Amerykańska agencja USGS odnotowała silny wstrząs na południowym Pacyfiku. Głębokie trzęsienie ziemi wystąpiło w niedzielę o 12:19 czasu lokalnego, setki kilometrów od wysp Fidżi i Tonga.

Epicentrum tego wstrząsu, którego moc oszacowano na 8,2 stopnia, znajdowało się 270 km na wschód od miasta Levuka na wyspie Fidżi i około 443 km na zachód od Neiafu na Tonga. Trzęsienie wystąpiło na głębokości 580 km, dlatego nie wystosowano ostrzeżenia przed tsunami.

Mieszkańcy wyspy Tonga twierdzą, że aktywność sejsmiczna była słabo odczuwalna. W kraju wyspiarskim odnotowano jedynie niewielkie zniszczenia. Niedługo potem, doszło do kilku wstrząsów wtórnych o sile 5 stopni w skali Richtera, lecz nie były odczuwalne. Natomiast o 16:29 czasu lokalnego, w tej samej okolicy wystąpił kolejny silny wstrząs o mocy 6,2 stopnia na głębokości 465 km. Wygenerował on niewielkie fale tsunami, które jednak nie stanowiły żadnego zagrożenia.

Wyspy Fidżi i Tonga położone są w tzw. Pacyficznym Pierścieniu Ognia, czyli strefie, która narażona jest na częste i potężne trzęsienia ziemi. Niedzielny wstrząs był właśnie jednym z nich, ale na szczęście nie doprowadził do katastrofy. Władze państw wyspiarskich zalecają jednak zachowanie czujności.