Po trzęsieniu ziemi w pobliżu japońskiej wyspy pojawiły się zielone plamy na oceanie

Kategorie: 

Źródło: media japońskie

Zielone plamy nieustalonego jeszcze pochodzenia pojawiły się na powierzchni oceanu w okolicy japońskiej wyspy Miyake. Wcześniej doszło tam do silnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,2 w skali Richtera. Władze odpowiedzialne za bezpieczeństwo żeglugi wydały już oficjalne ostrzeżenie o potencjalnych zagrożeniach związanych z nawigacją w tej okolicy.

 

Substancja unosząca się na oceanie może być rodzajem emulsji, dlatego oczywistym jest skojarzenie, że plamy powstały w wyniku erupcji wulkanicznej. Eksperci badają obecnie sąsiedztwo miejsca obserwacji tej anomalii. Oficjalnie uczeni nie wykluczają, że ​​zaczęła się erupcja jakiegoś podwodnego wulkanu.

Wyspa Miyake - Foto: wikipedia.org

Epicentrum trzęsienia ziemi, z którym wiązane jest to zjawisko miało miejsce w środę i znajdowało się, w pobliżu Wyspy Izu na południe od Tokio. Jego głębokość wyniosła 20 km pod dnem morza.  Wstrząsy były wtedy odczuwalne przez mieszkańców 47 prefektur Japonii, w tym w stolicy.  Trzęsienie ziemi lekko raniło mieszkańca wyspy Miyake, gdzie pojawiły się też liczne osuwiska. Sama Wyspa Miyake Sama jest właściwie ogromnym aktywnym wulkanem, który ostatnio wybuchł w latach 80-tych ubiegłego wieku.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Takitam

Bo trudno znaleźć trafniejsze

Bo trudno znaleźć trafniejsze określenie ludzi, którzy ukrywają przed opinią publiczną i bagatelizują groźne zdarzenia, a często sami się po cichu przed nimi zabezpieczając. Analogiczna sytuacja była u nas po wybuchu w Czernobylu: Nikt nic nie wiedział, tylko wysoki "aktyw partyjny" i władze - po cichutku wraz ze swoimi rodzinami dostawali płyn Lubola zabezpieczający tarczycę przed wchłonięciem promietwórczego jodu. Plebs dostał to wszysko jak już było "pozamiatane". A wiem to bo pracując w ówczesnej służbie zdrowia osobiście dostarczałem ten specyfik "gdzie trzeba. Więc jednak dla mnie gnoje...

Skomentuj