Poważne pożary trawią obecnie część Syberii. Według danych satelitarnych zebranych przez NASA, dziewięć regionów syberyjskich walczy obecnie z pożarami lasów i pól uprawnych. Najmocniej dotknięte zostały obwody kemerowski i nowosybirski.

Jewgienij Ziniczew, rosyjski minister ds. sytuacji kryzysowych, niedawno określił sytuację jako „krytyczną”. Według „The Siberian Times” Ziniczew stwierdził, że pożary w pobliżu Krasnojarska zajęły 10 razy więcej terytorium niż w ubiegłym roku, podczas gdy pożary w Zabajkalu są trzykrotnie większe niż w ubiegłym roku. Do tej pory spłonęło co najmniej 50 domów w obwodzie nowosybirskim i 27 w kemerowskim.

Uważa się, że pożary zostały wywołane przez ludzi palących suchą trawę na gruntach rolnych, mimo że praktyka ta jest zabroniona. Podczas gdy pożary często nawiedzają Syberię w czasie wiosny, obecny rok jest szczególnie trudny przez łagodną zimę oraz panującą obecnie suszę. Ostatnia zima była najcieplejsza w historii regionu, co przyczyniło się do rozprzestrzeniania się ognia.

Zdaniem ekspertów, istnieje również inny powód rozprzestrzeniania się pożarów. Siergiej Anoprienko, szef rosyjskiej Federalnej Agencji Leśnictwa, obwinia pandemię Covid-19 za wzrost liczby pożarów. Jego zdaniem duża liczba osób opuściła miasta i udała się na wieś z powodu środków blokujących kraj, a to doprowadziło do częstszego wypalania traw.

„Oczekuje się, że rok będzie trudny, jeśli chodzi o ryzyko pożarów. Prognozy mówią, że tego lata będzie cieplej niż zwykle, więc pożary czwartego i piątego stopnia są wysoce prawdopodobne.” – powiedział Roman Vilfand, ekspert hydrometeorologii i monitorowania środowiska.

Obecnie susza panuje również w Europie. Utrzymujący się niski poziom wód może nie tylko zaszkodzić uprawom i rolnictwu, lecz doprowadzić do poważnych zagrożeń pożarowych.