Kategorie:
To, że premier Kandy, Justin Trudeau, ulubieniec lewaków, jest groteskowym dziwakiem wiadomo już od dawna. Teraz jednak swoją śmieszność wzniósł na zupełnie nowy poziom. Podczas briefingu prasowego po obradach w ramach szczytu G7, podczas jego oświadczenia można było zobaczyć jego odklejającą się sztuczną brew.
Złośliwi twierdzą, że Trudeau tak bardzo się spocił podczas rozmów z Donaldem Trumpem, że aż zaczęły mu odpadać brwi. Rzeczywiście wpadka kanadyjskiego polityka nastąpiła po trudnej dla niego rozmowie z amerykańskim przywódcą.
Nie wiadomo co skłoniło kanadyjskiego premiera do przyprawiania sobie sztucznych brwi. Być może chciał wyglądać na mądrzejszego w spotkaniu z Trumpem, bo powszechnie uważa się, że krzaczaste brwi to synonim profesorskiej mądrości. Jednak jak zwykle w przypadku Trudeau wyszła z tego błazenada i groteska.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Chcesz uratować czyjeś życie? Nie pozwól by mengelowcy "leczyli" go substancją zwaną Remdesevir/ Veklury.
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj