Na pokładzie zaginionego lotu QZ8501 mogło dojść do eksplozji

Kategorie: 

Poszukiwany samolot Airbus A320-200 - źródło: Jyi1693/en.wikipedia.com/CC-BY-SA-3.0
Poszukiwania zaginionego samolotu Airbus A320-200 malezyjskich linii lotniczych AirAsia wchodzą w kolejną fazę. Wczorajsze poszukiwania nie przyniosły żadnego skutku a misja została wznowiona z samego rana. Pojawiają się pogłoski o eksplozji, która mogła mieć miejsce na pokładzie maszyny.

 

Na pokładzie zaginionego samolotu miało znajdować się ponad 160 osób. Media donoszą o 23 osobach, które nie wsiadły do maszyny i cudem uniknęły katastrofy - wśród nich znajduje się dziesięcioosobowa rodzina. Niestety pasażerowie tego lotu najprawdopodobniej już nie żyją. Uważa się, że samolot znajduje się obecnie pod wodą, dlatego misja poszukiwawcza prowadzona jest na Morzu Jawajskim.

Źródło: Twitter

 

Poszukiwania zostały wznowione z samego rana a kraje takie jak USA, Rosja, Australia oraz Chiny zadeklarowały swoją pomoc. Jak donosi agencja Associated Press, powołując się na urzędnika z Indonezji, na wodzie w pobliżu wyspy Nangka znaleziono jakieś podejrzane obiekty. Nie można jednak potwierdzić, czy są to szczątki poszukiwanego samolotu. Ratownicy znaleźli również plamę ropy.

 

Jedną z możliwych przyczyn katastrofy, jaką bierze się pod uwagę, jest eksplozja na pokładzie samolotu. Rybacy z indonezyjskiej wyspy Belitung twierdzą, że słyszeli wybuch, do którego prawdopodobnie doszło w momencie gdy piloci poszukiwanego samolotu Airbus A320-200 stracili łączność z kontrolą ruchu lotniczego.

 

Operacja poszukiwawcza trwa już drugi dzień i niestety wiele wskazuje na to, że samolot mógł spaść gdzieś do morza. Pozostało jedynie czekać aż służby ratownicze odnajdą szczątki maszyny i potwierdzą, że pozostałości należą do Airbusa.

 

 

Źródła:

http://rt.com/news/218155-missing-airasia-flight-updates/

http://www.bbc.com/news/world-asia-30620647

http://www.thenewstribe.com/2014/12/29/missing-airasia-plane-australian-aircraft-spot-suspicious-objects-near-nangka-island/

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika inzynier magister

Wszystko wygląda że nie

Wszystko wygląda że nie zdążyli krzyczeć o pomoć więc musiało coś ich zdezintegrować natychmiast ! Jeżeli tak to nie była to pogoda bo by mieli pełno czasu na kontakt radiowy i włączenie systemów satelitarnych i innych ! Byli kilka kilometrów nad poziom morza a to znaczy że ktoś ich wysadził albo zestrzelił z kosmosu ! Inaczej by lecieli długi czas w kierunku morza i by o tym powiedzieli na radio !

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj