Kategorie:
Wojna na Półwyspie Koreańskim byłaby katastrofalna w skutkach. Szacuje się, że już w pierwszych dniach konfliktu zbrojnego mogłoby zginąć setki tysięcy lub nawet kilka milionów ludzi. Do tego dochodzi militarne zaangażowanie wielu państw świata, a także potencjalne wykorzystanie broni nuklearnej. Jednak według Pentagonu, inwazja lądowa to najskuteczniejsza metoda likwidacji północnokoreańskiego programu jądrowego.
W niedzielę Donald Trump rozpoczął swoją 12-dniową wizytę po Azji. W pierwszej kolejności pojawił się w Japonii. W tym samym czasie w pobliżu Półwyspu Koreańskiego stacjonują aż trzy lotniskowce. Wcześniej Japonia, Korea Południowa i Stany Zjednoczone brały udział w wielu manewrach wojskowych, zaś amerykańskie bombowce wykonywały częste loty demonstracyjne niedaleko Korei Północnej.
Źródło: U.S. Pacific Command
Jednak zanim Trump wyruszył do Azji, kontradmirał Michael Dumont, wiceprzewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów stwierdził, że tylko inwazja lądowa sił zbrojnych pozwoli ze stu procentową pewnością wyeliminować całe zapasy broni masowej zagłady. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w przypadku wybuchu wojny Korea Północna może natychmiast przeprowadzić kontratak wymierzony w Japonię i Koreę Południową. Ostra wymiana ognia w bardzo krótkim czasie spowodowałaby ogromne zniszczenia, śmierć wielu ludzi i poważne konsekwencje polityczne. Z drugiej strony Stany Zjednoczone nie mogą zaatakować jako pierwsze, ponieważ to z pewnością spowoduje reakcję Chin.
Mimo wszystko Michael Dumont utrzymuje, że tylko inwazja lądowa wojsk przyniosłaby oczekiwane rezultaty. Nie wszyscy zdają się popierać plany wojny z Koreą Północną - kilkunastu urzędników oficjalnie sprzeciwiło się angażowaniu amerykańskich żołnierzy w kolejny konflikt zbrojny. Stwierdzono również, że Donald Trump powinien przestać prowokować słownie Kim Dzong Una i zasugerowano rozwiązania dyplomatyczne. Wojna mogłaby pochłonąć miliony istnień i byłaby zbyt ryzykowna także dla samych Stanów Zjednoczonych.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj