Podczas ostatniego lotu testowego, nazwanego Demo-2, astronauci z NASA Doug Hurley i Bob Behnken spędzili dwa miesiące mieszkając i pracując w laboratorium na ISS. SpaceX i NASA potwierdziły, że nowy pojazd działał bezpiecznie i zgodnie z oczekiwaniami. Okazało się jednak iż miał on jedną wadę techniczną, której inżynierowie nie wzięli wcześniej pod uwagę.

Korzystając z doświadczenia Hurleya i Behnkena, NASA i SpaceX dokonały kilku poprawek w sprzęcie i procedurach misji Crew-1. Zmiany te wpłyną zarówno na wylot, jak i powrót nowej misji. Być może najbardziej dramatyczną różnicą będzie to, że SpaceX dokonało zmian w osłonie termicznej Crew Dragon. Wszystko to w oparciu o badanie kapsuły z misji Demo-2.

Kiedy inżynierowie SpaceX zbadali kapsułę Demo-2, zauważyli większe zużycie w kilku obszarach osłony termicznej. Specjaliści nie zauważyli tego zjawiska, podczas bezzałogowej misji testowej Demo-1. Zapewniono jednak, że osłona termiczna Demo-2 mimo wad, nie zagrażała bezpieczeństwu astronautów podczas ich powrotu.

SpaceX przetestowało ulepszoną osłonę przeznaczoną dla ochrony najwrażliwszych obszarów kapsuły. Testy zostały przeprowadzone w tunelu aerodynamicznym w Ames Research Center w Kalifornii na początku tego miesiąca. Zarówno NASA, jak i SpaceX są zadowolone z ich wyników. Ponadto, zmiany w osłonie termicznej zostaną wprowadzone na statku kosmicznym Crew Dragon, który ma wystartować już w listopadzie.

Przy okazji, zajęto się również regulacją czujnika ciśnienia, który uruchamia spadochron hamujący. Najwyraźniej, podczas powrotu Demo-2, spadochrony rozpostarły się na nieco niższej wysokości, niż byłoby to idealne. Regulacja czujnika powinna naprawić ten problem.