Polska szybko wymiera - Dramatyczne prognozy depopulacyjne!

Kategorie: 

Źródło: zmianynaziemi

Polska od lat zmaga się z kryzysem demograficznym, a dane z 2023 roku są alarmujące. Wskaźnik dzietności spadł do 1,18 – to jeden z najniższych wyników nie tylko w Europie, ale i na świecie. Aby zapewnić zastępowalność pokoleń, wartość tego wskaźnika powinna wynosić co najmniej 2,1, co oznacza, że Polska znajduje się w głębokiej demograficznej zapaści. Przy tak niskiej dzietności prognozy na przyszłość są niepokojące – do 2060 roku populacja może spaść do 32,5 miliona, a w 2080 roku do 28,2 miliona.

 

Głównymi przyczynami niskiej dzietności w Polsce są czynniki ekonomiczne i społeczne. Wysoki koszt życia, niepewność gospodarcza oraz ograniczony dostęp do mieszkań i przedszkoli to kluczowe problemy, które zniechęcają Polaków do zakładania dużych rodzin. Poza tym wszechobecna propaganda sugeruje zwłaszcza kobietom, aby szły do pracy zamiast rodzić dzieci i przedstawia dzieci jako coś strasznego sugerując zastąpienie kłopotliwego dziecka niekłopotliwym psieckiem(psem) lub kocórką(kotem).

 

Ponadto, kobiety często napotykają trudności w powrocie na rynek pracy po urodzeniu dziecka, a dla pracodawców jest ryzykowne aby je zatrudniać wiedząc, że w wypadku ciąży mieli dodatkowe obowiązki i obciążenia a nie będą mieli pracownika. Brak elastycznych form zatrudnienia oraz odpowiedniego wsparcia ze strony instytucji publicznych sprawia, że wiele z nich odkłada decyzję o macierzyństwie lub rezygnuje z posiadania większej liczby dzieci.

 

Dodatkowym czynnikiem jest zmiana postaw społecznych, zwłaszcza wśród młodszego pokolenia, tzw. Pokolenia Z. Dla wielu młodych ludzi posiadanie dzieci nie jest już wyznacznikiem sukcesu życiowego. Oczekiwania społeczne zmieniają się, a stabilność zawodowa oraz rozwój osobisty coraz częściej są priorytetami, co opóźnia decyzję o zakładaniu rodziny. Wmówiono im, że bez dzieci można żyć wygodnie koncentrując się na sobie co im bardzo odpowiada.

 

Chociaż rząd wprowadził programy wsparcia, takie jak "500+", które na krótko podniosły wskaźnik dzietności do poziomu 1,45 w latach 2017–2019, to efekt ten okazał się krótkotrwały. Dzietność zaczęła ponownie spadać już od 2020 roku, co pokazuje, że finansowe wsparcie nie rozwiązuje kluczowych problemów strukturalnych. Wysoki koszt życia, brak dostępu do tanich mieszkań oraz rosnące wydatki związane z wychowaniem dzieci pozostają barierami, które uniemożliwiają trwały wzrost liczby urodzeń. Do tego politycy, któzy zorganizowali totalitarną pandemię pokazali jak krucha jest stabilizacja w naszym kraju i jak szybko wszystko może się zmienić.

 

Prognozy są pesymistyczne. Jeśli obecne trendy się utrzymają, Polska może stracić do 2030 roku aż 1,7 miliona mieszkańców, a do końca stulecia populacja kraju może spaść nawet poniżej 21 milionów. Taki spadek liczby ludności będzie miał poważne konsekwencje dla gospodarki i systemu emerytalnego. Starzejące się społeczeństwo zmniejszy siłę roboczą, co może prowadzić do wzrostu obciążeń finansowych związanych z opieką nad osobami starszymi oraz utrzymaniem systemu zabezpieczeń społecznych.

 

Eksperci zwracają uwagę, że w długoterminowej perspektywie nie wystarczą jedynie finansowe bodźce. Potrzebne są bardziej kompleksowe rozwiązania, takie jak poprawa dostępności mieszkań, rozwój infrastruktury opiekuńczej oraz promowanie elastycznych form pracy dla rodziców. Niektóre kraje rozważają powiązanie wysokości emerytur z liczbą dzieci jako formę zachęty do posiadania większych rodzin.

