Polacy świętują zwycięstwo nad bolszewicką Rosją sprzed 95 lat

Kategorie: 

Źródło: kadr z YouTube

Dokładnie 95 lat temu Polska, po dwóch latach tworzenia od nowa swojej państwowości, zmuszona była prowadzić wojnę przeciwko bolszewickiej Rosji. Po raz kolejny w dziejach Europy musieliśmy się bić by powstrzymać hordy planujące podbój Europy.

 

Po rewolucji październikowej w Rosji nie tylko bolszewicy, ale praktycznie wszyscy ówcześni Europejczycy byli przekonani, że Armia Czerwona nie może zostać zatrzymana, a samą Europę czeka rozlanie się komunistycznej zarazy na cały kontynent.

"Wolna Łotwa, wolna Polska i Litwa, wolna Finlandia i z drugiej strony wolna Ukraina nie będzie klinem, lecz łącznikiem między Rosją Sowiecką i przyszłymi Sowieckimi Niemcami i Austro-Węgrami. To jest początek europejskiej komunistycznej federacji – unii republik proletariackich Europy!" - głosił Lew Trocki

Polacy jednak nie podzielali tego sceptycyzmu i tak jak w przeszłości odparli nawałę mongolską, tatarską czy turecką, tak i tym razem nowo powstałe Wojsko Polskie przystąpiło do obrony terytorium odzyskanego państwa. Kulminacją wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku była Bitwa Warszawska zwana też Cudem nad Wisłą.

Bitwa ta trwała w okresie od 13 do 25 sierpnia 1920 roku i zakończyła się zwycięstwem Polaków. Na kilkadziesiąt lat zatrzymało to ekspansję zbrodniczego sowieckiego totalitaryzmu. Rzekomy "cud" jak to zwycięstwo nazwali ówcześni Polacy, był możliwy dzięki męstwu polskiego wojska i rozpracowaniu sowieckich szyfrów. Dzięki temu nasze formacje posiadały zdecydowaną przewagę taktyczną.

Głównym twórcą tego militarnego sukcesu wcale nie jest Marszałek Piłsudski, jak utrwalono w pamięci narodu, ale zapomniany szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Generał Tadeusz Jordan Rozwadowski. To on właśnie odpowiadał za ostateczny kształt błyskotliwego planu wygranej ostatecznie bitwy.

W 1920 roku nasi dziadkowie wzięli na siebie główny ciężar walki z Armią Czerwoną i poprzez swoje zwycięstwo uchronili kraje Europy Zachodniej od nieuchronnej ekspansji komunizmu. Wielu zachodnich historyków doceniło znaczenie Bitwy Warszawskiej i jest ona uznawana za jedną z najważniejszych bitew świata.

 

Co roku, na pamiątkę tego zwycięstwa sprzed 95 lat, obchodzony jest Dzień Wojska Polskiego, który zbiega się z kościelnym świętem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej. Jest to obecnie święto narodowe i dzień wolny od pracy. Swoją drogą to ciekawe, że my świętujemy pokonanie bolszewickiej Rosji, a jej spadkobiercy świętują 4 listopada zwycięstwo nad Polakami z 1612 roku.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Anuradha

Znawca tematu, plusa ode mnie

Znawca tematu, plusa ode mnie dostałeś za drugą część wypoiedzi. Tak trzymaj. Bądź zawszew wierny sobie i nie przejmuj sie zdaniem innych. A co do pierwszej częsci to to wcale nie jest prawdą. Bardzo lubię czytac Twoje wpisy, choć nie zawsze muszę sie zgadzać ze wszystkim. Nie problem znaleźć różnicę i wykłócać się kto ma rację, Znacznie trudniej jest odnaleźć to co łączy, wspólny cel. To tylko potrafią otwarci ludzie. Mam nadzieję, że takich jak Ty będzie coraz więcej.

Portret użytkownika Hefajstos

Osoby z Ministerstwa

Osoby z Ministerstwa Sprawiedliwości ukrainy żądają 5 do 8 lat pozbawienia wolności czyli więzienia dla francuskich polityków którzy odwiedzili Krym.
Korwin Mikke oświadczył że po 25 października będzie miał czas pojechać na Krym, ponieważ to Rosja i Chiny i cały wschód rozwija się tak dynamicznie że są idealnymi partnerami gospodarczymi, a nie umierająca Europa. Rosja odpowiedziała: Wyrażamy zadowolenie.
Uchodźców z krajów Afryki nie stać na 6-10 tyś euro lub dolarów potrzebnych na przeprawę małymi statkami do Europy przez Morze Śródziemne. Dlatego też ich przeprawy sponsorowane są w całości przez służby wywiadu usa. Wyłącznie mężczyżni młodzi silni i w wieku poborowym.
Ukraina praktycznie jest nieogłoszonym bankrutem, dlatego to ostatnia szansa aktualnego nielubianego społecznie rządu na dokonanie zmian. Dlatego pod granice dwóch niepodległych republik przesunięte zostało większość wojsk. Nie wiadomo czy dojdzie najpierw do prowokacji i operacji fałzywej flagi, czy wojska uderzą nagle i bez ostrzeżenia. Sytuacja wisi na włosku, wojna czyli konflikt zatrzymany 2 razy porozumieniami w Mińsku może już wybuchnąć dosłownie w każdej chwili po raz trzeci. Tym razem zapewne decydujący, bo jeśli partyzanci nie ruszą na Kijów, to zrobią to prywatne armie ukrainy lub niezadowolone społeczeństwo.
    Należy uważać czy nie pojawi się wkrótce prowokacja czyli operacja fałszywej flagi w celu wciągnięcia do konfliktu oddziałów NATO np. szpicy polsko-wschodniej, tym bardziej że do wyborów w Polsce 2 miesiące a później to nie wiadomo kto dojdzie do władzy a kto ją bezpowrotnie straci. 
 

Portret użytkownika Wojox

Przecież nic się nie

Przecież nic się nie zmieniło, słowa tego pana:
To jest początek europejskiej komunistycznej federacji – unii republik proletariackich Europy!" - głosił Lew Trockip. w Polsce róznych kombinatorów.....są aktualne jak nigdy. UE to komunistyczny twór który działa jak na komunistów przykazało. Rozdaje krajom pieniądze na bzdurne inwestycje, które odpowiednio karmią w Polsce róznych kombinatorów. Jak się słyszy "dotacje unijne", to każdy wie że coś takiego jest ale jak się po to chce wyciągnąć łapki to się okazuje że możesz dostać po łapkach. Wszystko biorą ci którzy są na "liście".....

Trzy etapy poznawania prawdy: najpierw wyśmiewana, później zaprzeczana a na końcu oczywista. Arthur Schopenhauer

Portret użytkownika Zenek :)

" Stany Zjednoczone robią

"
Stany Zjednoczone robią Europę w balona.

Wygląda na to, że to Stany Zjednoczone finansują przerzut afrykańskich migrantów z Libii do Włoch.
Potwierdza to austriacki InfoDirekt, który mówi, że dowiedział się o tym z raportu wewnętrznego austriackiego Österreichischen Abwehramts (czyli wywiadu wojskowego Wiednia); jest znanym fakt, iż InfoDirekt jest organem bliskim austriackim siłom zbrojnym.

Tytuł artykułu: „Stany Zjednoczone płacą przewoźnikom imigrantów do Europy”. Potwierdza on iż wywiad austriacki ocenia koszt opłaty jednej osoby dostającej się do Europy jako o wiele wyższy niż 3 tysiące dolarów czy euro, o jakich słyszy się w środkach masowego przekazu.

„Kierujący przerzutem afrykańczyków wymagają bardzo dużych pieniędzy za tę usługę”. Prawdziwa opłata to od 7 do 14 tysięcy euro, zróżnicowana w zależności od tego, skąd jest organizowany przerzut i jakie organizacje się tym zajmują. Uchodźcy w większości są za biedni, aby mieć te pieniądze i nimi płacić. Policja austriacka, ktora zajmuje się uchodźcami proszącymi o azyl wie o tym wszystkim od dawna; jednakże nikt z uchodźców nie chce o tym mówić, nawet w sposób całkowicie anonimowy."

