Polityczne trzęsienie ziemi w Polsce - Zbigniew Stonoga wymusił rekonstrukcję rządu

Kategorie: 

Źródlo: Internet

Afera Taśmowa eksplodowała po raz drugi po roku od jej ujawnienia. Tym razem zawleczkę z granatu, w postaci publikacji akt śledztwa, wyciągnął kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga. Jeszcze wczoraj zrozpaczeni przedstawiciele władzy próbowali go zastraszyć zatrzymując go, a dzisiaj zaczęła się głęboka rekonstrukcja rządu celem usunięcia z widoku skompromitowanych polityków.

 

Gdy rok temu pojawiły się pierwsze nagrania z tak zwanej Afery Taśmowej większość Polaków była zaskoczona, że PO tak wyraźnie przebiło poziom SLD osiągnięty na początku XXI wieku. Nagle okazało się, że przy winach za kilkaset złotych i obiadkach za drugie tyle nasza władza bawi się w najlepsze za nasze pieniądze traktując Polskę jak prywatny folwark.

 

Furorę zrobiły opisy naszej Polski jako bytu teoretycznego ministra Sienkiewicza, czy "dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać" Jacka Rostowskiego. Od tego czasu nasza scena polityczna uległa pewnym przeobrażeniom. Przede wszystkim na intratną posadę w Brukseli uciekł dotychczasowy premier Donald Tusk, a jego zastępczynią została Ewa Kopacz. Niestety ta pani sobie nie radzi i wygląda na to, że Platforma Obywatelska pod jej rządami tonie i wkrótce może to być partia marginalna, albo może w ogóle przestać istnieć jak AWS.

 

Zabawnie to wszystko teraz brzmi gdy przypomni się mówione co trzecie słowo nielegalne,nielegalne, nielegalne, aby jakoś złagodzić przekaz. Kuriozalnie brzmią też stwierdzenia typu "lellum pollelum" gdy stwierdza się, że to nie ważne co jest na taśmach, ale to kto za tym stoi i komu to służyło. Premier Tusk groźnie marszczył brwi i mówił jakim alfabetem jest pisana ta afera. I co to wszystko było warte skoro dzisiaj przytłoczona przeciekiem Stonogi premier Kopacz płaczliwym głosem przepraszała za to wszystko, a z jego rządu wylatuje połowa składu.

 

Do dymisji podał się między innymi ministrowie Jacek Cichocki , Andrzej Biernat, Bartosz Arłukowicz, Włodzimierz Karpiński oraz wiceministrowie Rafał Baniak, Stanisław Gawłowski, Tomasz Tomczykiewicz. Do dymisji podał się też Jacek Rostowski, który pełnił funkcję szefa doradców premiera. Potem do nich dołączył jeszcze Marszałek Sejmu - Radosław Sikorski. Jednak nie wiadomo kiedy zrezygnuje.

 

Oczywiście PO nie byłaby sobą, gdyby nie próbowała ugrać czegoś nawet na tym dramacie wizerunkowym. Premier Kopacz oświadczyła, że nie przyjmie sprawozdania Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Dąży ona do jego dymisji, aby kolejnego Prokuratora Generalnego mianowała jeszcze PO, co przy kadencyjności tego urzędu pozwala na zachowanie kontroli nad wymiarem sprawiedliwości w czasach gdy ta partia zejdzie już ze sceny politycznej.

 

Podobne pogłoski krążą na temat szefa NBP. Jeśli Marek Belka zrezygnuje ze swojego stanowiska przed powołaniem na Urząd Prezydenta Andrzeja Dudy, to będzie to próba dokonania nominacji jeszcze przez ustępującego Prezydenta, Bronisława Komorowskiego. Z pewnością władza powinna teraz modlić się o wakacje. Polacy rozjadą się na wczasy i wszyscy zapomną o polityce. We wrześniu wszystko może wyglądać już zupełnie inaczej.

 

 

 

 

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Mat

Sformułowania "seryjny

Sformułowania "seryjny samobójca" zaczęto używać celowo w źródłach poza mainstreamem w odniesieniu do licznych (seryjnych), rzekomych samobójstw polityków, urzędników, żołnierzy, świadków i innych, szczególnie po zamachu smoleńskim. Ale znane było już wcześniej, np. po serii "samobójstw" mafiozów odsiadujących wyroki. Ma ono charakter ironiczny i sugeruje, że ofiarom ktoś w tych "samobójstwach" profesjonalnie pomagał. Jest to też odpowiedź na absurdalne orzeczenia biegłych, że "samobójca" strzelił sobie kilka razy w brzuch, w tym jeden raz z kilku metrów. Albo innym razem strzelił sobie trzy razy w serce (choć już pierwszy strzał był śmiertelny).

Strony

Skomentuj