W wyniku ogromnych opadów deszczu na Mauritiusie zginęło przynajmniej 10 osób. Według służb meteorologicznych, w nocy mają nastąpić kolejne silne ulewy, które mogą spowodować dalsze powodzie.

Większość ofiar to osoby, które zostały uwięzione w przejściu podziemnym w stolicy Mauritiusa, Port Louis. Premier Navinchandra Ramgoolam powiedział dzisiaj, że kraj spotkał kataklizm, bo w ciągu dwóch godzin spadło tam aż 152 milimetry deszczu. Prędkość strumieni wody, szukającej jakiegoś ujścia spowodowała śmierć i ciężkie uszkodzenia mienia. 

Władze apelują do mieszkańców, aby w razie takiej możliwości nie opuszczali domów i starali się przeczekać okres niebezpiecznej pogody. Z powodu tragedii, do jakiej doszło na wyspie, w poniedziałek został ogłoszony dniem żałoby.