(z komentarzy na onecie)

Portret użytkownika achiles

Pentagon pełen obaw. "Nie

Pentagon pełen obaw. "Nie jesteśmy gotowi na wojnę z Putinem"

Po serii tajnych ćwiczeń sztabowych w sztabie Departamentu Obrony pojawiły się wątpliwości, czy amerykańskie wojsko jest przygotowane na ewentualny konflikt z Rosją – czytamy na amerykańskim portalu The Daily Beast. Serwis powołuje się na relację dwóch wysokich rangą przedstawicieli resortu.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/pentagon-pelen-obaw-nie-jestesmy-gotowi-na-wojne-z-putinem/dkpgcv
Już widzę tą amerykańską pomoc w razie konfliktu z Rosją. Sami nie są gotowi do wojny ale dla nas rzuciliby się do walki.... Politycy - zacznijcie myśleć, nie pchajcie się tam gdzie nas nie chcą...

 

Portret użytkownika szeptucha

Dlaczego nie mówimy całej

Dlaczego nie mówimy całej prawdy?
Przecież nie doszło by do tej bitwy gdyśmy najpierw do nich nie poleźli chcąc pomóc naszym "braciom" Ukraińcom.
Jak historia pokazuje nie powinniśmy pchać palca pomiędzy drzwi bo nam go przycisnom a "nasz" rząd znów tam lezie i pokrzykuje a my ponosimy tego kosekwencje Sad

Portret użytkownika znawca tematu

Jakkolwiek jestem przeciwko

Jakkolwiek jestem przeciwko Ukraińcom, to kłamiesz i rzucasz bezpodstawne kalumie na Polskę z lat 1920!
 Bepośrednią przyczyną wojny Polsko- bolszewickiej było piłatowskie ustapienie Niemców z terenów m.in Ukrainy w myśl porozumienia w Compeigne bolszewickiej Rosji z Niemcami ( zawieszenie broni)
 Zarówno Stalin z Trockim na czele oraz żydowscy rebeliańci z PPR kombinowali jak zająć te tereny dla panowania komunizmu.
 Polacy walczyli nie o Ukrainę, lecz o Ukrainę, jako część Polski kłamczucho szeptucho!!
1921 r to chwała naszego narodu, niezaleznie od tego kim był i na ile tajemniczą strategię polityczną kreował Piłsudski.
 Są bowiem przesłanki, że Piłsudski planował skrycie po wyzwoleniu i umocnieniu Polski stworzyć Judeopoolonię na ziemiach polskich
http://www.monitor-polski.pl/tworzenie-judeopolonii-prawda-o-pilsudskim-selmanie/
 Nadmieniam, że moja rodzina była dobrymi znajomymi Piłsudskiego a w naszym dworku był jego sztab. Moja rodzina to zagorzali piłsudczycy zafascynowani jego charyzmą.
 Dla mnie Piłsudzki jako Polak jest podejrzany, poprzez pokrewieństwo z Dzierżynskim i niewytłumaczalne działania dyplomatyczne.

Portret użytkownika Zenek :)

Piłsudzki był żydowskim

Piłsudzki był żydowskim zdrajcą (na jego cześć kolejny zyd - niejaki Katz zwany wojtyła przyjął swe "papieskie" insygnia), zadaniem Piłsudzkiego była krecia robota by Polska była słaba i maksymalnie mała terytorialnie (sabotowanie antyszabskich powstań na przykład). W wiadomych latach 1919-1920 najpierw podpuścił ukraińców do Powstania (Petlura) a potem wespół z bolszewikami ich wyżynał własnie pod JUDEOPOLONIE. Napad na Rosje we 19r miał dać powód i sygnał do rozlania się zydonazizmu na całą Europę, było to PODŁOŻENIE SIĘ jako atak "złych kapitalistów na "PACYFICZNY" lud pracujący" który to miał "zakończyć walki po zalaniu zydonazizmem całej Europy" za wyjątkiem OCZYWIŚCIE sponsorującej tą rzeź Anglii (ten sam numer odwalono w czasie 2 WŚ gdzie Niemcy POZOROWALI wojnę ze swoim angielskim sponsorem - pseudonaloty na Londyn, handel z anglią wia szwajcaria etc).