 

Wydaje się, że jeśli nie zostaną podjęte zdecydowane kroki w tym kierunku, Polska stanie w obliczu jeszcze głębszego kryzysu demograficznego. Choć zmiana trendów społecznych i ekonomicznych nie jest łatwa, to stabilna polityka prorodzinna, wspierająca młode rodziny, może pomóc w zahamowaniu negatywnych tendencji. Bez tego przyszłość Polski może być niepokojąco pusta.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Czarex

Aby poprawić dzietność oraz

Aby poprawić dzietność oraz emigrację to trzeba poprawić kwestie wymienione w artykule. Aby je poprawić to należy dobitnie obniżyć podatki. Obecnie Polak w postaci różnego rodzaju podatków lub danin (typu ZUS) oddaje państwu miedzy 50-80% tego co de facto zarobił. Trzeba to zmniejszyć do 10% i problemu nie będzie. Tak, nie będzie to łatwe i nie obejdzie się bez oburzeń. Lecz Polska to nie komuna już tylko wolny rynek i demokracja. Tak drastyczna obniżka danin nie nastąpi póki Polska jest w UE gdyż UE na to nie pozwoli. 

Portret użytkownika keri

Artykuł napierdolił:

Artykuł napierdolił: "Głównymi przyczynami niskiej dzietności w Polsce są czynniki ekonomiczne i społeczne. Wysoki koszt życia, niepewność gospodarcza oraz ograniczony dostęp do mieszkań i przedszkoli to kluczowe problemy, które zniechęcają Polaków do zakładania dużych rodzin."

Najwięcej dzieciaków jest tam, gdzie jest największa bieda. Jest to bezdyskusyjne.

Przyczyną braku dzieciaków jest problem z tworzeniem związków. Trudno młodym ludziom znaleźć kogoś odpowiedniego czyli współgrającego z nim.

Mnożenie ilości płci też nie ułatwia sprawy. Kiedyś wiadomo było, że dla chłopa jest baba. Kto jest obecnie odpowiedni dla płci dwudziestej? Biggrin Kto jest odpowiedni dla płci piątej w zredukowanej tablicy płci? Biggrin

Portret użytkownika KittySlayer

Zjawisko zmniejszenia

Zjawisko zmniejszenia dzietności kobiet ma charakter globalny
i jest to zjawisko natury i tego rodzaju że nigdy nie poznamy w pełni przyczyn dlaczego tak się dzieje, będziemy spekulować, domyślać się ale nigdy nie zdobędziemy pełnego wyjaśnienia tego fenomenu, bo w każdym zakątku Ziemi mamy do czynienia z zmniejszaniem się dzietności kobiet, oczywiście różnice są ale o tym wspmnę niżej (o niektórych).
W krajach powiedzmy bogatych, rozwiniętych już jest tragedia, bo ta dzietność jest tak niska że prowadzi w prostej drodze do samounicestwienia się narodów, w Europie najmniej dzieci rodzi się we Włoszech, Hiszpanii, Malcie, Polska.
Nie trudno zauważyć, że to są kraje " starokatolickie", czyżby odreagowanie kobiet i sprzeciw aby nie powtórzyć losu matek, babek, prababek itd. które rodziły dzieci i do niczego więcej się nie nadawały, zresztą dzisiaj również do niczego się nie nadają ale  "humanizacja, vaginoza, gejoza i inne g.wna" wmówiły im że jest inaczej - efekt jest taki że społeczeństwa wymierają.
Czy nam się to podoba czy nie ale to od kobiet zależy ile dzieci będzie się rodziło i im większa bieda, że tak powiem tym więcej dzieci dlatego Europa i inne kraje rozwinięte czy bogate wymierają, Chiny do 2100 roku mają stracić coś około 130 milionów.
Kraje afrykańskie również notują zmniejszenie urodzeń tyle że tam spadek dzietności z 6.8 czy w ogóle z ponad 6 na np. 6.3 to jest oczywiście spadek ale i tak ten zapas urodzeń, że tak się nieładnie wypowiem jest ogromny i Europa czy Polska to może jedynie sobie pomarzyć o takiej dzietności, dodam że Afryka to kontynent najbiedniejszy z najniższym PKB na 1 mieszkańca.

