Opinie polskich ekspertów odnośnie zagrożenia radiologicznego dla naszego kraju

Image

tapety.joe.pl

Polscy naukowcy w uspokajającym tonie rozwiewają obawy ludności narastające w związku z przemieszczającą się chmurą radioaktywnego pyłu znad Japonii. Można złośliwie zauważyć, że teraz trzeba zacząć się bać ale moze najpierw dajmy szansę przemówić specjalistom.  

Czy czas już łykać płyn Lugola? Według naszych specjalistów w dziedzinie atomistyki absolutnie nie i nic nam nie grozi. Jak podaje portal ekologia.pl  Krzysztof Wojciech Fornalski z Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku powiedział

W Polsce absolutnie nie mamy czego się obawiać. Jedyne zagrożenie występuje w pobliżu elektrowni. Tak zwana "chmura", którą straszą nas od kilku dni media, zawiera śladowe ilości różnych substancji, także promieniotwórczych. Nie stanowią one dla nas żadnego zagrożenia

Według specjalisty z Instytutu Fizyki Jądrowej w Krakowie, dr Mietelskiego nad Polską znajdą się stężenia bardzo rozcieńczone, stanowiące milimetrowe ułamki stężeń obserwowanych w Japonii. Takie ilości substancji nie będą miały wpływu na nasze zdrowie.

 

 

Krzysztof Wojciech Fornalski dodaje

Lotne pierwiastki promieniotwórcze znajdują się stale w powietrzu. Jest to element tzw. naturalnego tła promieniowania i jest czymś całkowicie normalnym i powszechnym. Najczęściej występującym jest radioaktywny gaz radon, którego wdychamy z każdym naszym oddechem.

Najobficiej występuje on w jaskiniach i kopalniach, a także w zwykłych piwnicach. Aby odnieść się do owych opadów z Japonii dodam, iż piętnaście minut przebywania w przeciętnej piwnicy oznacza przyjęcie dawki promieniowania kilkukrotnie większej niż od kilku dni wdychania w Polsce owej "chmury"

Jak twierdzi rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki nie da się precyzyjnie określić kiedy tak naprawde powietrze znad Japonii znajdzie się nad Polską. Wiadomo, że w ciągu kilku dni powinno się rozciągnąć nad całą północną półkulą. Naukowcy uspokajają. W całej Europie nie ma powodów, by martwić się o zdrowie ludzi.

Zapominają jednak dodać, że skutki katastrofy z Fukushimy będziemy odczuwać przez następne lata i skala zgonów z powodów onkologicznych może być ukrytym kosztem propagandy uspokajającej prezentowanej nam przez media.

 

 

 

 

0
Brak ocen

Wybaczcie ewentualną ignorancję - ale dlaczego mówi się wyłącznie o półkuli pólnocnej?

0
0

Dodane przez mickey (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Jeśli dobrze kojarze to chyba dlatego że w zwiazku z ruchem obrotowym ziemi wiatry wychodzą z równika i na równiku panuje strefa bezwietrzna -> promieniowanie nie może przekroczyć równika

0
0

Dodane przez Makofo (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Generalnie nie jest to takie proste, aby opisać cyrkulację jednym zdaniem.

Polecam na początek mapkę:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6d/Earth_Global_Circula…

Ruch wiatrów związany jest zarówno z ruchem obrotowym Ziemi, dodatkowo odchylenia związane są z siłą Coriolisa.

Ale naturalnie wiatry znikąd "nie wychodzą" (bo i nóżek nie mają :) ), ich powstawanie wiąże się z układem ciśnieniowym (wieją z z wyżu do niżu).

No i do tego dochodzi ruch cyrkularny, czyli inny kierunek mają wiatry bliżej powierzchni Ziemi, a inny w wyższych partiach atmosfery.

Strefa bezwietrzna jest założeniem teoretycznym, nie można jednoznacznie powiedzieć, że promieniowanie nie przekroczy równika, bo nie ma tam żadnej magicznej bariery. Na dostępnych mapach symulacyjnych skażenia wręcz wyraźnie widać, że opad radioaktywny będzie również na półkuli południowe, z Afryki wyłączono np. tylko obszar RPA.

Polecam przyjrzeć się symulacjom dystrybucji promieniowania w pierwszych dniach po wybuchu - wiatry wiały zarówno na północny wschód, jak i południowy zachód.

0
0

Kiedyś czytałam przepowiednie BABY WANGI warto do nich wrócić ...jej słowa to "w 2011 półkóla północna całkoicie wyludniona po skażeniu radioaktywnym"

0
0

Bo południową Patrik Grayl zarezerwował na swoje królestwo :) A tak poważnie myślę że to od wiatrów zależy. Co do Baby Wangi to miała wojna światowa się zacząć w 2010 roku przypomnę :) Ale jakby od teraz się spełniało to pozytywne jest to że o PlanecieX, przebiegunowaniu, komecie i innych wydarzeniach szeroko wpisywanych w 2012 nie pisała :)

0
0

@bayern to kompletny brak znajomosci tematu z twojej strony. Po pierwsze - kwestia jednostek (Bielsko-Biała operuje na poziomie mocy dawki wyrazonej w nSv/h - sam mieszkam w BB i rowniez zmierzylem poziom promieniowania: 0,11uSv/h czyli 110nSv/h), a po drugie od kiedy 100Bq/m^3 to zwiekszony poziom promieniowania radioaktywnego?! Zmiany pomiedzy 10 - 150Bq/m^3 SA NORMALNE (pomijalne wrecz - tak, jak kropla w morzu). Ludzie, zanim zaczniecie analizowac pewne informacje, najlepiej przestudiowac temat dozymetrii, a pozniej ewentualnie można wypowiadac sie na taki temat!

0
0

Dodane przez Grzegorz Zdunowicz (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Słuszna uwaga, laicy nie znają wartości progowych i takie analizy bez przygotowania merytorycznego sa wątpliwej jakości. Jak ktoś nie ma wiedzy, niech obserwuje zmianę parametrów w czasie. Oczywiście musimy założyć, że dane są prawidłowe i nie są "rekalkulowane" aby nie wzbudzać paniki.

0
0

Dodane przez Joanna (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

To trochę tak, jakby zapytać ile cm, to 1 litr. Bq, to aktywność rozpadów danego pierwiastka promieniotwórczego, natomiast Sv, to dawka pochłonięta przez organizm.

0
0