W tym roku doświadczyliśmy już w Polsce różnych zjawisk będących konsekwencją zmian klimatycznych. Były ekstremalne gradobicie, nagłe powodzie a teraz do kolekcji mamy atak trąb powietrznych. W wyniku działania żywiołu śmierć poniosła jedna osoba a 10 jest rannych. Dotkniętych jest 7 powiatów w północnej Polsce.

Według leśników w ciągu kilku minut zniszczeniu uległo nawet ponad 500 hektarów lasu. Krajobraz, jaki pozostał po przejściu trąb powietrznych robi przygnębiające wrażenie a sterczące kikuty drzew układające się w wielokilometrowy pas nasuwają skojarzenia do scenerii, jaką pokazują zdjęcia po upadku meteorytu tunguskiego.

Według specjalistów prędkość wiru tornada mogła dochodzić do 200 km/h. W miejscowości Stara Rzeka żywioł porwał przyczepę kempingowa z czteroosobowa rodziną. Wszyscy z obrażeniami znaleźli się w szpitalu. Dorosła kobieta ma uraz kręgosłupa.

Zastanawiające jest to, że tornada zdarzyły się teraz a nie wtedy, gdy w Polsce panowały upały. Telewizje informacyjne usiłują przekonywać, że takie trąby powietrzne są zjawiskiem typowym dla naszego kraju, co jest dość zaskakujące, bo każdy, kogo pamięć sięga trochę dalej niż 10 lat dobrze wie, że takie zjawiska nigdy nie były dla naszego kraju normą.

Tornada powstały w wyniku zderzenia dwóch mas powietrza, ciepłej i zimnej. Jak twierdzą meteorolodzy dzisiaj również będzie pogoda sprzyjająca powstawaniu tak gwałtownych zjawisk atmosferycznych.