Kategorie:
Ostatnia decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ukaraniu TVN24 karą za niewłaściwe relacjonowanie protestów w sejmowych z grudnia zeszłego roku odbiła się szerokim echem na całym świecie. W Polsce pojawiła się dyskusja czy KRRiT nie ma przypadkiem zbyt daleko idących cenzorskich kompetencji. Jednak wygląda na to, że rządzący uważają wręcz przeciwnie i wkrótce Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie miała na końcu dodatek "i Internetu".
Właśnie powstaje prawo którego celem jest nadanie nowych kompetencji krajowej radzie Radiofonii i Telewizji. Rząd pracuje nad ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która obejmie internet nadzorem rady. Bez wątpienia będzie to pierwszy krok ku powszechnej cenzurze w Internecie. Biorąc pod uwagę ogólną tendencję do tego aby publicznie dostępne były tylko określone poglądy, można się spodziewać skutku w postaci zablokowania wolności słowa w polskim Internecie.
„Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest krajowym punktem kontaktowym dla usług świadczonych drogą elektroniczną w ramach środków społecznego przekazu”.
Z definicji ustawowej wynika, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji będzie się zajmował nie tylko tym, co wolno mówić w telewizji, ale również tym co jest dopuszczalne w Internecie i nie będzie to dotyczyło tylko w publikacji prasowych na portalach internetowych, ale również społeczności tworzonych w ramach istniejących portali społecznosciowych typu Facebook czy Twitter.
Biorąc pod uwagę zapowiedziany wzrost etatyzmu (nieuchronnie kroczącego ze stałym zwiększeniem kontroli nad ludźmi) to możemy zacząć się bać, bo wygląda na to, że państwo polskie zamierza aktywnie kontrolować przekaz medialny płynący do obywateli. Aby to osiągnąć potrzebne jest dyscyplinowanie wrogich wyraźnie telewizji prywatnych, przeważnie o kapitale zagranicznym, oraz przy okazji dopadnięcie Internetu, który przecież właściwie wyniósł do władzy Prawo i Sprawiedliwość. Teraz ta sama władza planuje ukrócenie wolności wypowiedzi bo przecież nie można ryzykować, że internet stanie się bronią wymierzoną przeciwko niej.
Być może nowe prawo ma na celu zdyscyplinowanie jawnie lewicowego Facebooka, który pozwala sobie na coraz bardziej wyrafinowane szykany względem osób prezentujących poglądy konserwatywne i prawicowe. Może też chodzić o bat na Google, który staje się powoli właściwie większością internetu. Najbardziej prawdopodobne jest jednak to, że chodzi o bat na nas wszystkich, piszących i komentujących w polskim Internecie.
Już teraz nie jest z tym dobrze, bo nie wolno publikować wszystkiego ze względu na pełzający terror cenzury politycznej poprawności, który wspomagany miliardami Sorosa bardzo skutecznie zniechęca trollingiem prawnym do wypowiadania się na niektóre tematy. Przecież już teraz można człowieka zniszczyć za napisanie krytycznego komentarza. Tworzenie specjalnego prawa w celu zdyscyplinowania sieci społecznościowych i portali internetowych to kolejny dowód na totalitarne zapędy tej władzy. Miejmy nadzieje, że uda się jakoś przemówić do rozsądku rządącym, bo jesli nie to nadchodzą nieprzyjemne czasy.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
System wolnorynkowy NATO to nie jest gospodarka centralnie planowana ZSRR. W porównaniu do obydwu modeli, sozialstaat EU nigdy nie był i dalej nie jest zdolny do bycia geopolityczną potęgą.
kolo21
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
Strony
Skomentuj