Wszyscy zainteresowani znają też przykłady "waleczności" żyda piłsudzkiego w wojnie polsko-bolszewickiej: sabotowanie poczynań polskiego sztabu, tworzenie bram powitalnych na cześć bolszewików, SABOTOWANIE polskiej kontrofensywy (wstrzymywanie kontrnatarcia) z WYMORDOWANIEM OFICERÓW ODPOWIEDZIALNYCH za "cud nad Wisłą" włącznie.

Takim "bohaterem" jest ten żydowski szmalcownik dziś wychwalany przez banderopisdowców jako "wielki polak". Innym wstydliwie przemilczanym dokonaniem piłsudzkiego i jego "oficerków" jest szkolenie żydowskich band terrorystycznych w Bieszczadach znanych później jako UON/ UPA jakim Polacy "zawdzięczają" ponad 500 tysięcy bestialsko zakatowanych rodaków. Tak to dzieło "piłsudczyków" zwanych też polskimi syjonistami. Gówna jakie i dziś obległo i ministerialne i wojskowe "klamki" by ponownie ryć pod Polską bo judeopolonia czyli BANDEROŻYDOWNIA czeka na pobudowanie (coraz wyraźniej widać usilne wciskanie Polski w tę filonazistowską inicjatywę).

Portret użytkownika szeptucha

nie muszę czytać opracowań

nie muszę czytać opracowań historycznych obcokrajowców bo one jak zwykle są stronnicze i zakłamane, są opracowania polskie, wiarygodne i ukazujące specyfikę tamtych czasów,
pomijając wszystko, prawdą historyczną jest to, że to my pierwsi zaczęliśmy działania wojenne usprawiedliwione czy też nie ale jednak my

Portret użytkownika Judyta

Matka Boża, otoczona

Matka Boża, otoczona światłością, była doskonale widoczna na tle nocnego jeszcze nieba! Bolszewicy na ten widok uciekali w skrajnym przerażeniu, opuszczając ziemię radzymińską –
Bitwa Warszawska, która miała zatrzymać nieprzerwany marsz przeważających sił bolszewickiego agresora u wrót Warszawy, stała się momentem zwrotnym w dziejach Europy. Nie ulega bowiem wątpliwości, że z upadkiem Warszawy nie tylko Polska, ale i cała środkowa Europa stanęłaby otworem dla sowieckiej inwazji – pisze ks. dr Józef Maria Bartnik SJ.
Przez wieki Polska była tarcza Europy przeciw inwazji azjatyckiej. W żadnym jednak momencie historii niebezpieczeństwo totalnego zniewolenia nie było tak groźne jak tym razem. Modlitwy zaś składane przez ręce Maryi, Patronki Stolicy i Królowej Polski, nigdy nie były tak gorące.
W obliczu nadciągającego nieszczęścia modlono się dosłownie wszędzie, nie tylko w kościołach, które nie mogły pomieścić wszystkich wiernych, choć otwarte były cała dobę. Od Starówki, siedziby Matki Bożej Łaskawej – Patronki Warszawy, aż do kościoła Świętego Krzyża tłum trwał na modlitwie, dzień i noc wzywając pomocy swojej Patronki i Królowej. Przed figura Najświętszej Panny znajdującej się na otwartej przestrzeni Krakowskiego Przedmieścia czuwano i modlono się bez przerwy. Przypominano Łaskawej Patronce Stolicy, ze już raz złamała strzały Bożego gniewu i uratowała Warszawę przed czarną zarazą (epidemia cholery). Błagano, by zechciała uratować swój lud i swoje królestwo. Błagano, by zechciała zdusić czerwoną zarazę i zapobiegła rozniesieniu się krwawego bolszewickiego terroru, nie tylko w naszej Ojczyźnie, ale i w Europie.
Zdawano sobie sprawę z grozy sytuacji. Docierały do Warszawy przerażające wiadomości o tym, jak bolszewicy rozprawiali się z inteligencją i osobami duchownymi na zajmowanych ziemiach (pisze o tym szerzej w mojej przygotowanej do druku książce „Matka Boża Łaskawa w Bitwie Warszawskiej”) i tym żarliwiej błagano o cud. Tylko cud, tylko interwencja Niebios mogła powstrzymać ten nieubłagany, trwający od miesięcy zwycięski pochód Armii Czerwonej przez nasz kraj – w drodze na Zachód.
W sierpniu 1920 roku stojąca u wrót stolicy Armia Czerwona miała wielokrotną liczebną przewagę nad naszymi siłami. Bolszewicy byli absolutnie pewni zwycięstwa – ustalili nawet datę zajęcia stolicy i przejęcia władzy w Polsce na 15 sierpnia. W Wyszkowie czekał już tymczasowy rząd z Konem, Dzierżyńskim i Marchlewskim na czele. W Warszawie bolszewickich „wyzwolicieli” oczekiwała komunistyczna V kolumna, 40-tysieczna rzesza robotników, mająca godnie przywitać swoich „oswobodzicieli” i wraz z nimi roznieść w pył (czytaj: wymordować) warszawskich „burzujów i krwiopijców”.
Warszawa była praktycznie bezbronna. Wszyscy zdolni do walki mężczyźni na mocy dekretu o powszechnej mobilizacji już od miesięcy przebywali na froncie. Stolicy mieli bronić ochotnicy, gimnazjaliści, podrostki, dla których karabin często był przekraczającym ich siły ciężarem, i starzy weterani z powodu wieku pozostający poza czynną służbą.
Dopomogę wam
Wszystko to, co od momentu odzyskania niepodległości w 1917 roku przeżywała Polska, przewidziała Opatrzność Boża. Na 48 lat przed opisywanymi wydarzeniami sama Najświętsza Dziewica przygotowywała lud swojego kraju nie tylko na odzyskanie upragnionej niepodległości, ale także na to, co dzisiaj nazywamy wojną bolszewicko-polską (nb. nigdy oficjalnie niewypowiedziana).
W Wielki Piątek 1872 r. Matka Najświętsza przekazuje mistyczce Wandzie Nepomucenie Malczewskiej (obecnie kandydatce na ołtarze) następujące słowa:
„Skoro Polska otrzyma niepodległość, to niezadługo powstaną dawni
gnębiciele, aby ja zdusić. Ale moja młoda armia, w imię moje walcząca,
pokona ich, odpędzi daleko i zmusi do zawarcia pokoju. Ja jej dopomogę”.
Rok później, w Święto Wniebowzięcia, Matka Boża mówi:
„Uroczystość dzisiejsza niezadługo stanie się SWIETEM NARODOWYM was,
Polaków, bo w tym dniu odniesiecie świetne zwycięstwo nad wrogiem dążącym do
waszej zagłady.
To święto powinniście obchodzić ze szczególną okazałością” (ksiądz prałat G.
Augustynik, Miłość Boga i Ojczyzny w życiu i czynach świątobliwej Wandy
Malczewskiej, wyd. VII, Arka, Wrocław 1998).
Wielki znak na niebie
Nie tylko Warszawa, ale cala Polska modli się o ratunek. Na Jasnej Górze Episkopat Polski wraz z tysiącami wiernych śle błagania do Królowej Polski. Nie ma świątyni, w której by nie odprawiano wielogodzinnych nabożeństw błagalnych, a wszystko w atmosferze ZAWIERZENIA losów bolszewicko-polskiej wojny naszej Pani i Królowej.
Modlitwa tysięcy zjednoczonych serc wyprasza cud – PRAWDZIWY CUD – ukazanie sie Najświętszej Dziewicy.
Matka Boża ukazuje się w postaci Matki Łaskawej – Patronki Warszawy. Jest przecież z woli magistratu i ludu miasta tego Patronką – Tarczą i Obroną, od 1652 roku. Matka Łaskawa pojawia się na niebie przed świtem, monumentalna postać, wypełniająca swoją Osobą całe ciemne jeszcze niebo. Ukazuje się odziana w szeroki, rozwiany płaszcz, którym osłania stolice. Zjawia się w otoczeniu husarii, polskiego zwycięskiego wojska, które pod Wiedniem z hasłem „W imię Maryi” rozegnało pogańskie watahy. Matka Boża trzyma w swych dłoniach jakby tarcze, którymi osłania miasto Jej pieczy powierzone.
Panika bolszewików
Postać Matki Bożej była widziana przez dziesiątki, lepiej powiedzieć: setki bolszewików atakujących polskie oddziały w bitwie o dostęp do stolicy. To pojawienie się na niebie wywołało wśród sołdatów strach, przerażenie i panikę, której nie sposób opisać.
Naoczni świadkowie wydarzenia, zahartowani w boju, niebojący się ani Boga, ani ludzi, programowi ateiści, na widok postaci Maryi, groźnej „jak zbrojne zastępy”, rzucali broń, porzucali działa, tabor, aby w nieopisanym popłochu, na oślep, pieszo i konno, salwować się ucieczką. Przerażenie, jakie wywołało ujrzane zjawisko, i paniczny strach były tak silne, że nikt nie myślał o konsekwencjach ucieczki z pola walki – karze śmierci dla dezerterów. Uciekinierzy poczuli się bezpieczni dopiero w okolicach Wyszkowa i stąd – od ich słuchaczy – pochodzą pierwsze relacje o tym wstrząsającym wydarzeniu.
Można ubolewać, ze fakt cudownej interwencji, łaskawej pomocy Matki Niebieskiej, fakt oczywisty, znany i przyjmowany przez ludzi, a relacjonowany przez dorosłych, żołnierzy, konsekwentnie przemilczano zarówno w przedwojennej Polsce, jak i później, w czasach rządów komunistycznych.
Niestety, również i teraz fakt ten jest pomijany milczeniem, choć z zupełnie innych przyczyn. W sanacyjnej Polsce oficjalnie podawana przyczyna Cudu nad Wisłą, czyli nagłego odwrotu zwycięskiej (do tej pory) Armii Czerwonej spod bram Warszawy, był tylko geniusz Marszałka Piłsudskiego.
Z kolei za rządów ateistycznych w komunistycznej Polsce nie do pomyślenia było nawet wspominanie o prawdziwym scenariuszu wydarzeń. Ukazanie się Matki Bożej widziane i relacjonowane przez naocznych świadków, sowieckich żołnierzy, było przez historyków reżimu zaszufladkowane jako przypadkowa gra świateł na niebie, pobożna maryjna legenda, wymysł grupki pobożnych pań, a najczęściej w oficjalnych przemówieniach komunistycznych władz – pomijane całkowitym milczeniem.
W ukryciu patronuje stolicy
Po wielkim modlitewnym zrywie sierpnia 1920 r., na skutek wspomnianych uwarunkowań politycznych (odsyłam do mojej książki „Matka Łaskawa w Bitwie Warszawskiej”) Patronka Stolicy została zapomniana.
Ufundowane przez polskie kobiety wotum dziękczynne przeznaczone dla Matki Bożej za uratowanie stolicy i Polski od okupacji bolszewickiej – złote berło i jabłko, zostało przekazane na Jasną Górę. Patronka Warszawy – Matka Łaskawa nie doczekała się od magistratu miasta i swojego ludu oficjalnego dowodu wdzięczności, dowodu pamięci. Propaganda władzy sanacyjnej udowadniała, że żadnego cudu, objawienia się Matki Bożej w Ossowie nie było, bo być nie mogło. Zwyciężył bolszewików swoim geniuszem militarnym Józef Piłsudski! Sam zaś Marszałek w słowach skierowanych do ks. kard. A. Kakowskiego powiedział: „Eminencjo, ja sam nie wiem, jak myśmy te wojnę wygrali” (sic!).
