Olbrzymia góra lodowa może oderwać się od Antarktyki w każdej chwili. Została ona odkryta przez naukowców z Wielkiej Brytanii w 2010 roku, a od 2016 zaczęła odrywać się od lodowca. Kiedy całkowicie odłączy się od stałego lądu, ponad 700 km² lodu zacznie dryfować po oceanie.

Wiadomość została podana przez Europejską Agencję Kosmiczną. Europejski satelita monitorujący lodowce – CyroSat, określił precyzyjne dane dotyczące grubości góry lodowej. Mimo dużej ilości informacji, naukowcy nadal nie są pewni co się stanie, kiedy góra na dobre odłączy się od lądu.

Glacjolog Anna Hogg z Uniwersytetu Leeds powiedziała: „Góra ta może rozpaść się na mniejsze kawałki, nawet zaraz po oderwaniu się. Jednak cała, czy w kawałkach, niesiona przez pływy morskie, może dotrzeć nawet do Falklandów, ponad półtora tysiąca kilometrów od miejsca, w którym odłączyła się od stałego lądu.”

Zdaniem Adriana Luckmana z Uniwersytetu w Swansea w Wielkiej Brytanii, kiedy góra oderwie się, reszta wybrzeża również straci na stabilności. Innymi słowy istnieje szansa, że pozostały teren również może zacząć odłączać się od lądu.

Niektórzy naukowcy martwią się, że zjawisko to może skutkować podniesieniem się poziomu mórz i oceanów. Glacjolog Amanda Fricker twierdzi, że takie odrywanie się lądolodu jest całkowicie normalne. Dzieje się tak od tysięcy lat i jest to naturalny proces.

Póki co, niemożliwe jest dokładne ustalenie daty, kiedy góra lodowa odłączy się od stałego lądu. Obrazy z satelity mówią jednak, że stanie się to w niedługim czasie. Martin O’Leary, glacjolog obserwujący zjawisko napisał na swoim Twitterze, że ostatnie pasmo łączące górę z lądolodem ma już tylko niecałe 5 kilometrów długości.