ONZ wstrzymuje pomoc żywieniową dla setek tysięcy uchodźców z Syrii

Kategorie: 

Logo Światowego Programu Żywnościowego
Mamy pieniądze na zbrojenia i wojny, ale nie mamy na jedzenie. Organizacja Narodów Zjednoczonych powiadomiła, że należący do niej Światowy Program Żywnościowy nie może już udzielać pomocy setkom tysięcy syryjskich uchodźców znajdujących się w Jordanii. Oznacza to, że wielu z nich może podjąć decyzję o przybyciu do Europy.

 

Wojna w Syrii zmusiła wielu mieszkańców tego kraju do ucieczki. Część z nich kierowała się w kierunku Turcji, a stąd do Europy. Inni natomiast uciekli do sąsiedniej Jordanii. Szacuje się, że kraj ten przyjął w sumie ponad 600 tysięcy uciekinierów, którzy jednak otrzymywali pomoc od Światowego Programu Żywnościowego. ONZ poinformowała ich właśnie, że musi całkowicie wstrzymać pomoc żywieniową dla części z nich ze względu na brak pieniędzy.

 

Program żywnościowy zapewnia każdemu uchodźcy w Jordanii 14 dolarów na miesiąc, co razem daje nawet 10 milionów dolarów miesięcznie. ONZ wstrzymuje pomoc dla ponad 200 tysięcy Syryjczyków, którzy mają teraz trzy możliwości - wrócą do Syrii, zamieszkają w obozach dla uchodźców lub wyjadą do Europy.

 

ONZ już wcześniej zapowiadała, że część uciekinierów z Syrii może stracić pomoc a jeśli nie znajdą się darczyńcy, Światowy Program Żywnościowy w niedalekiej przyszłości może znów ograniczyć wsparcie. Problem narasta z miesiąca na miesiąc, ponieważ wielu uchodźców stale przybywa do Jordanii. Brak pomocy może zmusić Syryjczyków do próby ucieczki na nasz kontynent.

 

 

Źródło: http://www.huffingtonpost.com/entry/un-notifies-over-200000-syrian-refugees-via-text-that-food-aids-getting-cut-completely_55e9f7bae4b002d5c07609df

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika achiles

Przyjmować uchodźców czy

Przyjmować uchodźców czy nie?
 W toczącej się w Polsce debacie nt. uchodźców nie widzę zbyt wiele miejsca na racjonalną dyskusję. Mamy w niej raczej wojnę na emocje i obrazy, gdzie jedni epatują ekscesami zdesperowanych imigrantów, a inni pokazują ciała potopionych dzieci. Obie strony zajęły skrajne pozycje, a ich celem stało się dalsze rozgrywanie społecznych emocji także w tej sprawie. Obie retoryki oraz stojące za nimi punkty widzenia są mi obce.
Z jednej strony wiem dobrze, że Zachód ma wielkie winy wobec Bliskiego Wschodu i Afryki. Siłą faktu  Polska, która jest w obozie zachodnim z woli własnej i z woli swych polityków gorliwie posyła swe wojska na wszystkie awantury, jakie zarządza Bruksela i Waszyngton, musi również ponosić i konsekwencje tych poczynań. Z drugiej jednak strony nie jestem po stronie adwokatów imigracji, gdyż Polska nie tylko nie ma (na szczęście) kolonialnej przeszłości, ale sama jest krajem skolonizowanym gospodarczo i o zniszczonych więziach społecznych i narodowych, co czyni nas bliższymi krajom podbijanym niż podbijającym.
Nie podzielam zachwytów nad altruizmem i wielowiekową martyrologią Polski na rzecz innych narodów, zwłaszcza tych najbogatszych i najbardziej cynicznych, ale przeciwnie - uważam, że jako kraj potrzebujemy o wiele więcej egoizmu narodowego, którego brak połączony z naiwnym idealizmem, lekkomyślnością i romantyzmem utrudnia nam budowę normalnego państwa i wybicie się na rzeczywistą niepodległość.
Z tego co wiele razy tu pisałem wiadomo, że jestem emocjonalnie po stronie ludzi, którzy tam w Afryce i na Bliskim Wschodzie giną i cierpią prześladowania. Rozumiem też, dlaczego stamtąd uciekają, bo nawet sam z ulgą stamtąd wyjeżdżam, ilekroć wypada mi służbowa podróż w tamte rejony. Ale wiem też, że Polska musi najpierw sama odbudować swoje więzi narodowe i społeczne, byśmy mogli pozwolić sobie na stawanie się domem dla innych. Bo Polska ma obecnie ogromny problem, aby być domem dla swoich własnych obywateli, z których dziesiątki tysięcy emigrują, a kilka tysięcy każdego roku odbiera sobie życie. Poza tym Polska ma także inny, wielki (i w dużej mierze przez swoich polityków zawiniony) konflikt na głowie tuż za swoją wschodnią granicą, który też skutkuje rosnącą imigracją i innymi nieprzywidywalnymi konsekwencjami i dla którego wcale nie widać rozwiązania.
W sprawie uchodźców Zachód – ten sensu stricto -  nie jest zresztą wcale humanitarny, gdyż nigdy taki nie był. Gdyby nie było to w jego interesie zostawiłby miliony tych ludzi na śmierć, tak jak już wielokrotnie w dziejach bywało. Pomaga, bo rozgrywający się właśnie scenariusz jest dla Zachodu korzystny. Amerykanie chcieli ponoć koniecznie uwolnić Syryjczyków od złego jakoby Assada, lecz nie widać, aby się wysilali, by ich uwolnić od ewidentnie gorszego Państwa Islamskiego. Na Bliskim Wschodzie toczy się bardzo brudna gra interesów, w której uchodźcy i ich cierpienia  są potrzebne jako argument. Mam nadzieję o tym szerzej napisać przy innej okazji, tu zajmuję się obecnie tylko tytułowym aspektem „uchodźcy a sprawa polska”.
Krótko odniosę się tylko do sprawy „ratowania chrześcijan syryjskich", która jest mi emocjonalnie najbliższa. Trzeba tu zauważyć, że ks. Waldemar Wcisło, który zajmuje się bezpośrednią pomocą chrześcijanom na Bliskim Wschodzie w ramach organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, twierdzi i powtarza, że chrześcijanie ci chcą, by im udzielać aktywniejszej pomocy, ale tam na miejscu. Z moich kontaktów też wiem, że ich głównym pragnieniem jest pozostać lub powrócić do Syrii, zresztą pod władzę tego „niedobrego Assada”, który ich chronił. Ogromna większość z nich to chrześcijanie starych obrządków wschodnich, którzy jeśli już komuś ufają to najbardziej prawosławnej Rosji, a do Zachodu i Watykanu mają głęboki żal i oskarżają ich o zdradę i wydanie islamskim fundamentalistom. Pomijam tu oskarżenia ich tradycyjnej protektorki – Francji o udział  w obaleniu Kaddafiego, uleganie interesom Izraela i knucie przeciw Assadowi. Kazdy normalny Polak o przyjaźni i lojalności ze strony Francji ma chyba wyrobione zdanie.
Wracam na polski grunt. Uważam, że Polski nie stać na nowe i ostre konflikty społeczne. Jest oczywiste, że w normalnych warunkach przyjęcie przez nasze społeczeństwo kilku tysięcy czy nawet kilkudziesięciu tysięcy, zwłaszcza chrześcijan właśnie, nie stanowiłoby większego problemu. Problem jednak w tym, że Polska nie ma obecnie kontroli nad mediami, które tu działają. Są to w zasadzie media obce i agenturalne, w interesie których leży eskalowanie konfliktów społecznych w Polsce. Tak jak we wszystkich podobnych przypadkach zatroszczą się one natychmiast o to, by każdy nawet najdrobniejszy incydent w relacjach Polaków z imigrantami został rozdmuchany do gigantycznych rozmiarów, podobnie jak ma to miejsce nawet z dobrze zintegrowanymi mniejszościami Polski. W efekcie po przyjęciu imigrantów polskie społeczeństwo nie tylko nie stałoby się bardziej tolerancyjne, lecz przeciwnie - bardziej spolaryzowane. Zwykli Polacy, którzy drżąc o pracę muszą tyrać za groszowe stawki będą się łatwo radykalizowali przez każdy najdrobniejszy incydent, a nawet poprzez samą informację o dobrej pozycji imigrantów, którzy mieliby dostać tu od razu sporą pomoc finansową. Nietrudno przewidzieć, że w rezultacie Polacy staliby się jeszcze bardziej wrodzy wobec islamu lub imigracji niż obecnie.
Z drugiej strony prawie na pewno urośnie tu (ba, już tu jest!) teoretyczna grupa obrońców imigrantów, zwłaszcza w gronie kawiarnianej, quasi-koszernej lewicy wielkomiejskiej, która jeszcze bardziej niż dotąd będzie gardziła własnym „nietolerancyjnym" społeczeństwem i moherowym ciemnogrodem. Efekt będzie więc taki, że za pomocą względnie niewielkiej grupy wymęczonych i przerażonych imigrantów Polska, która potrzebuje konsolidacji i jedności, jeszcze bardziej się spolaryzuje, skonfliktuje i podzieli. Tego nie chcę.
Jeszcze słowo na temat wspomnianej „kawiarnianej lewicy”.  Środowiska lewicowo-liberalne już od dawna nie wykazują żadnej empatii z własnym społeczeństwem (w tym przypadku jakoś mi trudno pisać „z własnym narodem”, gdyż przynajmniej mentalnie nie są to w moim przekonaniu Polacy), a zwłaszcza z tą jego częścią, której się nie powiodło w transformacji i która w nowym ustroju została wykluczona przez upadające zakłady pracy, pozostawanie poza układami, niedostateczną drapieżność i zachłanność, niedobry adres zamieszkania czy po prostu przez młody wiek. Pseudolewica ma z tą empatią, nie tylko w Polsce, jakiś olbrzymi problem i często jest ona przerzucana na alternatywne obiekty: mniejszości seksualne i etniczne, bezdomne zwierzęta itp. Często ma się wrażenie, że na prawdziwe problemy społeczne – bezrobocie, bezdomność, przestępczość, brak perspektyw  itp., - ta obecna pseudolewica nie ma czasu ani ochoty. Głodujące dzieci w Polsce nawet w Sejmie wywołują przecież śmiech i kpiny.
Udzielanie pomocy jest jedną z funkcji siły. Nietzsche, który nie jest moim ulubionym autorem, pisał że jest to przejaw woli mocy, gdyż bezinteresownie daje ten, komu zbywa. Nam w Polsce nie zbywa, jesteśmy dziś słabym krajem i zagrożonym, mocno rozbitym i ogłupiałym społeczeństwem, które bardzo potrzebuje wzięcia się w garść, refleksji i otrzeźwienia. Dlatego zauważam i podoba mi się powściągliwe stanowisko rządu i prezydenta akurat w tej sprawie. Myślę, że w ogóle wielka debata wokół niej wynika najbardziej ze struktury mediów, które nie reprezentują punktu widzenia społeczeństwa polskiego, ale raczej interesy zachodnich mocodawców i korporacji. Nietrudno bowiem zauważyć, że w tej kwestii dość podobny jest stosunek nie tylko przeciwnych sił politycznych w kraju (co świadczy o dużej zgodzie społecznej w tej sprawie), ale i całej Europy Środkowej, która widzi, że o solidarność europejską zabiega się nie w tych sprawach, co należy. Trzeba sprawiedliwie dostrzec, że wobec nacisków niemieckich nasze władze są dyplomatycznie oględne. Słowacki premier Fico wobec bezczelnych nacisków francuskich, też odparował słusznie, że to przecież nie Słowacja zrzucała bomby na Syrię i Libię.
Osobiście nie czuję niechęci do muzułmanów, bo dużo z nimi pracuję i mam wśród nich wielu przyjaciół. Uważam islam za normalną i porządną religię, sprzeciwiam się jego demonizacji (a dostrzegam takie tendencje także na Neonie). Nie chcę, by Polska się zfaszyzowała jak Ukraina, ani też byśmy stali się jeszcze bardziej islamofobiczni. Nie może jednak być mowy o równej odpowiedzialności państw, które bombardowały Syrię albo Libię i tych, które w tym nie uczestniczyły, albo państw które miały tam kolonie i tych które tu w Europie, były też kolonizowane. Podobnie nie może być zgody na politykę państw, które stać na wchłanianie milionów naszych polskich emigrantów drenowanych z naszej puli etnicznej, a w zamian wciskanie nam tu elementu obcego.
W tym kontekście trzeba dostrzec także i inny problem polskiej rzeczywistości politycznej. Jest nim to, że ludzie nie mają u nas poczucia wpływu na władze. Media też podtrzymują taki model „demokracji”, która nie pyta obywateli o zdanie. W myśl naszych, pożal się Boże, „elit”  społeczeństwo jest jedynie przedmiotem manipulacji i inżynierii społecznej (głównie rozbijającej więzi), ale bynajmniej nie podmiotem władzy. Tymczasem demokracja musi pytać ludzi o zdanie, nie może ignorować głosu większości. W sprawie uchodźców przede wszystkim nie można ignorować głosu społeczeństwa, do którego mieliby być sprowadzani.
Bogusław Jeznach - Dzielić się wiedzą, zarażać ciekawością.
http://jeznach.neon24.pl/

Portret użytkownika achiles

I TĄ BIEDNĄ I JUŻ PADAJĄCĄ NA

I TĄ BIEDNĄ I JUŻ PADAJĄCĄ NA PYSK EKONOMICZNIE W WYNIKU ZACHODNICH SANKCJI STAĆ, NA UTRZYMYWANIE TAKIEJ ILOŚCI LUDZI POTRZEBUJĄCYCH POMOCY, BĘDĄC UCHODŹCAMI, A CAŁEGO ŚWIATA POD EGIDĄ ONZ, NIE STAĆ NA POMOC, DLA 200 TYSIĘCY UCHODŹCÓW SYRYJSKICH. Wstyd i Hańba, dla ŚWIATA !!!

W Rosji uruchomiono specjalną stronę dla uchodźców z Ukrainy,których jest w Rosji ponad 2,5 mln, w tym z Donbasu niecałe
1,5 mln.Część z nich chce zostać na stałe w FR.
https://www.youtube.com/watch?v=H_WCKakCfCU&feature=player_embedded

 

Portret użytkownika achiles

I KOLEINI UCHODŹCY SĄ

I KOLEINI UCHODŹCY SĄ SZYKOWANI:
W Moldawii zaczyna się realizować scenariusz ukraiński.Tysiące ludzi w Kiszyniowie "przeciwko władzy ,przeciwko korupcji"
Organizatorzy na razie pozostają w cieniu.Większość uczestników została przywieziona z etnicznych mołdawskich wiosek.
W lipcu br. przedstawiciel UE wizytował Kiszyniów, nazwał władze Mołdawii "skorumpowanymi" oraz że przy odrobinie woli politycznej Mołdawia może zostać "przekierowana w "druga stronę".
To co dzieje się w Mołdawii to próba zmiany rządu na radykałów gotowych pójść wspólnie z kijowskim reżimem zaatakować Pridniestrowie...zgodnie z pragnieniem "Zachodu".
https://www.youtube.com/watch?v=aCBkHh2V9Ho&feature=player_embedded

https://www.youtube.com/watch?v=-tIpolk
y8U&feature=player_embedded

=====================

próbują z każdej strony byle rozwalić Europę!!to długa łapa wuja Samuela

Portret użytkownika achiles

Rośnie liczba nielegalnych

Rośnie liczba nielegalnych imigrantów starających się przedostać do Polski. W tym roku Straż Graniczna zatrzymała prawie 3 tys. osób. To o blisko tysiąc więcej niż w pierwszym półroczu 2014 r.

Te liczby nie robią wrażenia w porównaniu z sytuacją na południu Europy. Tylko w lipcu do Grecji przybyło 50 tys. uchodźców, a do Włoch 20 tys. Przez pierwsze trzy miesiące tego roku do Europy przedostało się 340 tys. imigrantów. To prawie trzykrotnie więcej, niż przez cały zeszły rok.

