Kategorie:
W ostatnich miesiącach powróciła kwestia umowy nuklearnej, którą Stany Zjednoczone podpisały z Iranem w 2015 roku, czyli jeszcze za kadencji Baracka Obamy. Od tamtego czasu rząd w USA się zmienił, a wraz z nim podejście do Iranu i jego programu jądrowego. Donald Trump jako zażarty zwolennik „demokratyzacji” Iranu ma wkrótce podjąć bardzo ważną decyzję – może unieważnić umowę, lub zmienić jej treść, co tak czy inaczej może wywołać groźne konsekwencje.
Przypomnijmy, że podpisana kilka lat temu umowa nuklearna miała w domyśle zagwarantować, że Iran nie wyprodukuje własnej broni jądrowej. Porozumienie to nakładało również ograniczenia na program i pozwoliło kontrolować jego rozwój w zamian za zniesienie sankcji gospodarczych. Barack Obama mocno naciskał, aby doszło do tego porozumienia, co z zadowoleniem zostało przyjęte w Chinach i Rosji, zaś dokładnie odwrotne reakcje pojawiły się w Arabii Saudyjskiej i Izraelu.
Teraz nowy prezydent USA, Donald Trump uznał, że umowa z Iranem jest fatalna i trzeba się jej jakoś pozbyć, albo przynajmniej zmienić jej warunki. Według niego, układ ten i tak pozwoli Iranowi zbudować broń jądrową po 2025 roku, gdy straci już swoją ważność. Ostatnio Izrael po raz kolejny oskarżył swojego największego rywala na Bliskim Wschodzie o potajemne prace nad bronią jądrową. Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) posiada dokładnie odwrotne zdanie w tym temacie.
Iran naturalnie nie jest zadowolony z tej sytuacji i zagroził poważnymi konsekwencjami, w tym między innymi jednostronnym wypowiedzeniem umowy i wznowieniem prac nad programem jądrowym. Dodajmy zresztą, że niedawno Stany Zjednoczone domagały się, aby agencja MAEA dodatkowo skontrolowała wszystkie irańskie bazy wojskowe w ramach tejże umowy. Organizacja oczywiście nie może tego zrobić, gdyż w porozumieniu nie ma nawet takiego zapisu.
W najbliższym czasie, Donald Trump ma podjąć decyzję, czy wycofa się z umowy nuklearnej, co będzie równoznaczne z ponownym nałożeniem sankcji gospodarczych na Iran. Ostatnio domagał się, aby Niemcy, Francja i Wielka Brytania wprowadziły do niej poprawki, gdyż w przeciwnym wypadku unieważni ją. Warto zaznaczyć, że wśród państw krytykujących umowę z Iranem są tylko Stany Zjednoczone, Izrael i Arabia Saudyjska.
Analitycy zastanawiają się, jakie decyzje podejmie Iran, jeśli Trump faktycznie odrzuci umowę nuklearną i wygląda na to, że działania Stanów Zjednoczonych mogą doprowadzić nawet do wybuchu wielkiej wojny. Iran ogłosił, że opracował już plany reakcji na każdą decyzję Trumpa. Może to być np. zwiększenie swojej aktywności wojskowej w Syrii i Jemenie. Jednak najpoważnejszą konsekwencją będzie to, że Iran już bez ukrywania się będzie miał możliwość rozwoju programu jądrowego poza jakąkolwiek kontrolą. Co więcej, dowódca marynarki wojennej IRGC, admirał Ali Fadavi groził niedawno zatopieniem amerykańskich okrętów wojennych. Jak wskazuje Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres, zawarta umowa nuklearna jest w chwili obecnej gwarantem bezpieczeństwa, dlatego odejście od niej może wpędzić Stany Zjednoczone w sidła kolejnej wojny, której od dawna chce Izrael.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj