Odnalezienie bozonu Higgsa było tylko pierwszym punktem planu, jaki stoi przed LHC

Kategorie: 

źródło: dreamstime.com

Jeśli ktoś myślał, że odnalezienie cząstki elementarnej powodującej, że istnieje coś takiego jak masa spowoduje, że eksperymenty prowadzone w CERN staną się bezzasadne to bardzo się mylił. Największy na świecie akcelerator cząstek został teraz wyłączony na 20 miesięcy a po ponownej aktywacji zacznie prowadzić eksperymenty, które mają rzucić więcej światła na problematykę ciemnej materii, innych wymiarów oraz wszechświatów.

 

Wyłączenie pętli Wielkiego Zderzacza Hadronów nie odbywa się poprzez przełączenie pstryczka. Wszystko odbywa się powoli i stopniowo a nadprzewodniki stosowane w tej 27 kilometrowej strukturze zostaną ochłodzone z temperatury -271C do około 20C. Dopiero wtedy inżynierowie Beda w stanie rozpocząć dokonywanie poprawek i udoskonaleń LHC.

 

Na krótko po uruchomieniu akceleratora w 2008 roku doszło tam do poważnej awarii. Jeden z obwodów zasilających nie wytrzymał obciążenia, co spowodowało eksplozję i wybicie otworu w samych LHC. Efektem tego było przedostanie się do wnętrza akceleratora ponad sześciu ton helu, co doprowadziło do przymusowego ponad rocznego postoju maszyny.

 

Od czasu tego incydentu akcelerator nigdy nie pracował z maksymalna mocą w obawie o ponowne uszkodzenie tego kosztownego urządzenia. Aktualna przerwa w eksploatacji ma rozwiązać ten problem, co docelowo zwiększy energię zderzeń niemal dwukrotnie.

 

Przed fizykami jest jeszcze wiele wyzwań. Nawet rzekomo odnaleziony bozon cechujący Higgsa nie został tak naprawdę zaobserwowany. Obliczono jednak, że może on rzeczywiście istnieć. Przy okazji ustalono, że istnieją inne bozony cechujące o zbliżonych energiach, co wprawiło naukowców w zdumienie i spowodowało, że niektórzy zaczęli wręcz powątpiewać, czy cokolwiek w ogóle tam odkryto.

 

Wszystko wskazuje na to, że potwierdzenie teorii skalarnego bezmasowego pola istniejącego wszędzie wokół nas i umasowiającego materię w momencie jej obserwacji nie jest jedynym celem istnienia struktury zwanej LHC. Naukowcy nie ukrywają, że czas na doświadczenia potwierdzające istnienie ciemnej materii, kolejnego świętego gralla astrofizyki, którego istnienie jest konieczne do wyjaśnienia, dlaczego galaktyki poruszają się tak szybko jak to obserwujemy.

 

Jest to oczywiście trochę żenujące dobudowywanie teorii do braków własnej wiedzy. Naukowcy często to robią, gdy dochodzą do przysłowiowej ściany. Tak było z bozonem Higgsa i to samo dzieje się teraz z wszystkimi hipotetycznymi siłami i oddziaływaniami, które fizycy wymyślają na poczekaniu, aby ich wcześniejsze teorie miały jakikolwiek sens.

 

Miejmy nadzieję, że naukowcy wiedzą, co robią i cokolwiek uda się wytworzyć w LHC dzięki podwojeniu jego energii, spowoduje raczej rozwój nauki a nie stworzenie nowych, trudnych nawet do wyobrażenia zagrożeń dla naszej Ziemi.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika stereo

tak mi się zdaje że problem

tak mi się zdaje że problem tkwi nie w prawach fizyki, które mamy tylko w tym jak my je postrzegamy. W końcu z równań Maxwella wynika że elektryczność i magnetyzm są jednym przejawem działania tej samej siły. A zarówno elektryczność jak i magnetyzm istnieją dzięki materii bo to oddziaływanie jest przenoszone przez elektrony, które są cząstkami materialnymi (mianowicie posiadają masę i ładunek elektryczny).
A co do badań LHC ten brak konkretów jest oczywisty gdyż im bardziej zwiekszamy energię wyzwalane w zderzeniach tym większy tworzy się "chaos" bo materia staje się bardziej nieuporządkowana a w grę wchodzą prawa fizyczne, które w niższych energiach nie istnieją albo mają marginalną rolę. Więc w pewnym momencie dojdziemy do punktu tak wielkich energii , w którym już nie będziemy mogli rejestrować i mierzyć pewnych cząstek, których istnienia nie przewidujemy bo opieramy się na założeniach dotyczących zupełnie innych warunków. A potem jak już dochodzi do eksperymentu to zawsze okazuje się że naukowcy są zaskoczeni bo odkryli jakieś nowe zjawisko, które wcześniej nie mogło mieć miejsca bo nie bylo możliwości aby zaistniało bo modele przez nich układane zawsze opierają się na tym co już się zarejestrowało a nie bierze się pod uwagę tego co można odkryć

Portret użytkownika Juszka1980OGL

witaj wszystkie badania

witaj wszystkie badania naweet Maxwella podaja ze pierwotnymi silami kosmosu jest energia i magnetyzm  one nie sa przejawem materii tylko ja tworzą. Codo drugiej czesci to powiem tylko ze to co napisales to nazywa się NAUKA tak wlasnie powstaje cala wiedza, to tak jak czytanie ksiazki (np kryminal) strona po strone i w koncu dochodzimy do samego konca a tam nas czeka nagroda rozwiazanie wszystkich zagadek, zrozumienie no i najgorsze nicosc pruznia bo jak mozna zyc wiedzac wszystko?
pozdrawiam Juszka

Portret użytkownika stereo

ja uważam natomiast że nigdy

ja uważam natomiast że nigdy nie uda się wszystkiego zrozumieć przynajmniej jeśli chodzi o mikroświat, gdyż schodząc do pewnych małych wartości nie daje się już nic precyzyjnie określić-świat kwantów taki jest chwieje się rozmywa. przecież przez pewien czas fizycy satarali się wyprowadzić wzór na ruch elektronów wokół jądra atomu, do czasu kiedy Heisenberg udowodnił że można co najwyżej określić prawdopodobieństwo położenia i szybkości cząstki w danym momencie. więc tak jak nie możemy obserwować całego wszechświata tak i nie da się zobaczyć wszystkich praw i cząstek ,które istnieją w mikroświecie.istnieją granice wyznaczone przez naturę,których nigy nie uda nam sie przekroczyć. ale to nie znaczy że nie wolno nam próbować....

Portret użytkownika malin

Wpadłem na taką myśl a w

Wpadłem na taką myśl a w zasadzie kilka myśli.

Cała ta szopka z fizyką i szukaniem teorii unifikującej wszystkie siły
przyrody (oddziaływania jądrowe silne, słabe, elektromagnetyzm oraz
grawitacja) oraz związane z tym poszukiwanie kolejnych kwarków, bozonów
i innych cząstek wydaję się zaprzeczać zdrowej logice. Albo jeśli nie
logice to przynajmniej prostemu chłopskiemu rozumowaniu.
Dlaczego bowiem tłumaczy się albo za wszelką cenę stara się
wytłumaczyć zjawiska zachodzące w przyrodzie za pośrednictwem
"pośredników" czyli kwantów energii.
Jaka jest wartość tezy: "aby dwie cząstki mogły na siebie
oddziaływać (czy to grawitacyjnie czy magnetycznie) musi pomiędzy tymi
cząstkami występować pośrednictwo w postaci trzeciej cząstki
przenoszącej owo oddziaływanie"?
Przecież to się wydaję absurdalne.
Wmawia się ludziom, że tworzenie akceleratorów typu LHC ma na celu
odszukanie cząstek, które są przewidziane matematycznie ale wciąż są
nieodnalezione (wśród setek innych cząstek, które są ciągle
wykrywane).
Cała teoria kwantów ma sens do pewnego momentu. Ale wydaję mi się tylko
zamydlaniem oczu i odwracaniem uwagi przed prawdziwą teorią, która
wyjaśnia wszystko w sposób jasny i prostolinijny.
Zaczęło mnie to zastanawiać bo od studiów ale i w liceum wmawia sie nam
ze nie istnieje coś takiego jak eter. Że jest to pojęcie archaiczne,
niedorzeczne oraz bez żadnych podstaw.
Tesla został zrzucony z piedestału naukowców wybitnych i sławnych tylko
dlatego, że odkrył mechanizmy taniego i łatwego produkowania energii
elektrycznej. Ot chciał się nimi dzielić z ludźmi niemal za darmo i to
sprawiło, że współcześni naukowcy - głównie za sprawą ówczesnego
lobby bankierów oraz przemysłowców - kompletnie zdyskredytowali Teslę
jednocześnie zarabiając biliardy na jego patentach.
Ale abstrahując od jego osobistej tragedii zastanawia mnie jedno. Mówił
on (Tesla), że energia jest wszędzie, że można ją pozyskiwać
bezpośrednio z eteru. Cała masa rzeczy wskazuję na to, że do końca
swojego życia próbował okiełznać ten rodzaj energii i być może nawet
mu się udało.
Jednak cała ta historia jest według mnie początkiem czegoś co
kompletnie zamyka umysły całkiem bystrych ludzi.
Bo o ile mechanizmy rządzące w świecie elektryczności jesteśmy w
stanie łatwo opanować to teorie kwantowe zamykają nam drogę do
rozważań na temat energii, materii i świata fizyki w ogóle.
Rozumiem fizykę kwantową ale nie pasuję mi ona od świata. Tłumaczy
tylko kilka aspektów przez tworzenie modeli matematycznych, ale nie
ukazuję realności zjawisk. Każdy pomiar jest ingerencją w zjawisko i to
sprawia, że wyniki obserwacji są niemożliwe do zaakceptowania.
Reasumując wydaję mi się, że abyś nie umiał myśleć nad naturą
materii zostałeś skierowany już lata temu w ślepą uliczkę, którą
jest teoria kwantowa. Nie pojmiesz natury czasu i przestrzeni bo już lata
temu ktoś powiedział, że trzeba iść za myślą Einsteina.
Czas najwyższy wrócić do momentu, w którym ktoś powiedział, że te
teorie są słuszne a inne należy odrzucić i wszystko wystartować od
tamtego momentu.
Powodzenia.

Portret użytkownika Juszka1980OGL

dokladnie tak jak napisales

dokladnie tak jak napisales wszyscy w tym nawet Tesla mysleli tak jak ty czyli do pewnego momentu istnieja powiazania ktore wymuszaja "polaczenia" miedzy czasteczkami atomami czy tez kwarkami ale pinizej i tego zaden fizyk teoretyk nie neguje istnieje sila ktora sprawia ze cala teoria sie sypie i pierwszym ktory to nazwal byl Higgs i jego bozon. bozon higgsa to nic innego jak pole czy jak to nazywa AMR srodowisko w ktorym jestesmy zanurzeni i ktore nadaje sens, pozwala tworzyc. czym ono jest ???? tego z pewnoscia za naszego zycia sie nie dowiemy mozemy gdybac-przypuszczac. ja idac tropem nauki uwazam ze to energia i mistyczny magnetyzm. 
w wawie na polibudzie sa organizowane co jakis czas wyklady otwarte na temat fizyki i filozofi bylem 2 razy na nich i naprawde warto posluchac osob ktore tym na codzien sie zajmuja one pomagaja nam zrozumiec nie tyle jak to dziala ale dlaczego z jednym wyjatkiem kto to stworzyl. fizycy tacy jak : Bugajscy, Turzyniecki czy Einstain czy Tesla uwazaja (li) ze mozemy zy w swiecie stworzonym w atomiie podswiecie i my mozemy przez rozczepianie atomow tworzyc swiaty taki matrix paradoks swiatow
pozdrawiam Juszka

