Opady śniegu na pustyni w Las Vegas

Image

Źródło: kadr z YouTube

Mieszkańcy południowo-zachodnich Stanów Zjednoczonych mierzą się z bezprecedensowym wyzwaniem pogodowym. Potężna wczesno-zimowa burza śnieżna, która nawiedziła region w pierwszym tygodniu listopada 2024 roku, przynosi rekordowe opady śniegu, szczególnie w stanach Nowy Meksyk i Kolorado. Sytuacja jest na tyle poważna, że lokalne służby meteorologiczne przewidują pobicie historycznych rekordów opadów w kilku kluczowych lokalizacjach.

 

 

Szczególnie intensywne opady śniegu dotknęły Las Vegas w Nowym Meksyku, gdzie już w czwartek rano 7 listopada odnotowano warstwę śniegu sięgającą niemal 30,5 centymetra. To jednak dopiero początek - prognozy wskazują, że do piątku 8 listopada opady mogą osiągnąć jeszcze bardziej imponujące wartości. Oprócz Las Vegas, również miasta Raton i Capulin znajdują się na drodze do ustanowienia nowych rekordów śnieżnych.

 

Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS) zwraca szczególną uwagę na regiony górskie, w tym pasmo Sangre de Cristos i obszar Raton Mesa wraz z przyległymi wzgórzami. W tych lokalizacjach przewidywane są opady śniegu dochodzące nawet do 61 centymetrów do piątkowego wieczora. Co jeszcze bardziej zdumiewające, w niektórych miejscach może spaść nawet do 122 centymetrów białego puchu.

 

Zjawisko nie ogranicza się wyłącznie do Nowego Meksyku. Sąsiedni stan Kolorado również zmaga się z intensywnymi opadami śniegu. W Denver pierwsze płatki śniegu pojawiły się już we wtorek 5 listopada. W samym obszarze metropolitalnym Denver i we wschodniej części stanu warstwa śniegu waha się od 12,7 do ponad 30,5 centymetra. Na lotnisku międzynarodowym w Denver zmierzono 14 centymetrów pokrywy śnieżnej, podczas gdy w miejscowościach Genesee i Limon zanotowano imponującą warstwę przekraczającą 30,5 centymetra.

Video URL

Sytuacja pozostaje dynamiczna, szczególnie w rejonie od Castle Rock do Limon, gdzie przewidywane są dalsze intensywne opady. Sam obszar metropolitalny Denver może spodziewać się nieco łagodniejszych warunków, z prognozowanymi opadami w granicach 2,5-7,6 centymetra do czwartku.

 

Meteorolodzy przewidują, że kulminacja burzy nastąpi w piątek i utrzyma się do sobotniego poranka 8 listopada. W tym czasie spodziewane jest kolejne 10,2-20,3 centymetra mokrego śniegu w całym regionie, a lokalnie nawet do 25,4 centymetra. To oznacza, że mieszkańcy muszą być przygotowani na poważne utrudnienia w komunikacji i codziennym funkcjonowaniu.

 

Skutki tej niezwykłej burzy śnieżnej będą odczuwalne w wielu aspektach życia mieszkańców. Podróżowanie staje się szczególnie niebezpieczne, a lokalne władze apelują o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach lub, jeśli to możliwe, pozostanie w domach. Szkoły i instytucje publiczne mogą zostać czasowo zamknięte, a służby komunalne pracują w trybie awaryjnym, aby zapewnić przejezdność głównych arterii komunikacyjnych.

 

Jedyną pocieszającą informacją jest prognoza na kolejne dni - według meteorologów, intensywność burzy powinna znacząco osłabnąć do soboty rano. Od niedzieli 10 listopada przewidywana jest stabilizacja warunków pogodowych, co pozwoli na powrót do normalnego funkcjonowania w nadchodzącym tygodniu.

 

Ta wczesno-zimowa burza śnieżna przypomina mieszkańcom południowo-zachodnich Stanów Zjednoczonych o nieprzewidywalności natury i potrzebie stałej gotowości na ekstremalne zjawiska pogodowe. Jednocześnie stanowi wyzwanie dla lokalnych służb i test skuteczności systemów reagowania kryzysowego w obliczu tak intensywnych opadów śniegu.

 

50
4 głosów, średnio 50 %

Jak z tego wynika - z ociepleniem, nikt - nie wygra. Trump tylko zapowiedział - zaniechanie walki, a już (ocieplenie) - ustępuje.
A serio, chyba się (tym razem) wir polarny (na naszej półkuli) - rozjeżdża. Jeszcze przed tygodniem nadwyżka temperatury (nad poprzednim rokiem) wynosiła - powyżej 2,5℃, a obecnie - już tylko 1,1℃ i spada. Za to, na antypodach - rośnie, i wynosi 0,4℃ (i rosnie). A w Październiku, było mniej o 1,12℃ I to pomimo rozwijania się La Nino

2
0