Portugalski parlament zatwierdził ustawę o eutanazji

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Centrolewicowy parlament Portugalii zatwierdził zmienioną ustawę zezwalającą na samobójstwo za pomocą lekarza. Prezydent Marcelo Rebelo de Sousa wciąż musi jeszcze podpisać ustawę i wiadomo już, że ma wątpliwości.

W piątek portugalski parlament zatwierdził zrewidowaną ustawę o eutanazji, która pozwala na popełnienie samobójstwa przez lekarza nieuleczalnie chorych i ciężko rannych. Nowa wersja ustawy została przyjęta 138-84 głosami, 5 osób wstrzymało się od głosu. 

 

Ustawa nadal wymaga podpisu prezydenta Marcelo Rebelo de Sousy, pobożnego katolika, o którym wiadomo, że ma głębokie wątpliwości co do projektu, który zresztą wcześniej przedłożył portugalskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu do oceny. 

 

Nowa wersja ustawy doprecyzowała „nieprecyzyjną” definicję, kiedy eutanazja jest możliwa, po tym, jak Trybunał Konstytucyjny uznał, że dotychczasowe odniesienie projektu do „ostatecznej szkody w niezwykle poważnym stopniu zgodnie z konsensusem naukowym” nie miało „ niezbędnej dokładności".

 

Nowa wersja ustawy, przyjęta w piątek, stwierdza, że ​​eutanazja jest możliwa w przypadku „poważnego urazu, trwale i w znacznym stopniu powodującego inwalidztwo, który uzależnia osobę od innych lub technologii w celu wykonywania podstawowych zadań życia codziennego” oraz gdy istnieje „bardzo wysoka pewność lub prawdopodobieństwo, że takie ograniczenia będą się utrzymywać w czasie bez możliwości wyleczenia lub znaczącej poprawy”. Prezydent nadal może zawetować ustawę lub zwrócić ją do Trybunału Konstytucyjnego.

 

Lewicowi prawodawcy, którzy sponsorowali ustawę o eutanazji, dokonali zmian, których zażądał tamtejszy Trybunał Konstytucyjny. Wcześniej centrolewica w parlamencie sponsorowała ustawy zezwalające na aborcję w 2007 roku i małżeństwa osób tej samej płci w 2010 roku.

.

Ocena: 

Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Namaste

Zgadzam się z tym, co

Zgadzam się z tym, co napisałeś, ale ja dodałbym jedną rzecz, na samym początku. Ale najpierw pewien przykład. Wyobraź sobie, że dochodzi do jakiegoś wypadku na morzu. Jesteś sam, a wokół tylko woda. Nie widać żadnego lądu. W którą stronę popłyniesz? Wybór jest ciężki, bo nie wiesz, gdzie jest najbliższy ląd, nie wiesz, czy starczy Ci sił, a skoro tak, to czy jest sens płynąć, czy może lepiej zostać i umrzeć na miejscu, ale bez męczenia się płynięciem? A teraz ta sama sytuacja, ale w oddali dostrzegasz jakiś ląd. Jest oczywiste, że popłyniesz w kierunku tego lądu. I tak samo jest z depresją. Dopóki nie ma celu, nic nie będzie działać. Dlatego osoba w depresji musi wpierw znaleźć cel. Osoby postronne nie powinny jej pocieszać, bo to nic nie da, tylko wskazać cel, do którego ta osoba powinna dążyć. Gdy zacznie to robić, to dość szybko wyjdzie z depresji, no bo jak jest cel i się do niego dąży, to nie sposób trwać w depresji. To, co napisałeś, to wspomożenie procesu osiągnięcia celu, ale bez określonego celu samo z siebie albo nie zadziała, albo proces wychodzenia z depresji będzie trwać bardzo długo. 

Bóg we mnie pozdrawia Boga w Tobie. 

Portret użytkownika Quark

Celem w tym założeniu jest

Celem w tym założeniu jest poradzenie sobie na nowym miejscu , bo wyjeżdzając gdziekolwiek nie ma się zapełnionej lodówki , wygodnej kanapy i telewizora przy sobie - trzeba się wysilić by wszystko to zorganizować . Chodzi w tym o ruch , wyrwanie się z marazmu , działanie . Nawet ludzie całkowicie zdrowi czasem nie mają celu w życiu , żyją i już . To właśnie jest wypłynięcie na głęboką wodę , wiesz że gruntu pod nogami nie ma i albo zaczniesz płynąć albo nakarmisz rekiny .. to ja już wolę popłynąć. Ale jak wspomniałem w zdrowym ciele zdrowy duch - czyli wszystko zaczyna się od chemii ciała . Najpierw dobre odżywienie i stymulanty a jak to za mało to antydepresanty , bo czym jest "depresja" ? Brakiem odpowiedniego poziomu dopaminy , czyli niedoborem jego produkcji przez mózg a ten (zakładając , że jest zdrowy) potrzebuje do tego odpowiednich składników odżywczych. Co więcej na samopoczucie ogólne duży wpływ ma też układ trawienny i ogólny stan organizmu czyli konieczne jest także odtrucie poprzez częste picie czystej wody źródlanej i spożywanie żywności "ekologicznej" czyli surowych warzyw , owoców i świerzego mięsa a nie mrożonek . Poranna gimnastyka (ułożony zestaw ćwiczeń) o poranku także genialnie poprawia samopoczucie - czasem się nie chce ale jak się "przymusić" i się zacznie to potem jest już tylko lepiej. Powrót do naturalnego rytmu życia , kłaść się spać gdy się chce i wstawanie gdy się przebudzimy. No i odcięcie się od złych wiadomości a przyswajanie tylko tych dobrych - a ich nie brakuje. Najprostszym celem do osiągnięcia jest dążenie do satysfakcji , przyjemności , radości , szczęścia . Jak powiedział pewien filozof : wszystkie nasze biedy biorą się z porównywania . Gdy człowiek widzi co inni mają i osiągnęli a sam tego nie ma to powstaje w nim frustracja co prowadzić może do depresji . Dlatego wartość życia trzeba znaleźć wewnątrz siebie a nie na zewnątrz bo to przychodzi i odchodzi a bogate wnętrze pozostanie na zawsze.

Portret użytkownika Namaste

Cel musi być konkretny i

Cel musi być konkretny i określony, założenie, że jest nim poradzenie sobie w nowym miejscu nie wystarczy, bo osoba w depresji nie chce sobie radzić. Jeśli ktoś zrobi tak, jak napisałeś i wyjedzie na urlop, to musiałby jechać do dżungli, by sobie nie poradzić. 

bo czym jest "depresja" ? Brakiem odpowiedniego poziomu dopaminy , czyli niedoborem jego produkcji przez mózg a ten (zakładając , że jest zdrowy) potrzebuje do tego odpowiednich składników odżywczych. 

Brakiem dopaminy, ale też serotoniny. To jest depresja mająca źródło w naszym ciele, możemy ją nazwać fizyczną. Ale jest też depresja mająca źródło w psychice. Tą pierwszą zazwyczaj leczy się jakimiś środkami farmakologicznymi. Tą drugą- tu bywa różnie, niektórzy próbują ją leczyć farmakologią, a inni to odradzają. Skuteczność leczenia depresji jest jednak niska, bo w samej Polsce na depresję choruje kilka milionów ludzi. Gdyby przyczyną depresji był tylko brak jakiegoś związku chemicznego, to wyleczenie byłoby proste, a jednak takie nie jest. 

Bóg we mnie pozdrawia Boga w Tobie. 

Portret użytkownika Quark

Oczywiście , jasna sprawa że

Oczywiście , jasna sprawa że nie jest tak prosto ale niestety nikt z zewnątrz nikomu tak dotkniętemu nie pomoże bo choć ciało wyleczyć się da nawet bez zgody "właściciela" , to już psychikę może wyleczyć tylko on sam - żaden psycholog , psychiatra czy inny szaman nic tu nie poradzi jeśli ktoś się nie weźmie w "garść". Ale od czegoś trzeba zacząć . Mówisz trzeba mieć cel , ale jaki cel - co nim ma być ? Celem jest wyzdrowienie samo w sobie , czy uważasz że ktoś przygnębiony powinien znaleźć sobie jakąś "poprzeczkę" do przeskoczenia , jak ma to zrobić skoro nie ma chęci do życia ? Skąd się zatem bierze depresja czysto psychiczna ? Może jest tak , że ktoś traci sens życia uważając że nie da rady osiągnąć tego co mają inni , upatrując w tym źródła szczęścia ? I tu ważne jest zrozumienie , że przyczyną wszelkich "zawodów" jest przywiązywanie się do rezultatów działania - czyli radość gdy coś się udało a smutek przy niepowodzeniu. Gdy zatem ktoś pozostaje pasywny wobec swoich działań , nie będzie się do ich efektów przywiązywał to jego centrum pozostanie stabilne . Nie będzie wpadał w euforię ani w smutek bez względu na to co się będzie działo . Działa to tak : udało się = świetnie , robię tak dalej , nieudało się = trudno , spróbuję czegoś innego . To tak jak z odżywianiem , gdy się je to co utrzymuje stabilny poziom cukru we krwi , nie powodując ani pobudzenia (euforii) ani silnych napadów głodu (depresji). Ten sam mechanizm dotyczy też psychiki. Ale podstawą jest zrozumienie , że tak naprawdę NIC NIE MUSIMY , wystarczy że będziemy żyć swoim tempem. A jak ktoś potrzebuje silnego impulsu do wyjścia z depresji to niech weźmie do ręki młotek i się walnie nim w palec u nogi - nic tak nie pobudza do działania jak silna motywacja uśmierzenia bólu.  Wink

Portret użytkownika Namaste

nikt z zewnątrz nikomu tak

nikt z zewnątrz nikomu tak dotkniętemu nie pomoże bo choć ciało wyleczyć się da nawet bez zgody "właściciela" , to już psychikę może wyleczyć tylko on sam - żaden psycholog , psychiatra czy inny szaman nic tu nie poradzi jeśli ktoś się nie weźmie w "garść"

Tu chodzi o coś innego. Większość psychologów czy psychiatrów ma niską skuteczność w leczeniu depresji, bo po prostu nie mają stosownej wiedzy i umiejętności. Oczywiście pacjent musi chcieć się wyleczyć, ale jeśli idzie do psychologa czy psychiatry, to już sam ten fakt świadczy, o chęci wyjścia z depresji. Tylko garstka terapeutów wie, co należy robić, by leczenie było skuteczne.

 

Mówisz trzeba mieć cel , ale jaki cel - co nim ma być ? Celem jest wyzdrowienie samo w sobie

Stawiając wyzdrowienie, jako cel sam w sobie będzie to trwało bardzo długo. Ten cel jest za duży, zbyt odległy i za mało sprecyzowany. Bo w jaki sposób osoba w depresji ma stwierdzić, czy już jest wyleczona, czy jeszcze nie? To jest subiektywne, więc ciężko to stwierdzić. Ktoś może już nie mieć depresji, a nadal uważać, że ją ma. Cel musi być obiektywny. Natomiast jaki konkretnie, to zależy od sytuacji. Jeśli ktoś ma depresję z powodu problemów finansowych, to celem może być zdobycie nowych umiejętności, dzięki którym zacznie zarabiać więcej, a potem zmiana pracy na lepszą i działania zmierzające do spłacenia długów. 

 

Bóg we mnie pozdrawia Boga w Tobie. 

Portret użytkownika Quark

Wiedza i umiejętności - otóż

Wiedza i umiejętności - otóż to . Jak ktoś świerzo po studiach miałby umieć rozwiązywać cudze problemy , skoro ani doświadczenia jeszcze nie ma ani sam nie jest autorytetem bo dopiero co przyswoił cudzą wiedzę książkową a swojej jeszcze nie wypracował ? Do wszystkiego trzeba mieć powołanie a do pomagania w rozwiązywaniu problemów natury psychicznej w szczególności. Najważniejsze to odkryć jej źródło , czy jest to problem chemii mózgu czy tylko samo-demotywacja . Według mnie o chorobie depresyjnej można mówić tylko w przypadku nieprawidłowego działania mózgu - zbyt małej produkcji hormonów , neuroprzekaźników . W pozostałych przypadkach winę za stan przygnębienia ponosi sam pacjent "dołując się" ciągle . Anthony De Melo mawiał , że : "Cierpisz z powodu depresji i lęków bo identyfikujesz się z nimi .Mówisz - jestem przygnębiony - ale to nie prawda , dokładniej mówiąc powinno się powiedzieć : doświadczam teraz przygnębienia. Chmury przychodzą i odchodzą ale to ty jesteś tym , który obserwuje te chmury . Nie zatrzymuj niczego , patrz ! Obserwuj .Rzeczy potrzebują jedynie zrozumienia , jeśli je zrozumiesz one się zmienią. "  I inny mądry cytat: "Nie zmieniło się nic oprócz mojego nastawienia , dlatego zmieniło się wszystko."  Jedno i drugie odnosi się do bycia "tu i teraz" czyli obserwacji stanów umysłu i rzeczywistości bez identyfikowania się z nimi i tym co nas otacza . Jeśli człowiek potrafi się zdystansować od swoich odczuć , będzie przed nimi chroniony i wtedy nie staną się one dla niego obciążeniem lecz jedynie chwilowym doświadczeniem. Depresja jest jedynie reakcją na bodźce ale one się zmieniają , dlatego aby nie popaść w depresję lub z niej wyjść wystarczy przestać się z tym stanem identyfikować .

Portret użytkownika inzynier magister

ludzie nie wiedząco się

ludzie nie wiedzą co się dzieje w zachodniej europie, bo tam już nieoficjalnie dzieci pełnoletnie, takie starsze już, czyli około 40 albo 50 lat mogą zawołać lekarza i nakazać mu eutanazję zastrzykiem starszcych rodziców ! takie przypadki opisywali Polacy mieszkający w niemczech, pracujący tam, jak niemcy wołali lekarza a ten zabijał zastrzykiem niby niepełnosprawnego rodzica, który był pełnosprawny ale w depresji ! zresztą nie ma co się dziwić cała cywilizacja zachodnie nie jest cywilizacją chrześcijaską ale demoniczną, bo oni mająwe władzach samych satanistów z loży ordo ab szatan którzy przywołują demony ! a teraz chcą byśmy my Polacy przyjęli demony i szatana jako swojego króla ! zresztą przypomnijcie sobie ryżego folksdojcza który zapisał się do szkopiskiej loży ordo ab szatan sztynbanfurer ! Módlmy się do Boga Jezusa i Jego Ojca Jehovy o pomoc w tym strasznym czasie ! w sobotę 06.11.2021 na apelu Jasnogórskim w Częstochowie publicznie do mikrofonu modlił się cały dyrektor elektrowni Turów o łaskę i miłosierdzie ! Widać już szkopy idą na całego w tej kolejnej wojnie z Polakami ! najpierw nord stream 2 hitler ribentrop mołotow putin i Biden razem, a teraz Turów !

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika Tymodeusz

Kościół jest pożywką dla

Kościół jest pożywką dla demonów. Upada bo już nie straszy wiernych piekłem przez co karmiły się negatywnymi uczuciami zgromadzonych ludzi. Już nie straszy to negatywną moc demonów nie zasila utrzymania tej im nie potrzebnej organizacji.

Portret użytkownika Max 1983

Co w tym złego??Jesli ktoś

Co w tym złego??Jesli ktoś się chce takim nieprzydatnym zajmować to ok ,ale jeśli nikt nie chce to jakim cudem on żyje??Może takim że ktoś inny musi go całe życie dźwigać na swoich plecach??Jestem za eliminowaniem takich ludzi ,jest tylko we mnie jedna obawa w całym tym procesie, tzn kto będzie robił weryfikację::)No bo równie dobrze przy pomocy aparatu bandyckiego państwa z każdego można zrobić wariata, zamknąć go w psychiatryku uznać za niesamodzielnego i nieprzydatnego ,potem rodzinę się "przekona" żeby czasem nie chcieli się delikwentem zajmować ,no i już otwarta droga do eliminacji.

Jestem uczciwy i konsenwenty i sam nie mam zamiaru być ciężarem dla nikogo.Jeśli mój stan zdrowia się pogorszy ,skończą mi się pieniądze i nie będzie nikogo w rodzinie ani żadnej instytucji która będzie chciała  sama z siebie bez przymusu mi pomóc, to uważam że też powinienem wtedy dostać "złoty strzał".Choć osobiście mam nadzieję że do tego czasu będzie już łatwo dostępna eutanazja, to jeśli będę miał wmiarę trzeźwy umysł to sam to skończę bez przymusu.Napatrzyłem się na to jakie piekło może innym zgotować taka kaleka i ile ludzkich żyć może kosztować jej jedno nic nie warte życie,ja nikomu tak życia nie zniszczę.

 

 

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika ​​​​​euklides

Co w tym złego??Jesli ktoś

Co w tym złego??Jesli ktoś się chce takim nieprzydatnym zajmować to ok ,ale jeśli nikt nie chce to jakim cudem on żyje??Może takim że ktoś inny musi go całe życie dźwigać na swoich plecach??

No to dlaczego nie wyeliminować polityków i całej budżetówki. Są kompletnie nie przydatni i nikt nie chce się nimi z własnej woli zajmować.

Portret użytkownika Max 1983

Kiedyś to przynajmniej czasem

Kiedyś to przynajmniej czasem jakaś rewolta wybuchała ,ludzie walczyli czasem gineli ale wcześniej udało im się paru skurwieli dopaść, a teraz cóż takie czasy że będą nas gnębić ,wykańczać a my po cichu będziemy umierać.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Strony

Skomentuj