji – Leszno do 8 sierpnia było dostępne dla powstańców! Przypomnę, że w dniu powstania do dyspozycji było 60 karabinów maszynowych! Gdyby wykorzystali zasoby tego jednego magazynu, to posiadaliby 10 razy więcej tych karabinów maszynowych – wielokrotnie więcej wartych na polu walki niż zwykłych karabinów oraz pistoletów – broni krótkiej.

Przejdźmy do sił niemieckich – tu skupimy się jednak pobieżnie na stanach osobowych gdyż każdy żołnierz niemiecki był doskonale uzbrojony. Niemcy zgromadzili: dywizje Viking, SS Totenhoph, dywizję desantowo-pancerną Herman Goring, dozbrojony garnizon warszawski – zwiększono do 20 000.

Dowództwo AK dobrze o tym wiedziało – byli kompletnie świadomi, że posyłają młodych chłopaków, z których tylko co dziesiąty miał broń przeciw przeważającym liczebnie (!) i świetnie uzbrojonym dywizjom niemieckim. Liczyli na to, że wojska ZSRR będące pod drugiej stronie Wisły przyjdą z odsieczą. Doprawdy monstrualna była to naiwność godna baranów – z wojskami Armii Czerwonej szły oddziały NKWD (gdzie znaczącą nadreprezentację mieli żydzi), które to starały się wyłapywać i eksterminować żołnierzy AK.

23 sierpnia, gdy była rzeź Woli, generał Tadeusz Bór-Komorowski wydaje rozkaz dla Edwarda Godlewskiego, komendanta okręgu krakowskiego, o wznieceniu powstania. Dowódca oraz kardynał Sapiecha sprzeciwili się – tylko dlatego teraz możemy zwiedzać piękny i nie zniszczony Kraków. Bilans powstania dobrze znamy, jednak zadajmy sobie pytanie – o ile trudniej byłoby komunistom rządzić, gdyby nie zginęła elita intelektualno-patriotyczna? Dlaczego naczelne dowództwo wykazało się taką naiwnością i głupotą? Czmeu na śmierć posłali kwiat patriotycznej młodzieży?

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: Stanlley
Portret użytkownika Stanlley

Komentarze

Portret użytkownika Wiertaranachazara

 To nie miejsce na dyskusje o

 To nie miejsce na dyskusje o PW 44 bo za duzo jest zaklamanych rzeczy , a wy piszecie tak ,ze w jednym poscie poruszacie kilkanascie faktow i co mam pisac dziesiec postow w stylu jaki bombowiec zostal zestrzelony nr identyfikacyjny typ , data...

Rece opadaja... Zrobcie forum na tematy ... w formie pojedynczego posta... bo tu to sie mozna zalamac.

 

Portret użytkownika marekkun

Doprawdy, jakimi baranami

Doprawdy, jakimi baranami musimy być wszyscy jako Polacy, że o zdrajcach i agentach anglosyjonu mówimy "barany".

Jakimi musimy być baranami, że daliśmy się wyprowadzić na rzeź i dalej dajemy się prowadzić.

Jakimi musimy być baranami, że nie powiesiliśmy Chruściela, Okulickiego, Komorowskiego, Retingera i innych zdrajców.

Jakimi musimy być baranami, że nie powiesiliśmy żon i dzieci tych zdrajców.

Jakimi wreszcie baranami byli powstańcy, że posłuchali rozkazów zdrajców i poszli na rzeź bez broni.

Jakimi wreszcie przestępcami byli powstańcy, że z powodu swoich działań doprowadzili do zniszczenia stolicy i wymordowania 300tys. Polaków.

Portret użytkownika Esteban

Zastanawiam się czy znz, to

Zastanawiam się czy znz, to nie przypadkiem przybudówka do Sputnika?  Narracja się zgadza, poziom merytoryczny a raczej jego brak również. Brak artykułów krytykujących Rosję również. No to jak to jest z wami, sawuszkinowcami?

Portret użytkownika irfy

Krytyka Rosji? Nie ma sprawy.

Krytyka Rosji? Nie ma sprawy. Tylko za co chciałbyś tę Rosję krytykować? Za bycie de facto monarchią albo co najmniej dyktaturą? Polska to też realna dyktatura. Modelowa. Jeden facet mówi co robić, wszyscy pozostali słuchają. Za to, że jak każde niezależne peństwo, Rosja działa w swoim interesie? No działa. Polska ma pecha, ponieważ ten interes Rosji stoi w jawnej sprzeczności z interesem Polski. Więc Rosja będzie robiła wszystko, żeby Polskę sobie podporządkować.

Jeśli chcesz, możesz poprosić redakcję ZNZ o poproszenie kogoś, żeby napisał artykuł, w którym zacznie ciskać na Rosję gromy. Za to, że dogaduje się z Amerykanami i Niemcami odnośnie gazociągu Nord Stream, godzącego w polskie interesy. Za to, że umieszcza w polskim rządzie prawie jawnych agentów wpływu, działających na korzyść Rosji? Za to, że takich agentów ma usytuowanych w polskim klerze i polskim parlamencie? A może za to, że za pomocą swojej agentury rozwaliła polski wywiad i kontrwywiad tak, że nie podniesie się przez następne pół wieku, bo nie będzie w stanie zwerbować jakiegokolwiek wartościowego agenta?

Owszem, można o tym napisać całe kilometry artykułów. Ale zaraz? Czy należy z tego powodu rzucać się na Rosję? Wątpię. Z Rosją należałoby nieufnie współpracować, handlować ile się da i na bieżąco wyłapywać i likwidować rosyjskich (ale też i na przykład izraelskich) szpiegów i agentów wpływu. Czy Polski rząd to robi? Ani trochę! Zajmuje się kradzieżą, pierdułami i utrzymaniem koryta, podczas gdy rosyjscy pracownicy hulają sobie w najlepsze. Krytyka? Spoko! Napisz coś w komentarzach. Redakcja ci to puści, bo tu cenzura dotyczy braku kultury a nie poglądów.

Portret użytkownika Quark

...bo tu cenzura dotyczy

...bo tu cenzura dotyczy braku kultury...

GDZIE ??? Rozejrzyj się , ile tu jest wyzwisk , epitetów i wulgaryzmów na wszystkie litery po kolei . Po to niby jest rejestracja , żeby móc dyscyplinować hamów (oraz akceptacja dla "anonimów") a czy ktoś im choć pogroził palcem ??

Portret użytkownika r

UK, USA i ZSRR byli juz dawno

UK, USA i ZSRR byli juz dawno dogadani co do podzialu Europy. Powstanie zostalo wywolane, zeby komunisci mieli z gorki w przejeciu wladzy. Z tego powodu zlikwidowali Sikorskiego, bo nigdy by nie dal robic Polakow w konia. Musial zginac przed ustaleniami w Teheranie. Negocjacje byly wczesniej i pewnie juz zaczol sie orientowac, ze Polska jest sprzedana ponownie przez Zachod. A Zachod postanowil wybic patriotow rekami Niemcow i teraz widzimy co mamy w Polsce. 90% bedzie robic to co im za granica powiedza.

Portret użytkownika irfy

Tak jak wszyscy politycy,

Tak jak wszyscy politycy, również dowództwo AK myślało tylko i wyłącznie o własnych tyłkach. Dlatego po otrzymaniu informacji o tym, co robią z ich organizacją wojska radzieckie, postanowili postawić absolutnie wszystko na jedną kartę, sami prawie nic nie ryzykując. Bo oni byli już praktycznie skończeni. Podkreślę, że przez cały czas mówię tu o dowódcach powstania. Ci zbrodniarze, mając pełną świadomość, że po wkroczeniu Rosjan ci bez zbędnych ceregieli aresztują ich i rozstrzelają, zdecydowali się na wywołanie awantury, której nie mogli wygrać.

Co chcieli osiągnąć? Plan był taki, że oni, rękoma młodych i naiwnych powstańców „wygnają” Niemców z Warszawy i wtedy oni, z całą fanfaronadą „przywitają” sowietów w mieście jako jego „gospodarze”. Licząc jak jacyś naiwni frajerzy, że w takim wypadku sowieci potraktują ich jakoś inaczej. W coś takiego nie wierzył zresztą nawet „rząd w Londynie”, który wywołania powstania stanowczo zabronił. Oczywiście ludzie pokroju pożal się boże „generała” Chruściela otwarcie zignorowali te polecenia i brnęli dalej.

W efekcie po wybuchu całej awantury, kiedy okazało się, że Niemcy, dysponujący każdą możliwą bronią lekką i ciężką oraz lotnictwem, z łatwością radzą sobie z dziećmi, w większości uzbrojonymi jedynie w „chęć szczerą”, żałośni przywódcy powstania dostali już całkowitej paranoi. Sami siedząc w bezpiecznych bunkrach (prawie wszyscy przeżyli!) wydawali rozkazy dalszej bezsensownej walki, licząc na to, że sowieci, tak jest, ci sami, którzy chcieli ich aresztować i rozstrzelać, teraz będą marnować masę sił i środków, żeby ratować im ich tchórzliwe tyłki.

A należy nadmienić, że byli to jednocześnie sowieci chwilowo rozbici, po przegranej bitwie pancernej w pobliżu Warszawy. Nie wiem, jakimi wariatami musieli być ludzie, którzy liczyli na to, że Stalin zacznie na gwałt podciągać odwody swoich armii i marnować siły na przeprawę przez rzekę tylko po to, żeby ratować garstkę facetów, których uważał za wrogów, wraz z ich stolicą. Stalin, który bez zmrużenia oka poświęcał własne miasta i własnych ludzi! Tymczasem on, ciesząc się jak dziecko obserwował, jak Niemcy marnują siły i środki na zdławienie jego wrogów. A przecież mogli te siły wykorzystać choćby do zorganizowania lepszej obrony linii Wisły. Ale nie – oni wybijali wrogów Stalina, podczas gdy Stalin spokojnie podciągał odwody i skracał linie zaopatrzeniowe, żeby później wybić i Niemców i niedobitki akowców. Podsumowując – wywołanie powstania należałoby zakwalifikować jako zdradę narodową i rozstrzelać przywódców, zamiast nazywać ich imionami ulice miasta, które zamordowali.

Strony

Skomentuj