Większość imigrantów szturmujących wybrzeża Grecji i Włoch pochodzi z państw Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu i Azji. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku polskiej granicy. W tym roku wśród zatrzymanych największą grupę stanowili obywatele Ukrainy (1,8 tys.), Rosji narodowości czeczeńskiej (ponad 200), Białorusi (ponad 130) oraz Wietnamu (ponad 120). Zdecydowanie rzadziej przybysze pochodzący z Afryki czy Bliskiego Wschodu; najczęściej były to pojedyncze przypadki. Uchodźcy stojący w kolejce po pomoc na greckiej wyspie Kos (fot. PAP/EPA/ODYSSEUS)
– Jeśli chodzi o kierunki migracji, to w ostatnich latach są one stałe. Z punktu widzenia aktualnej sytuacji migracyjnej w Europie, jesteśmy krajem tranzytowym. Uchodźcy z Afryki Północnej nie są zainteresowani stałym pobytem w Polsce. Ich celem są bogatsze kraje Europy – podkreślił komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. Dominik Tracz.

„Liczby nie są niepokojące”

Jak wynika z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców od początku roku już ponad 6 tys. cudzoziemców – głównie Ukraińców oraz Czeczenów – złożyło w Polsce wnioski o nadanie statusu uchodźcy. W całym zeszłym roku było 8,2 tys. osób.

– Skala wniosków o przyznanie statusu uchodźcy jest monitorowana zarówno przez Straż Graniczną, jak i Urząd ds. Cudzoziemców, który je rozpatruje. Nie zauważamy znacznego wzrostu liczby składanych wniosków. Na dziś nie są to liczby niepokojące, a wnioskujący to głównie obywatele Ukrainy i obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej – powiedział Tracz.

W całym 2014 r. Straż Graniczna zatrzymała ok. 4,3 tys. cudzoziemców spoza UE, którzy przedostali się do Polski nielegalnie.

Portret użytkownika achiles

Czy znowu Rosja okaże się

Czy znowu Rosja okaże się niezbędna do uratowania świata?
Autor: krakauer 
Wiele złego powiedziano o Rosji w ciągu ostatniego roku, pluto, kłamano, niszczono wizerunek, robiono wszystko żeby tylko Rosję poniżyć. Doszło do spraw niesłychanych i niewidzianych pomiędzy Słowianami od niepamiętnych czasów. Tysiąc lat będzie wstyd na Ukrainie za te zbrodnie popełnione w imię rzekomej godności! Ludobójstwo wśród Słowian to zbrodnia ostateczna, to co się stało w Odessie, Donbasie – nigdy nie będzie zapomniane. Rosja przez cały czas trwania tego kryzysu jest pod presją międzynarodową za niepopełnione winy, co więcej jest karana za udzielanie pomocy humanitarnej porzuconym przez własny rząd w Kijowie mieszkańcom Donbasu. Skala zła i krzywdy, jakiej Rosja i zwykli Rosjanie doznali w związku z sankcjami wobec ich gospodarki jest bez precedensu. Jednakże pomimo tych wszystkich procesów mających na celu, co najmniej upokorzenie Rosji, Rosja nie tylko się nie dała upokorzyć, ale przede wszystkim nie zmieniła swojej przyjaznej, pokojowej i nastawionej na międzynarodową współpracę polityki zagranicznej.

Zachód wybrał konfrontacje, poniżenie i szkodzenie rosyjskim interesom, ale bez palenia za sobą mostów. Przez cały czas pomimo sankcji, to dzięki rosyjskim silnikom Amerykanie latają w kosmos, a rosyjska ropa i gaz, tak jak płynęły na Zachód, tak płyną. Rosjanie nie zrobili niczego, dosłownie niczego, żeby zaszkodzić Zachodowi, jedynie wprowadzono pokojowe embargo na wybrane zachodnie produkty, z którymi w większości przypadków i tak były jakieś problemy sanitarne i jakościowe.

Dzięki rozsądnej, odpowiedzialnej i mającej na względzie długofalowe interesy wszystkich partnerów w regionie postawie Federacji Rosyjskiej – możliwy jest powrót do poprzedniego modelu relacji, aczkolwiek ich treść prawie na pewno się zmieni, albowiem Rosjanie przekonali się, że nie byli partnerami dla Zachodu, pomimo swojej dobrej woli, otwartości i przyzwolenia na przyjęcie zasad narzuconych przez Zachód w ramach globalizacji.

Obecnie, w kontekście fali nielegalnych imigrantów i uchodźców z Bliskiego Wschodu, którzy dotarli do Europy, mówi się o naglącej konieczności opanowania bestialstwa, jakie powoduje tzw. państwo islamskie w Syrii i Iraku. Ponieważ Zachód, z niezrozumiałych powodów obraził się na legalny rząd syryjski, możliwości jego oddziaływania na sprawy w Syrii są mocno ograniczone, ponieważ te organizacje bojowników i powstańców, które wspiera, nie są stabilne organizacyjnie i politycznie. Problemem wspierania Kurdów jest Turcja, która nie zważając na interesy Zachodu, zwalcza Kurdów często intensywniej niż bojowników tzw. państwa islamskiego. Dodatkowo sprawy komplikuje aktywność bogatych krajów południa Zatoki oraz Iranu i jego pomagierów z Libanu. Tygiel, jaki wytworzył się w Syrii jest nie do opanowania bez zdecydowanych rozwiązań. Kluczem do rozpoczęcia rozwiązywania problemu jest porozumienie się z legalnym rządem syryjskim oraz wsparcie go w walce przeciwko najbardziej zwyrodniałym terrorystom, przy równoległym zagwarantowaniu porozumienia z siłami umiarkowanych powstańców.

Żeby to było możliwe, z jednej strony muszą być zabezpieczone interesy rządu w Damaszku, który po wielokrotnych buńczucznych groźbach Zachodu, w tym zwłaszcza USA żył pod groźbą ataków z powietrza. Jak również i zabezpieczenia interesów umiarkowanych sił powstańczych. Jedynym sposobem na pogodzenie ognia z wodą jest zabezpieczenie interesów stron konfliktu przez światowe mocarstwa, z których Rosja zdecydowanie stoi przy swoim sojuszniku w Damaszku. Jeżeli do tego Zachód w porozumieniu z Rosją – zagwarantowałby kontrolowanie i przewidywalność umiarkowanych powstańców, to będzie możliwe porozumienie, co najmniej o zawieszeniu broni – pomiędzy tymi stronami tego dramatycznego konfliktu. Być może nawet, byłoby możliwe wspólne zwalczanie tzw. państwa islamskiego, co wraz z udzieleniem wsparcia z zewnątrz, diametralnie zmieniłoby układ sił w regionie, umożliwiając pokonanie najbardziej zwyrodniałego terroryzmu. Ze względów strategicznych, ewentualnym udziałem w operacji pokojowej wstępnie jest zainteresowany Egipt, jako sojusznik Damaszku, blisko współdziałający z Federacją Rosyjską.

To właśnie Rosja jest tam języczkiem u wagi, albowiem bez jej gwarancji, rząd w Damaszku i jego lokalni sojusznicy, nie odważą się na żadne porozumienie z nikim wspieranym przez Zachód, albowiem dramatyczna walka w tej wojnie domowej, wzięła się także z tego wsparcia.

Jest oczywistym, że jeżeli Zachód chciałby skorzystać z możliwości Rosji na Bliskim Wschodzie, to powinien zachowywać się wobec niej w sposób odpowiedzialny, partnerski i rzeczowy. Nie ma mowy nie tylko o jakichkolwiek sankcjach, ale także o jakiejkolwiek stygmatyzacji, albowiem jak wynika z układu sojuszy to Zachodowi i światu Rosja jest bardziej potrzebna niż, Zachód i świat Rosji. Rosjanie naprawdę nie muszę się nigdzie ruszać ze swojego niekończącego się kraju i pozostawić Zachód z problemami regionu, które to w istocie Zachód spowodował swoją w znacznej mierze szkodliwą polityką – podobną do tej, która przyczyniła się do wybuchu wojny domowej na Ukrainie. Jeżeli Rosja zdecyduje się pomimo tego wszystkiego, na uratowanie Zachodu po raz kolejny, to nie tylko zasługuje na partnerstwo i podziękowanie, ale przede wszystkim na globalny szacunek.

