Kategorie:
Po cichu, bez medialnego rozgłosu 23 maja 2013 roku ogłoszona została nowelizacja rozporządzenia w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych, wprowadzająca tzw. elektroniczne formularze potwierdzenia odbioru (Dz. U. z 2013r. poz. 600). Pod nowelizacją podpisał się ówczesny minister sprawiedliwości w rządzie Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin. W tej chwili system elektronicznego potwierdzenia odbioru (w skrócie EPO) funkcjonuje już prawie we wszystkich sądach w Polsce.
Potwierdzenie odbioru pisma sądowego jest dokonywane poprzez złożenie podpisu na tablecie graficznym wyposażonym w elektroniczne pióro. Oczywiście tablet ten jest przedkładany przez pracownika operatora pocztowego, który posiada kontrolę nad tym urządzeniem. Odręczny podpis odbiorcy jest przetwarzany na sygnał cyfrowy, tzw. podpis biometryczny, a dla zachowania pozorów nierozerwalnego powiązania składanego podpisu z formularzem potwierdzenia odbioru, na ekranie tabletu wyświetlany jest odpowiedni obrazek. Nie trzeba być informatycznym geniuszem, aby zdawać sobie sprawę z tego, że uzyskany w powyższy sposób podpis biometryczny może być łatwo skopiowany. Osoby mające kontrolę nad tabletem będą mogły swobodnie dysponować tym podpisem, a ewentualne nieuprawnione jego użycie byłoby nie do udowodnienia. Złożenie odręcznego podpisu na tablecie jest w zasadzie równoznaczne ze złożeniem podpisu in blanco i to nieskończenie wiele razy.
Wprowadzanie udogodnień jakie dostarcza współczesna elektronika i informatyka jest jak najbardziej pożądane, ale nie może się to odbywać kosztem pogwałcenia elementarnych zasad bezpieczeństwa. Co ma zrobić człowiek, którego podpis biometryczny dostanie się w niepowołane ręce lub zostanie upubliczniony w sieci? O ile możliwe jest unieważnienie skompromitowanego klucza prywatnego, stosowanego w podpisie elektronicznym opartym na szyfrowaniu asymetrycznym, to nie da się unieważnić własnego odręcznego podpisu.
Definicję bezpieczeństwa szeroko pojmowanego podpisu elektronicznego (w tym podpisu biometrycznego) zawiera art. 3 pkt. 2 Ustawy z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym. Zgodnie z tą definicją, jednym z warunków uznania podpisu elektronicznego jako bezpieczny jest to, aby był on sporządzony za pomocą urządzenia, podlegającego wyłącznej kontroli osoby składającej podpis. W przypadku zastosowanego elektronicznego sposobu potwierdzania odbioru przesyłek ten fundamentalny warunek nie jest spełniony, a zatem złożony w ten sposób podpis nie spełnia podstawowego kryterium bezpieczeństwa. Zagrożenie jest tak ogromne, że aż nie mieści się w głowie, aby w ministerstwie sprawiedliwości nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Co zatem skłoniło ministra Gowina do podpisania w/w nowelizacji rozporządzenia? Dlaczego sędziowie nie zaprotestowali przeciw temu rozwiązaniu i zostało ono wdrożone w sądach?
Pozostaje mieć nadzieję, że nie wszyscy politycy mają złą wolę i akceptują sprowadzenie tak ogromnego zagrożenia na wszystkich Polaków. To co można w tej chwili zrobić, to wysyłać petycje do ministra sprawiedliwości oraz posłów i senatorów, aby jak najszybciej uchylone zostały przepisy, wprowadzające elektroniczny formularz potwierdzenia odbioru w instytucjach publicznych. Najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite zakazanie stosowania podpisu biometrycznego w obrocie prawnym i gospodarczym, a przynajmniej zakazanie przymusu jego stosowania.
Ocena:
Opublikował:
Marek Konieczka
|
Komentarze
Egzystencja Minerwa: Ziemio! – tyle razy do ciebie wracałam... Kiedyś, na pewno znowu się spotkamy – powiedziała gdy odchodziło Spełnienie Ziemia.
Strony
Skomentuj