Szansa dla Polski to np. podniesienie zasiłków miesięcznych na dziecko z żałosnych 95-130 złotych miesięcznie na powiedzmy minimum 600 złotych miesięcznie i jestem pewien że liczba urodzeń dzieci w Polsce zacznie się zwiększać i 2+3, czy 2+4, będzie normą, oczywiście bogaci czy wystarczająco bogaci będą mieli to w dupie ale jest cała masa biednych młodych kobiet czy rodzin które uczynią z rodzenia małych szkodników żródło utrzymania - mogę się założyć że tak będzie ale warunek KONIECZNY ma to dotyczyć jedynie Polaków, obcokrajowe pasożyty nie mogą się na takie rozwiązanie łapać.
Żydowskie bydło rządzące, pasożytujące w moim kraju nie wprowadzi tego, bo plan zarysowany przez ścierwo żydowskie (bergman o ile dobrze pamiętam) już kilkadziesiąt lat temu zakładał depopulację Polski do około 20 milionów ameb, debili polskich którzy będą siłą roboczą utrzymującą to gówno żydowskie pasożytujące w Polsce i do czasu kiedy w końcu pozbędziemy się tego pasożytującego ścierwa z Polski to nic się w tym temacie nie zmieni.

„Veritas est adaequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika ARTUR

W samej Anglii jest ok. 3

W samej Anglii jest ok. 3 milionów Polaków licząc dzieci , do tego Niemcy , Francja , Wlochy , gdy wszyscy wrócą to piekarnie nie dadzą rady upiec tyle chleba Smile Jeśli jednak nie wrócą to zginą i wtedy dopiero będzie szkoda Sad W tym roku egzamin 8 - klasisty pisało 200 000 ucznów a roczniki które obecnie mają po 35 - 40 lat to było 600 000 - 750 000 ucznów .

Portret użytkownika KittySlayer

Nigdy w UK nie było trzech

Nigdy w UK nie było trzech milionów Polaków, najwięcej było w 2017 i jak sami angole sobie obliczyli to było to milion osób, dokładnie, milion z niewielkim kawałkiem, jednak po wyjściu UK z 
Unii Europejkiej nastąpiło masowe opuszczanie tego kraju przez Polaków w tym i Ja i w tej chwili w tym roku jest, czy pozostało na wyspach 670-680 tysięcy.
To jest i tak ogromny skok ilościowy w stosunku do tego ilu było Polaków w przededniu wejścia PL do Unii Europejskiej a szacowano  że było wtedy w UK niecałe 70 tysięcy Polaków.

 

„Veritas est adaequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika kuba8131

Rozumiem że to dane jakie są

Rozumiem że to dane jakie są od kilku lat na podstawie przewidywanej liczby urodzeń i zgonów bez czynników niespodziewanych (czyli tzw. zjawisko czarnego łabędzia), natomiast jeśli takie coś się pojawi albo już się pojawiło np. szczepienia przyczynią się do zmniejszenia populacji (i nie chodzi nawet o to że nagle w jednej ilości ludzie zaczną umierać, może to być rozłożone w czasie nawet na dziesięciolecia; albo brak płodności i tym samym drastyczne zmniejszenie nowych urodzeń), może być też wojna, może być tak że przez UE i jej szaloną politykę klimatyczną ludzie zaczną umierać z głodu i/lub zimna (zwłaszcza jakby nagle klimat się ochłodził). W takiej sytuacji depopulacja przyspieszy jeszcze szybciej; owszem do niedawna po takich chwilowych depopulacjach (np. II wojna światowa) liczba populacji odbijała w górę jako naturalny efekt, teraz gdy ludzie mają inną mentalność tego nie będzie.

,,Europa albo będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale" - Robert Schuman

Portret użytkownika dominikq

conajmniej polowa tych

conajmniej polowa tych pisowskich szmat to jebane chazarskie scierwa ukraina poludniowa wzdluz moldawii do odessy, jak caly psl z notariuszami ukrainscy zydzi do tego klechy episkopatowe jakie posiadaj poukrywane bachory ktore pozniej staja sie armia chazarskich urzednikow po skurwialym prawie rzymskim,

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika inzynier magister

nie podejmą żadnych kroków by

nie podejmą żadnych kroków by ratowć populację Polaków super chrześcijan bo jest nakaz z loży wolnomurarskich depopulacyjnych by depopulować właśnie, zresztą pamiętamy o setkach tysięcy nadmiarowych zgodnów jakie wykonał pewien bankster w Polsce za pomocą zastrzykow mengele ! Módlmy się do Chrystusa Pana Maszijacha Jeszui o ratunek !

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj