Francuska kampania prezydencka trwa w najlepsze. Marine Le Pen, liderka Frontu Narodowego, straciła właśnie immunitet poselski. Trudno nie zauważyć, że działanie Parlamentu Europejskiego w tej sprawie ma w oczywisty sposób zdyskredytować kandydatkę i uniemożliwić jej zwycięstwo.

Postępowanie przeciwko Le Pen toczy się od grudnia 2015 roku. Gdy Front Narodowy został przez kogoś porównany do Państwa Islamskiego, Le Pen opublikowała na Twitterze trzy zdjęcia, przedstawiające egzekucje, dokonywane przez ISIS. Jak widać, porównywanie partii politycznej do organizacji terrorystycznej jest dopuszczalne (wolność słowa), ale publikacja zdjęć sprowadziła na Marine Le Pen same problemy.

Francuska prokuratura domagała się aby Parlament Europejski odebrał kandydatce na prezydenta Francji immunitet poselski. Tak się złożyło, że dokonano tego akurat w trakcie wyborów prezydenckich - przypadek?. Teraz Marine Le Pen, za publikację zdjęć, może grozić do trzech lat więzienia oraz kara finansowa w wysokości do 75 tysięcy euro.

Nie od dziś wiadomo, że Front Narodowy jest eurosceptyczny. Unia Europejska, aby chronić swoich interesów we Francji, postanowiła najwyraźniej zaszkodzić Marine Le Pen. Nikomu oczywiście nie przeszkadza to, że ta ponadnarodowa organizacja wpływa na przebieg wyborów prezydenckich w tym kraju.