Dzisiaj w nocy miał miejsce zmasowany rosyjski atak rakietowy na Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w Jaworowie. To bardzo blisko polskiej granicy, po nieco ponad 20 km. W wyniku ataku zginęło przynajmniej 35 osób, a we Lwowie całą noc rozbrzmiewały alarmy przeciwlotnicze.

Nocny atak na poligon - Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa - w Jaworowie pod Lwowem był zjawiskiem bez precedensu nawet jak na warunki trwającej wojny rosyjsko-ukraińśkiej. Rosjanie użyli do niego aż 30 rakiet. Tego typu nawały rakiet nie da się strącić za pomocą najbardziej wyrafinowanych systemów antyrakietowych i część z nich zawsze dociera do celu. Nie inaczej było tym razem.

Wybuchy były słyszalne także w samym Lwowi oraz w Polsce. Rosjanie dokonali ataku prawdopodobnie za pomocą rakiet manewrujących Kalibr wystrzeliwanych z okrętów na Morzu Czarnym. WIęszosć z nich trafiłą precyzyjnie w koszary. Co najmniej 35 osób zginęło w ostrzale bazy a 134 osoby zostało rannych.

"Ten atak w Jaworowie pokazuje zdolność i wolę Rosjan do tego, żeby ostrzeliwać nie tylko konwoje humanitarne, co jest bandycie i bestialskie, ale także dostawy broni"  powiedział w programie 7 dzień tygodnia pan poseł Paweł Zalewski z partii Polska 2050

Wydarzenia w Jaworowie szef MON Ukrainy nazwał "atakiem terrorystycznym przy granicy NATO-UE". Zaatakowana baza wojskowa/poligon w Jaworowie na zachodniej Ukrainie to min. centrum logistyczne i szkoleniowe, pracują tam również instruktorzy z zachodu.