Mijają lata – zapomniana Matka Łaskawa na Świętojańskiej w ukryciu patronuje stolicy. O tym patronacie wiedzą tylko czciciele staromiejskiej Madonny. Władysław z Gielniowa, drugi patron stolicy, staje się powoli w świadomości warszawiaków głównym patronem miasta, co zresztą trwa po dziś dzień.
Wybucha druga wojna światowa. Mimo ze miasto ma swoją Patronkę i wierną Opiekunkę, jednak w ferworze walk, konspiracji, koszmarze okupacji lud Warszawy nie pamięta o tym, nie szuka u swej Patronki pomocy. Nikt oficjalnie nie powierza Matce Bożej Łaskawej wojennych losów stolicy. Okupowana Warszawa wierzy w swój spryt, waleczność, ufność pokłada w filipinkach, butelkach z benzyną, niezawodnym orężu. TARCZA i OBRONA ludu warszawskiego, sprawdzona w ciężkich chwilach stolicy, Matka Najłaskawsza, wierna Przyjaciółka warszawian nie jest wzywana. Indywidualna modlitwa grupki wiernych na Świętojańskiej to wszystko. O ile w 1920 roku całe miasto chroniło się pod płaszcz łaskawej opieki swej Patronki, o tyle w 1939 i 1944 roku o Matce Bożej nie pamiętano czy też nie chciano pamiętać, nie wzywano jej skutecznej opieki nad miastem. Nie zawierzono Tarczy i Obronie ludu warszawskiego losów stolicy i jej mieszkańców, co gorsza – nie pamiętano o zawierzeniu Powstania Warszawskiego.
Maria Okońska w swoich wspomnieniach pisze o powszechnej w czasie trwania powstania modlitwie maryjnej. Matce Bożej powierzano się indywidualnie, ufano, ale zabrakło najważniejszego OFICJALNEGO zawierzenia przez dowództwo Armii Krajowej losów powstania Matce Bożej Łaskawej, od 292 lat patronującej stolicy.
Uważam, że nadszedł czas, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na ten fakt i jego tragiczne skutki. Zaniedbanie to jest tym dziwniejsze, ze Polska od wieków jest Maryjna, a dowody opieki Matki Bożej nad naszym Narodem i Ojczyzną, poczynając od obrony Częstochowy, a na Cudzie 1920 roku kończąc, są tak oczywiste i niosące ufność w Jej niezawodną nieustającą pomoc.
Konsekwencja braku zawierzenia losów stolicy tej od wieków niezawodnej Tarczy i Obronie – Matce Łaskawej, była totalna klęska Powstania Warszawskiego, wykrwawienie Narodu, śmierć najwartościowszych synów tego miasta i w konsekwencji całkowite zburzenie i spalenie stolicy Polski.
Cóż, również i teraz historia się powtarza. Władze Warszawy usiłują sobie radzić bez pomocy i wsparcia jej Patronki. W każdym urzędzie miejskim króluje komputer wraz z wizerunkiem syrenki – herbem stolicy.
Patronka miasta nie została zaproszona do współrządów. Na marginesie warto wspomnieć, ze Warszawa, dzieląca się dawniej na dwa miasta – Stare i Nowe, ma też dwa herby – Nowe Miasto (wokół kościoła Sióstr Sakramentek) ma w herbie Najświętszą Dziewicę, Stare Miasto zaś (od Barbakanu do placu Zamkowego) – mitologiczną syrenę.
Jest mi bardzo przykro, ze Patronka Stolicy – Matka Łaskawa, znana praktycznie od 1920 roku, nie jest kochana i publicznie czczona. Ubolewam, że prezydenci miasta z magistratem nie zawierzają swej pracy Jej opiece. Ze rektorzy wyższych uczelni, przedstawiciele policji, służb miejskich nie ślubują Jej służyć – nawet w kontekście tylko indywidualnego zawierzenia.
Od blisko dwóch lat w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na Starówce (ul. Świętojańska 10) w każdą pierwsza sobotę miesiąca podczas sprawowanej przeze mnie o godz. 8.30 Mszy Świętej dokonywany jest publicznie akt zawierzenia Matce Bożej. Przybywają na te Msze Świętą właściciele małych firm i dużych zakładów pracy. To tutaj Warszawskie Zakłady Kaletnicze „Noma” zawierzyły swoją działalność i wszystkich pracowników, fundując wotum – klęcznik do Komunii Świętej dla wiernych sanktuarium. Ciągle przybywa nowych czcicieli Matki Łaskawej, bo jedni od drugich dowiadują się o błogosławionych skutkach tego pierwszosobotniego zawierzenia. Kończąc, wyrażam nadzieję, że może pewnego dnia władze miasta – nawet incognito – przybędą na Świętojańską, nie tylko, aby się Matce Łaskawej pokłonić, ale też aby zaprosić Ją do współpracy.
ks. dr Józef Maria Bartnik SJ
 

Strony

Skomentuj