Potencjalnie niebezpieczne asteroidy mogą zostać zneutralizowane za pomocą specjalnych lin

Kategorie: 

Źródło: kadr z YouTube

Niebezpieczne asteroidy, znajdujące się na kursie kolizyjnym z Ziemią, co jakiś czas dokonują dzieła zniszczenia na naszej planecie. Z tego powodu astronomowie starają się wykryć na czas takie obiekty, aby zyskać czas w celu przeciwdziałania kolizji. Zaproponowano nową metodę radzenia sobie z takim kosmicznym zagrożeniem - i to z wykorzystamiem lin!

 

W pobliżu naszej planety stale przelatują większe i mniejsze ciała niebieskie. Zlokalizowano już tysiące obiektów, których orbity przebiegają w pobliżu Ziemi. Takie asteroidy nazywane są NEO - Near Earth Object. Niektóre z nich są potencjalnie niebezpieczne, co określa się jako PHA - Potentially Hazardous Asteroid, i niosą one ryzyko zderzenia z Ziemią, co może prowadzić do katastrofalnych konsekwencji i śmierci dziesiątek tysięcy ludzi.

 

Jednym z możliwych sposobów zapobiegania zderzeniom z PHA jest bombardowanie asteroidy ładunkami jądrowymi. Jednak ta metoda jest traktowana jako działania ostatniej szansy, bo jest obarczona dużym ryzykiem, że nasza planeta będzie musiała wtedy stawić czoła radioaktywnemu deszczowi meteorów. 

 

Nowa, bardziej delikatna metoda została opracowana przez panią Flavianę Venditti z Arecibo Observatory i University of Central Florida, proponuje ona zmianę trajektorii potencjalnie niebezpiecznej asteroidy poprzez połączenie jej mocną liną z innym małym ciałem niebieskim. Według Venditti, środek ciężkości takiego układu przesunie się, a w konsekwencji zmieni się również orbita obiektu PHA. 

 

Naukowcy przetestowali już ten pomysł przy użyciu modelu komputerowego. Obiektem badawczym w symulacji była asteroida (101955) Bennu, która z prawdopodobieństwem 1: 4000 może się zderzyć z Ziemią w drugiej połowie XXII wieku. Obliczenia wykazały, że system lin naprawdę może zmienić trajektorię takiego ciała niebieskiego.

Jedną z wad tego pomysłu jest to, że jej zastosowanie może zająć więcej czasu niż wiele innych metod, na przykład uderzenie kinetyczne w asteroidę, przetestowane przez NASA w ramach misji Deep Impact. Z asteroidą Bennu również rozważane jest takie uderzenie kinetyczne. Asteroida ma około 500 metrów średnicy, zatem ewentualne zderzenie z Ziemią mogłoby wywołać katastrofalne skutki. 

 

NASA oraz agencja National Nuclear Security Administration (NNSA) pracują nad projektem statku kosmicznego, który mógłby odeprzeć taką potencjalnie niebezpieczną asteroidę. Statek otrzymał roboczą nazwę HAMMER (Hypervelocity Asteroid Mission Mitigation for Emergency Response), czyli młot.

Jednak eksperci uspokajają, że w kontekście zagrożenia przez Bennu, "młot" będzie potrzebny dopiero w XXII wieku, a konkretnie przed 25 września 2135 roku.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika jaa

Albo: montujemy na obiekcie

Albo: montujemy na obiekcie urządzenie w formie  młota sprężynowego lub wiertarki. Młot wbija na kilkanaście metrów specjalną rurę w którą później z urządzenia wrzucane są specjalne ładunki wybuchowe. Jeżeli, oczywiście, są takie, które mogą w przestrzeni ksomicznej wybuchnąć. Jeżeli takich nie ma to ładujemy je w specjalną obudowę, w, której będzie mogła zajść odpowiednia reakcja. Jeżeli ładunek choćby trochę rozsadzi obiekt to już po czymś takim może zmienić wygląd i trajektorię. Zamiast ładunków można by też wyprodukować ze specjalnych zasobników wodę albo przewieźć ją na obiekt w jakiejś sproszkowanej formie, którą po wsypaniu w przygotowane otwory można za pomocą reakcji chemicznej zmienić w wodę w zwykłej postaci. Taka woda, gdy zamarznie to też rozsadzi taki obiekt. Oczywiście otwort trzeba wcześniej zabezpieczyć, żeby woda się nie wydostała. Zamiast wody można by też do takich otworów wlać jakiś kwas albo coś co trawiłoby taki obiekt tworząc dziurę na wylot. Jeżeli byłoby więcej takich wylotowych otworów to obiekt miałby już inną masę i też inny tor lotu. Przez otwory można by przeciągnąć jakieś rękawy, które można by napełnić jakimś gazem. Odpowiednio długie, a, części wystajace poza obiekt też odpowiednio napompowane gazem mogłyby zmienić kierunek obrotu i lotu.

Skomentuj