Mimo, że kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego się zakończyła, nie przestają wypływać kompromitujące materiały. W najbliższych dniach cała Polska będzie się fascynowała kolejnymi "taśmami prawdy". Znowu jakieś służby nagrały naszych polityków, którzy wygłaszają wiele kontrowersyjnych kwestii.

W najnowszej aferze podsłuchowej główną rolę odgrywa warszawska restauracja "Sowa i Przyjaciele" gdzie miało dochodzić do interesujących spotkań ludzi z tak zwanego świecznika. Wśród osób, które mają się czego obawiać po ujawnionych przez tygodnik Wprost rewelacjach są między innymi minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, czy były minister od transportu, główny zegarmistrz III RP, Sławomir Nowak.

Sienkiewicz zdobył się na szczerość stwierdzając, że „państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje”. Trudno się nie zgodzić, jak za czasów saskich rozgrabiają nas rozmaite koterie, tylko tym razem i z Berlina i z Moskwy, z Brukseli, z Waszyngtonu i z Tel Awiwu.

Minister robił "polityczny deal" z Markiem Belką z NBP. Chodziło o wspomożenie budżetu w latach wyborczych. Belka zażądał w zamian za przysługę usunięcie szkodnika ze Świętokrzyskiej, Jacka Jana Vincenta Rostowskiego (vel Rothfelda), co rzeczywiście stało się w 4 miesiące po spotkaniu.

Interesująco brzmi też rozmowa ministra od zegarków, Sławomira Nowaka z wiceministrem finansów, Andrzejem Parafianowiczem. Wynika z niej, że kontrola skarbowa zlecona względem żony Nowaka, ma zostać zatrzymana odgórnie. Pięknie wygląda nasza częściowa wolność po 25 latach od rzekomego upadku PRL.

Zapewne w najbliższych dniach dowiemy się jeszcze wielu interesujących rzeczy na temat naszych umiłowanych przywódców, bo wojna buldogów pod dywanem trwa w najlepsze i w grę wchodzi nawet upadek rządu...

#ASZdziennik pic.twitter.com/Ak3VVefYT9

— Paweł Wójcik (@pafelwoo) June 14, 2014