Portret użytkownika hopsiup

Nie jestem administratorem

Nie jestem administratorem ale to zasada "baby w babie", rosyjskiej matrioszki. Takie cóś w programowaniu ale nie pamiętam fachowej nazwy co by my wiedzieli, który wątek. Inaczej trzeba by było osobną stronę na tę dyskusję lub każdy pisze po kolei czyniąc odnośnik do danej wypowiedzi. Tak jest przejrzyście ale ograniczona przestrzeń. Cóś za cóś. Smile
A tak sobie pomyślałem. Kiedyś czytałem faceta który odwołał się do teorii eteru (nawiasem mówiąc A. Einstein uznał pod koniec życia wg. jednej relacji, że jednak coś takiego może istnieć, ośrodek w którym zachodzą zjawiska fizyczne - przedtem wiódł spór z N. Teslą, który był zwolennikiem teorii eteru, czy jak to gdzie indziej się określa chi, ki, prana(?), pole morficzne). Pisał on, że cząstki elementarne to sposób skrętu owego pola i wzajemnych relacji. Chińczycy robią badania podobno nad chi i wyskakują im z tego różne czastki (opis w książce "Pole", autora nie pamiętam) o różnych właściwościach. Jeśli wziąć pod uwagę Nassima Harameina u którego cząstki elementarne to fale zamknięte w ograniczonej przestrzeni (zdaje się tak to można opisać), to oznaczałoby to, że drganie eteru pojawia się jako cząstka w ograniczonej przestrzeni a nieograniczone jest jako fala co odpowiadałoby falowo-korpuskularnej naturze fotonu a jego nie drganie to ów eter w stanie "spoczynku". To co napisałem jest taką luźną konstatacją. Czy jest prawdziwe? Bardziej odpowiednie pytanie to: czy jest to możliwe aby tak było? Tak mi się nasunęło, nie jestem fizykiem a zwłaszcza teoretycznym, więc niech spece w tej dziedzinie się pogłowią, jeśli warto.

Portret użytkownika Juszka1980OGL

z tego co sie orientuje to

z tego co sie orientuje to Tesla wycofal sie z tej teori, ale w listach miedzy Einstainem Bohrem a Tesla spierali sie co do teori eteru ale w dziedzinie filozofi zycia codziennego. Polecam poczytac filozoficzne podejscie tych 3 panow do życia do codziennosci czy też Boga naprawde warto a zwlaszcza ciekawa literatura dla osob ktore nazywaja sie ateistami. 
spodobalo mi sie twoje ostatnie pytanie "czy jest to możliwe aby tak było" nie wiem jak wy ale dlaczego nie wszystko jest możliwe Smile
pozdrawiam Juszka

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Juszka1980OGL napisał: z tego

Juszka1980OGL wrote:

z tego co sie orientuje to Tesla wycofal sie z tej teori, ale w listach miedzy Einstainem Bohrem a Tesla spierali sie co do teori eteru ale w dziedzinie filozofi zycia codziennego. Polecam poczytac filozoficzne podejscie tych 3 panow do życia do codziennosci czy też Boga naprawde warto a zwlaszcza ciekawa literatura dla osob ktore nazywaja sie ateistami. 
spodobalo mi sie twoje ostatnie pytanie "czy jest to możliwe aby tak było" nie wiem jak wy ale dlaczego nie wszystko jest możliwe Smile
pozdrawiam Juszka

 Nie jestem ateistą... jestem kreacjonistą z pełnymi konsekwencjami...

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Juszka... nie czytam, bo mam

Juszka... nie czytam, bo mam inne obowiązki... To jest walka o przetrwanie... Moja bytnośc tutaj to chwila odprężenia, dokopania komuś... otworzenia umysłu, by przekazac swoje myśli... wsparcia, lub pogrążenia.. To dalsza częśc walki...tylko w sferze umysłu...
Te tematy drązyły mnie od dziecka... byłem zakałą fizyków i chemików...matematyków... pośmiewiskiem klasy.. Szczególnie zapamietałem pewien epizod, w którym chodziło o rolnictwo... Powiedziałem, że kiedyś nie bedzie rolnictwa...wszystko bedzie produkowane w fabrykach... miałem wtedy 10 lat...Pozdrawiam AMR
 A tak własciwie to wtrąciłem sie nie wswój watek... pojawiła się Twoja odpowiedź na mojej skrzynce...
Przepraszam

Strony

Skomentuj