Kategorie:
Większość wyborców posiada pamięć rybki akwariowej. Doskonale wiedzą o tym politycy, którzy co chwila zmieniają zdanie, a internauci nieustannie muszą przypominać jak było naprawdę. W chwili obecnej, Platforma Obywatelska rzekomo z zadowoleniem przyjmuje rezultat szczytu Unii Europejskiej, na którym zniesiono przymus sprowadzania nielegalnych imigrantów.
Politycy proniemieckiej partii PO coraz częściej mówią, że od samego początku nie chcieli sprowadzania obcych kulturowo imigrantów do Polski. Przykładowo kilka dni temu wypowiedział się w tej sprawie kandydat Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, Rafał Trzaskowski. Cytując jego słowa: „Od samego początku, zarówno rząd Ewy Kopacz, jak i my wszyscy, sprzeciwialiśmy się mechanizmom stałej relokacji”.
Trzaskowski kontynuował, że w jego opinii Polskę stać na przyjęcie kilkuset kobiet i dzieci – jedynie w ramach wyjątku, ale rzekomo nie było mowy o automatycznym mechanizmie relokacji imigrantów. Internauci szybko wytknęli mu kłamstwo i przypomnieli jego wypowiedź z września 2015 roku. Trzaskowski powiedział wtedy, że Polska musiałaby zgodzić się na postulaty stawiane przez Komisję Europejską.
Rafał Trzaskowski: "Od samego początku sprzeciwialiśmy się mechanizmom stałej relokacji".
— Krzysztof Kossowski ���� (@K_Kossowski) 3 lipca 2018
Można powiedzieć: sprzeciwiali się, ale tego nie okazywali po sobie.
Tu Rafał Trzaskowski w RMF FM 10.09.2015 pic.twitter.com/8af3nGe0NR
W bardzo podobnym tonie wypowiedział się niedawno Janusz Lewandowski, poseł do Parlamentu Europejskiego. Z jego słów również wynika, że ówczesna premier Ewa Kopacz oraz Donald Tusk wcale nie chcieli sprowadzać imigrantów do Polski i domagali się dobrowolnego udziału w programie relokacyjnym. Również i w tym przypadku mamy do czynienia z kłamstwem – jeszcze w 2015 roku Kopacz mówiła wyraźnie, że „przyjęcie uchodźców jest naszym obowiązkiem”. Dwa lata później, Donald Tusk powiedział, że Polska będzie musiała liczyć się z konsekwencjami za odmowę sprowadzania nielegalnych imigrantów.
Z uchodźcami zakończyło się tak, jak od początku chciała premier Kopacz i przewodniczący Tusk - dobrowolność. A jak zadziałają centra kontroli ulokowane w granicach UE a nie na zewnątrz, tego jeszcze nie wiemy.
— Janusz Lewandowski (@J_Lewandowski) 29 czerwca 2018
Przypomnijmy jeszcze słowa, które padły w 2015 roku ze strony ówczesnego rzecznika rządu, Cezarego Tomczyka. Dowiedzieliśmy się wtedy, że sprowadzenie do Polski 12 tysięcy imigrantów było „sprawiedliwe”, ale władze były „przygotowane na każdą liczbę”. Podobnych przypadków nagłej amnezji wśród polityków PO jest wiele.
Powyższe kłamstwa w bardzo krótkim czasie są prostowane i piętnowane. Niemniej jednak dla Platformy Obywatelskiej i „totalnej opozycji” jest to sposób na pozyskanie wyborców wśród tej sklerotycznej części społeczeństwa. Zbliżają się przecież wybory parlamentarne, które zaplanowano na jesień 2019 roku. Podobnych zagrań będzie jeszcze więcej i to zarówno ze strony opozycji, jak i rządu. Powinniśmy jednak pamiętać, że PiS mimo swoich wielkich deklaracji sprowadza imigrantów i robi to wbrew woli społeczeństwa, które właśnie z tego powodu zagłosowało na tę partię.
Pamiętajmy, aby nie dać się oszukać propagandzie i przy najbliższych wyborach parlamentarnych oddać głos rozsądnie. Powinniśmy przypomnieć sobie wszystkie działania obecnego i poprzedniego rządu, a następnie wybrać kogoś, kto zakończy ten bandycki PO-PiSowski układ.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
kolo21
,,Europa albo będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale" - Robert Schuman
Strony
Skomentuj