ONZ potwierdza wymieranie pszczół na wielką skalę

Kategorie: 

bokashiworld.wordpress.com

Jak twierdzą eksperci ONZ do spraw Wyżywienia i Rolnictwa(FAO), w ciągu ostatniego roku ilość pszczół i trzmieli na świecie zmalała o jedną trzecią. Sprawa jest na tyle poważna, że w ciągu najbliższych 20 lat mogą one zniknąć z powierzchni ziemi.

 

Owady odpowiedzialne za zapylanie roślin i za produkcję miodu, zaczęły znikać najpierw w USA a następnie w Europie, Azji czy Ameryce Łacińskiej. Pszczoły zaczęły zanikać, jako gatunek już od 2006 roku. Kolejne lata utrzymały smutne statystyki a nawet wywindowały je na niebezpieczne poziomy.

 

Według pszczelarzy europejskich coś, co do niedawna było głównie problemem amerykańskim teraz stało się ogólnoświatowym zmartwieniem.

 

W najnowszym numerze pisma Science opublikowano artykuł francuskich i brytyjskich naukowców, którzy twierdzą, że trzmiele niszczy nowy typ środka owadobójczego.  Substancje te zostały opracowane dla bardziej efektywnego niszczenia szkodliwych owadów.  Nagły cios spadł jednak na te użyteczne.

 

"Dopiero niedawno zorientowaliśmy się, jaki jest mechanizm wpływu środka owadobójczego na pożądane populacje" - uzasadnia jeden z autorów badania, David Golson.  "Staramy się zrozumieć, jak one rzeczywiście wpływają na pszczoły i trzmiele w naturalnym środowisku.  A nie w laboratorium. "

 

Szczególnie niebezpieczne były jedne z nowych chemikaliów, neonikotinoidów owadobójczych opracowanych w pierwszej połowie 1990 roku.  Teraz używa się go wszędzie.  Środek ten wpływa na układ nerwowy owadów.  A okazało się, że gromadzi się w nektarze i pyłku kwiatów.

 

Naukowcy z sześciu tygodniach obserwuje rozwój kolonii pszczół lecących na boisku, neonikotinoidnym leczonych środkiem owadobójczym.  I okazało się: z "trucizny" oraz gniazdo jest mniejsze i słabsze potomstwo.  A przyszłe królowe jak 85% mniej niż ich "czyste" odpowiedników.

 

Ponadto, naukowcy prześledzili losy pszczół. Osobniki, które były w kontakcie z trucizną, ginęły od dwóch do trzech razy częściej niż normalnie.  Ponadto, środki owadobójcze naruszały ich system nawigacji.  Owady nie mogły znaleźć drogi do domu. To odkrycie tłumaczyłoby fenomen nagłej utraty całych kolonii notowany przez pszczelarzy.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Krzysztof-n

Jestem w szoku. I to nie po

Jestem w szoku. I to nie po przeczytaniu artykułu, ale po komentarzach...

Czy nasze społeczeństwo jest rzeczywiście tak tępe?

Ortografia, gramatyka, interpunkcja ... zasady nie znane większości komentujących, trageia.

Portret użytkownika BW

"Naukowcy z sześciu

"Naukowcy z sześciu tygodniach obserwuje rozwój kolonii pszczół lecących na boisku, neonikotinoidnym leczonych środkiem owadobójczym.  I okazało się: z "trucizny" oraz gniazdo jest mniejsze i słabsze potomstwo.  A przyszłe królowe jak 85% mniej niż ich "czyste" odpowiedników." - przegięcie, kto to pisał, wujek translator? 

Portret użytkownika Flesz7

(uwaga! Ironia) co nasz świat

(uwaga! Ironia) co nasz świat zrobiłby bez ONZ? ich śmierdząca opinia i jak widać, z palca wyssani naukowcy są nam potrzebni jak głuchemu polifonia. Za rok odkryją to co my wiedzieliśmy 3 lata tamu. Super. No ale na badania potrzeba czaaasu, tak. Serio? Na sprawdzenie wpływu oprysków na pszczoły potrzebowali 25 lat? Troche się ociągają... pewnie badali wpływ ocieplanej deski klozetowej na klimat.Na stos!

New World Disorder

Portret użytkownika Pulsar

Ja gdzieś czytałem że wpływ

Ja gdzieś czytałem że wpływ na wymarcie pszczół ma ,.... cukier !Sacharoza produkowana z trzciny cukrowej, która rośnie poza klimatem umiarkowanym, jest w formie brązowego cukru dostarczana do europy (jako tańszy surowiec)  i w europejskich zakładach przetwórstwa cukrowego rafinowana do postaci białego cukru. Często rafinacja jest czasochłonnna i kosztowna, więc czasami stosuje się oszukiwanie "wybielenia" cukru po przez chemiczne wybielacze np: chlor.I taki właśnie chlorowany cukier, często pszczelarze dodawają jako karma zastępcza do uli w pasiekach i ten chlor wykańcza te pszczoły. I jak zwykle człowiek nie martwi się o konsekwencje swego chciwego postępowania. Rezultaty tego nieraz odbijają się w innej dziedzinie. 

Portret użytkownika Gabriel

Wybaczcie, trochę nie na

Wybaczcie, trochę nie na temat.W tamtym roku całkiem spontanicznie naszła mnie ochota przejsć się na łąkę i nazbierać szczawiu na zupę. Wiecie co, było tego kiedyś pełno, nic nie znalazłem. Uświadomiłem sobie też jak ubogie i monotonne są w roślinność łąki nie koszone i nie wypasane, porośnęte darnią i trzcnami, kwiatów i pszczół i innych owadów też nie uświadczyłem tyle co kiedyś.Monotonia, trucIzny i GMO i pewno jeszcze najwięcej mleczy i kwiatów w aglomeracjach miejskch, gdzie są parki i samochody.Dużo się zmieniło, nestety.

Portret użytkownika wertical

Nasza rodzina posiada pasieke

Nasza rodzina posiada pasieke od 150 lat. Na naszym terenie pszczoly mają się jeszcze w miarę dobrze, ponieważ mieszkam w małej wsi w woj. świętokrzyskim. Rolnicy są biedni i nadal stosują obornik do nawożenia, bioróżnorodność upraw jest bardzo duża, zasięgu trzeba szukać na strychu domu, a pszczoły trkatuje się jak członków rodziny. Niestety znamy wielu pseudopszczelarzy którzytraktują te cudowne stworzenia tylko jako maszynki do zarabiania pieniędzy. Wywoża je na całe miesiące tylko na jedną uprawę ( rzepak, spadź), a każdy wie, że jedzenie cały czas tego samego źle wpływa na każdy organizm, wybierają im pylek i mleczko pszczele ( pokarm larw), a także kit ( ochrona przed bakieriami i wirusami), karmią ich cukrem niewiadomego pochodzenia. Przez takie postępowanie pszczoły były słabe i nie przezimowały. Znamy wielu takich "pszczelarzy", którzy po kilku latach tak intensywnego wykorzystywania pszczół tracili swoje pasieki. Niestety obecna chęć zdobycia jak największej marży i zysku tylko potęguje takie postępowanie. 

Portret użytkownika szum

To wszystko dzieje się w

To wszystko dzieje się w każdej dziedzinie. Kiedyś mój dziadek stosował naturalne nawozy, miał sad  i zawsze zbieral plony nie pryskał żadnym środkiem. Owoce były dorodne i zdrowe. Od śmierci dziadka to jest lat 90 jakoś zaobserwowałem że z biegiem czasu zbiory nie stosując środków chemicznych zmniejszają się. Obecnie  rodzice uprwiają ten sam kawałek pola nie stosują środków i mają: śliwki robaczywki,wiśnie oblepione szkodnikami, ziemiaki których krzaki nie zakwitają tylko gnijąm pole zarastają chwasty jakich wcześniej nie widziałem. Mam takie wrażenie że jeśli rolnictwo nie stosowałoby tych środków chemicznych to pewnie ludzie by zaczeli głodować. Z drugiej strony to znowu trujemy owady, zwierzęta siebie. Potem chorujemy na różne choroby takie jak nowotwory następnie te nowotwory leczymy chemią.Takie masło maślane zaczelismy stosować chemię w życiu codziennym to ją mamy wszędzie w pieczywie, warzywach, owocach, miesie. dlatego nieodparte wrażenie mam takie że poszliśmy na totalną łatwiznę która stała się dla nas zagrożeniem zamiast ciężko pracować to sypiemy, lejemy, nawozimy chemią szybciej i łatwiej a potem to tak jak w tej reklamie telewizyjnej?!

Portret użytkownika black

zgadzam się...przykład

zgadzam się...przykład stonki-była jest i będzie..chwastyktóre ciągle są...naukowcy przeliczyli się z możliwościami dostosowania się organizmów i roślin do trucizn..i tworzy się błędne koło...w efekcie trucizna uderza w człowieka ,co tym bardziej mnie smieszy,że wysiłki geniuszy idą na marne...jakoś w czasach mojego dzieciństwa wszystko współegzystowało na polach...rosły chwasty ,a jednocześnie były plony...od czasu kiedy zaczęto stosować herbicydy i nawozy rozpoczął sie boom wszelakiego rodzaju chorób roslin,nie tylko w polu,ale i w ogródkach przydomowych...nie mówię juz o zwierzętach hodowlanych,które bez szczepionek po prostu wyzdychają za młodu...także sami tworzymy sobie apokalipsy...nie tak spektakularne jak kometa i bardziej podstęne..co dalej zobaczymy

Portret użytkownika ALFABETIKA

w Polsce jest 900 tys

w Polsce jest 900 tys pszczelich rodzin a powinno być około 2 mln.sprawa chwastów na polach to problem, ale jakies dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus ostrzegał ,że nie należy niszczyć chwastów bo przy okazji zniszczy sie uprawy ...no i masz dzieje sie ,zabrali sie za chwasty i niszcza wszystko co na polu dobregoGMO- każde nasiono typu GMO jest zainfekowane jakims gównianym grzybem sztucznie wyhodowanym w laboratorium ten grzyb to szczepionka dla rosliny GMO która ma go chronic przed chorobami tyle tylko ,że ten grzyb który jest szczepionką infekuje i niszczy wszystko dookoła na polu bo sam jest pasozytem dlatego na polu GMO nie ma innych roślin poza GMO na takie poletko przylatują pszczółki i wiadomo co sie dzieje owad leci do ula z pasożytem i infekuje larwy"KWARTA PSZENICY ZA DENARA "a i jeszcze jedno niedawno w sejmie polscy pszczelarze chcieli sie spotkac z ministrem rolnictwa niejakim panem Sawickim ale jaśnie panujący odmówił spotkania i poważnej dyskusji

Portret użytkownika Blee

"Naukowcy z sześciu

"Naukowcy z sześciu tygodniach obserwuje rozwój kolonii pszczół lecących na boisku, neonikotinoidnym leczonych środkiem owadobójczym. I okazało się: z "trucizny" oraz gniazdo jest mniejsze i słabsze potomstwo. A przyszłe królowe jak 85% mniej niż ich "czyste" odpowiedników." Szanowna Administracjo na prawdę żałosne jest publikowanie treści przetłumaczonych surowo przez jakiś translator on-line. Jeśli ZnZ chce się uważać za poważny serwis to zwróćcie na to większą uwagę, bo tego typu opublikowane posty mnie po prostu zniesmaczają :/ Nie chciało się, czy jak? Rozwój kolonii lecących na boisku? :DWTH?LOL

Strony

Skomentuj