Sytuacja jest analogiczna pod względem układu Zachodnich błędów do tej z 1938 roku, kiedy to w Monachium, Zachód stracił nie tylko honor, ale przede wszystkim wydał świat na żer hitlerowsko-faszystowskiej bestii. Nie było zdolnego do przeciwstawienia się Hitlerowi, a wszystkie błędy Zachodu, tak nabrzmiały, że ówczesny ZSRR, nie miał innego wyjścia, musiał – starać się zabezpieczyć swoje interesy takimi metodami i sposobami, jakie były dostępne, jakie przysłowiowo „leżały na stole”. Dzisiaj ponownie sytuacja jest poważna, tylko różnica jest taka, że nie ma Hitlera, ale jest zbiorowy radykalizm islamistów, który nie ma nic wspólnego z Islamem, ale posługując się tą religią dąży do zniszczenia świata, który znamy. Jeżeli padnie kolejne duże państwo na Bliskim Wschodzie, a to co z niego pozostanie dołączy do tzw. państwa islamskiego, to świat, a przede wszystkim Europa może mieć poważny problem. Ponieważ do krajów Zachodu nie będą przedzierali się zdesperowani uchodźcy, tylko będą nacierać tymi samymi szlakami armie islamistów, którzy nie mając nic do stracenia – podpalą świat, jaki znamy.

Od włączenia się Rosji w rozwiązanie tego konfliktu, przy znacznym paraliżu Zachodu i szaleństwie, jakie ogarnęło Bliski Wschód, to od Rosji dzisiaj zależą losy świata. Czy szaleństwo zostanie opanowane, czy też kolejne kraje będą upadać i pogrążać się w kłopotach – to naprawdę dzisiaj dobra wola Federacji Rosyjskiej, która prawdopodobnie tak jak to już ma w zwyczaju, ponownie uratuje świat przed zatraceniem w ciemnej nocy szaleństwa.

Właśnie dlatego Rosję należy zawsze wspierać, a wobec Rosjan świat ma już nie jeden dług do spłacenia!
link do artykułu.
https://obserwatorpolityczny.pl/?p=34830
 

Portret użytkownika AMR1

a ile ty "bart" masz latek?..

a ile ty "bart" masz latek?.. Kiedy u nas byli "ruscy", to ty w tetrowych pieluszkach  miałeś kilka razy dziennie rzadki budyń...
Polska wtedy była narodowa i patriotyczna.
Dzisiaj mamy takie genderowe pedalstwo jak ty, spod którego na pewno się nie podniesiemy.
 Nadzieja w putinowskiej Rosji.

Portret użytkownika gość 111

jasne... na premie dla

jasne... na premie dla pracowników ONZ by zabrakło. po co ta chora organizacja która nie zapobiegła żadnemu nieszczęściu na świecie, wogóle istnieje a my płacimy na to coś składki? czy ONZ uchronił kogoś przed wojną? NIE!

Portret użytkownika achiles

OTO W JAKIM NAM, ALE BARDZIEJ

OTO W JAKIM NAM, ALE BARDZIEJ TAMTYM LUDZIOM ŚWIECIE, ŻYĆ PRZYSZŁO W OBECNYCH CZASACH. Na Naszej Planecie w KRAJACH wysoko rozwiniętych jest marnowane setki MILIONÓW TON POŻYWIENIA DZIENNIE, a dla tych ludzi NIE STAĆ ORGANIZACJI POWOŁANEJ, do pomagania takim LUDZIOM, zabrakło środków finansowych. Na WOJNY są pieniądze, na rozwalanie rakiet wysyłanych w KOSMOS, jest KASA OLBRZYMIA, a na pomoc LUDZIOM, którzy zostali doprowadzeni do TAKIEJ BEZNADZIEJNEJ SYTUACJI ŻYCIOWEJ, KASY BRAKUJE. TEN ŚWIAT JEST OBECNIE TAK CHORY, JAK, NIE BYŁ JUŻ OD LAT CO NAJMNIEJ 70, czyli od II WOJNY ŚWIATOWEJ i to co się obecnie w ŚWIECIE NASZYM wyprawia, jak nic zmierza, do III WOJNY ŚWIATOWEJ, bo takie to sa plany WYZNAWCÓW KULTU SZATANA, pociągających sznurki ZA OCEANEM I NA PUSTYNI NEGEW. Jest chyba tylko jedna nadzieja, dla tych LUDZI, którzy to zostają obecnie przez ONZ, na śmierć głodową skazywani, a jest nią dotrzymanie słowa, przez WŁADZE KREMLOWSKIE i szybkie się rozprawienie z ISLAMSKIMI ZWIERZAKAMI, którzy na rozkaz swego pana szatańskiego, dziś tak SYRJĘ rozwalają siejąc tam TERROR, ŚMIERĆ I ZNISZCZENIE. Jest obecnie jak nigdy na to w społeczeństwach ŚWIATOWYCH PRZYZWOLENIE i nawet Prezydent Putin, jak nigdy, nie musi się liczyć z głosami szczekaczy ZACHODNICH  PROTESTAMI I LARUM, bo społeczeństwa ZACHODNIE, jak nigdy już widzą, co za los dla ŚWIATA GOTUJĄ SZATANY i do czego to prowadzi, widząc MORZE UCHODŹCÓW ZALEWAJĄCE EUROPĘ.  Ja to tak widzę: ROSJA WYSYŁA DO SYRII 15 TYSIĘCY SWOICH ODDZIAŁÓW SPECNAZU DOBOROWYCH, czy ile tam trzeba WRAZ ZE SPRZĘTEM NAJLEPSZYM JAKIM OBECNIE DYSPONUJE, DAJE ULTIMATUM DLA ZWIERZAKÓW Z TEGO NIBY PAŃSTWA ISLAMSKIEGO, MÓWIĄCE, że mają czas na złożenie broni w ciągu dni tam ileś, jednocześnie wystosowują odezwę, do WSZYSTKICH CYWILI, znajdujących się na terenach, przez tych ZWIERZAKÓW kontrolowanych, żeby opuścili te tereny i udali się w miejsca chwilowego przestoju, które zostaną odpowiednio wcześniej przygotowane i silnie CHRONIONE. Ci którzy się na to zdecydują zostaną odpowiednio sprawdzeni podczas przybywania w te miejsca, tak by żaden ZWIERZAK się nie przedostał pod przykrywką bycia uchodźcą objętego tym ultimatum, jednocześnie wystosować do wszystkich GRANICZNYCH Z SYRIĄ SĄSIADÓW, ostrzeżenie, by wzmocniły ochronę swoich granic, tak by się mysz, nie prześliznęła, no i czekać do CZASU WYGAŚNIĘCIA SWEGO ULTIMATUM, DO TYCH BOJCÓW ISLAMU. Po upływie tego czasu, jeśli ci się do ULTIMATUM, nie zechcą dostosować, uderzyć na ich pozycję z CAŁĄ MOCĄ I SIŁĄ I BEZ SIĘ CACKANIA  w jakieś tam punktowe BOMBARDOWANIA, tak by im pokazać, że to już, nie jest ZABAWA, ( NAWET UŻYWAJĄC BRONI KASETONOWEJ i się nie czaić z tym mimo protestowania ZACHODNICH SZCZEKACZY ), bombardować dobę, dwie, albo ile tam trzeba, lecz z umiarem, potem wstrzymać te bombardowania pozycji i lokalizacji tych ZWIERZAKÓW i dać tym którzy to przeżyją kolejne ULTIMATUM, NA SIĘ PODDANIE I ZŁOŻENIE BRONI . Jeśli nadal nie posłuchają i się, nie zastosują do tego, to wysłać na nich najlepsze te oddziały POWIETRZNODESANTOWE i wytłuc tą SZARAŃCZĘ, tak jak się to robi z TĄ ZARAZĄ NA POLACH, kiedy już zaatakuje. Po takim rozwiązaniu TEGO PROBLEMU, już się by ODECHCIAŁO, następnym samozwańczym kalifom, czy innym rodzajom takich SZALEŃCÓW zabawy w TERRORU SIANIU, gdziekolwiek, na ŚWIECIE CAŁYM, a dla ich mocodawców dotarło by wreszcie, że nie ma SENSU wywalać już KASY, na tego typu " ZABAWY W WOJENEK WSZCZYNANIE ". Tylko tak można w obecnej sytuacji zwalczyć TĄ ZARAZĘ i innych środków do tego pokonania, niestety, NIE WIDAĆ. TO BRZMI STRASZNIE NIBY, LECZ TO DLA DOBRA LUDZI TAM ŻYJACYCH OBECNIE, ALE I DLA NAS I DLA CAŁEGO ŚWIATA W OBLICZU TEGO CO OBECNIE MAMY I DO CZEGO TO WSZYSTKO ZMIERZA. 

Strony

Skomentuj