Objawienia Fatimskie do dzisiaj niepokoją wiernych. Nikt nie wie czym był Cud Słońca obserwowany przez tysiące wiernych

Kategorie: 

Źródło: Internet

Dokładnie 103 lata temu, 13 maja w 1917 roku, w pobliżu portugalskiej miejscowości Fatima, doszło do bezpredensowego zdarzenia, uznanego do dzisiaj za jeden z najlepiej udokumentowanych cudów religijnych. Trojgu dzieci ukazała się wówczas rzekomo Matka Boska, która powracała do nich jeszcze przez sześć kolejnych miesięcy. W tym czasie doszło min. do niewyjaśnionego do dzisiaj zjawiska znanego jako cud Słońca.

 

Z trójki dzieci, które widziały rzekomą Maryję do dorosłości przeżyła tylko Łucja dos Santos, która została zakonnicą. To ona jako tzw. dziecko fatimskie, jest głównym świadkiem i dostarczycielem przekazu postaci uważanej za Maryję. Kościół Katolicki uznał ten cud już w 1930, a w 1941 roku opublikował dwie z trzech tak zwanych tajemnic fatimskich, które urosły do rangi tekstów religijnych katolicyzmu o zabarwieniu apokaliptycznym. Przekaz ten do dziś funkcjonuje w formie tak zwanych trzech tajemnic fatimskich. 

Pierwsza z nich opisuje piekło i dusze grzeszników zmierzające do niego. Z opisu wynika jakby piekło znajdowało się we wnętrzu wulkanu.

Pani Nasza pokazała nam morze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi; widzieliśmy zanurzone w tym morzu demony i dusze niczym przezroczyste, płonące węgle, czarne lub brunatne, mające ludzką postać, pływające w pożarze, unoszone przez płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu, padając na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich pożarów, pozbawione ciężaru i równowagi, wśród bolesnego wycia i jęków rozpaczy, tak że byliśmy przerażeni i drżeliśmy ze strachu.
Demony miały straszne i obrzydliwe kształty wstrętnych, nieznanych zwierząt, lecz i one były przejrzyste i czarne. Ten widok trwał tylko chwilę. Dzięki niech będą naszej dobrej Matce Najświętszej, która nas przedtem uspokoiła obietnicą, że nas zabierze do nieba (w pierwszym widzeniu). Bo gdyby tak nie było, sądzę, że bylibyśmy umarli z lęku i przerażenia.

Druga przepowiadała wybuch II wojny światowej, która miała rozpocząć się jeszcze za życia papieża Piusa XI. Co prawda zmarł on w lutym 1939 roku, ale zaraz po jego pontyfikacie rozpoczął się konflikt zbrojny tak gwałtowny, że zginęło w nim ponad 100 milionów ludzi.

Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza. Kiedy ujrzycie noc oświetloną przez nieznane światło, wiedzcie, że to jest wielki znak, który wam Bóg daje, że ukarze świat za jego zbrodnie przez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego. Żeby temu zapobiec, przyjdę, by żądać poświęcenia Rosji memu Niepokalanemu Sercu i ofiarowania Komunii św. w pierwsze soboty na zadośćuczynienie. Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą męczeni, Ojciec Święty będzie bardzo cierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych, na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, a dla świata nastanie okres pokoju.

Najwięcej kontrowersji wzbudza oczywiście trzecia tajemnica fatimska, która była przeznaczona dla papieży. Siostra Łucja spisała treść trzeciej tajemnicy w 1944 roku, gdy mocno zachorowała. Skłonił ją wtedy do tego lokalny biskup.

Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę.

 Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim’ Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty’. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga.

Równie istotnym w historii o objawieniach z Fatimy, jest tak zwany "cud Słońca". Tego samego dnia co słynne objawienia, tysiące ludzi zgromadzonych w oczekiwaniu na objawienie Maryi, twierdziło że Słońce zaczęło wirować na niebie. To niewytłumaczalne zjawisko zostało uznane oficjalnie za cud i w dużym stopniu przeważyło za uznaniem objawień fatimskich przez Kościół.

 

Jak podają źródła historyczne, zjawisko trwało 10 minut. Najpierw niebo pociemniało potem spadł z niego deszcz i nagle pojawiło się Słońce, które zaczęło wirować. Trudno, się dziwić, że zjawisko wywołało przerażenie ludzi przekonanych, że właśnie zaczął się koniec świata.

Wśród tłumu byli nie tylko ludzie prości, ale i naukowcy. Część z nich deprecjonuje to, co widziano twierdząc, że wrażenie migotania tarczy słonecznej wywołane zostało właśnie wpatrywaniem się w nią. Wiadomo, że Słońce pozostawia ślady na siatkówce a zbyt długie oglądanie go w taki sposób może nieodwracalnie ją uszkodzić powodując ślepotę.

Być może ludzie widzieli to, co chcieli a resztę spowodowała atmosfera religijnego uniesienia. Inni sceptycy twierdzili, że była to zbiorowa halucynacja. Z tym że zaakceptowanie tego, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi w jednym momencie widziało coś, czego nie ma wydaje się dość trudne. Pojawiły się tez opinie, że mógł to być parhelion, czyli słońce poboczne. Tylko, że takie zjawiska są zwykle stacjonarne i nie zabserwowano nigdy sytuacji gdy parhelion wiruje.

 

W dalszym ciągu istnieje wiele kontrowersji związanych z wydarzeniami z Fatimy poczynając choćby od utajniania trzeciej tajemnicy fatimskiej przez kolejnych papieży. Spowodowało to, że rzesze ludzi mają powody do tego, aby przypuszczać, że fatimska tajemnica nie została jeszcze w pełni ogłoszona i że istnieje kolejna czwarta tajemnica fatimska będąca w istocie ukrytym przez kościół fragmentem trzeciej tajemnicy. Nie wykluczone, że nigdy nie przekonamy się o tym jaka jest prawda. Każda taka rocznica to okazja aby po raz kolejny pomyśleć o tych wydarzeniach i udzielić sobie odpowiedzi, która satysfakcjonuje nas samych.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 4.5 (2 votes)
Opublikował: M@tis
Portret użytkownika M@tis

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz wielki fascynat nauki. Jego teksty dotyczą przełomowych ustaleń ze świata nauki oraz nowinek z otaczającej nas rzeczywistości. W przerwach pełni funkcję głównego edytora i lektora kanałów na serwisie Youtube: 

zmianynaziemi.pl/ innemedium.pl/ tylkomedycyna.pl/tylkonauka.pl oraz tylkogramy.pl.

Projekty spod ręki M@tisa, możecie obserwować na jego mediach społecznościowych.

Facebook: https://www.facebook.com/M4tis

Twitter: https://twitter.com/matisalke


Komentarze

Portret użytkownika Ftaq

"

"

Nikt nie wie czym był Cud Słońca

"  no tak, czemu tu sie dziwić, na poczatku XX wieku ludzie nie mieli pojecia o tym że mozna latać w powietrzu, komunikowac się prze jakieś skrzynki gdzie widać drugigo rozmówcę a co dopiero o pojadach kosmicznych, więc pojaienie się na niebie takiego UFO mozna było jedynie zinterpretowac jako ruchome słońce! tylko że jezeli to "słońce" rzekomo ruszało się to powinno widzów zdziwić że cień sie porusza, jakoś nie ma o tym wzmianki!

Strony

Skomentuj