Kategorie:
Prezydent USA, Barack Obama, zwany też królem dronów, zabrał głos na temat tak zwanej "wojny z terroryzmem". Oświadczył, że zabicie ponad 6000 osób w atakach dronów to uprawniona i skuteczna taktyka walki z wrogiem.
Wróg nakreślony przez Obamę to mityczni terroryści bez narodowości. Co ciekawe ten wróg jest jednocześnie sprzymierzeńcem USA w Syrii. Może w zachodnich mediach ta wiedza nie jest powszechna, ale na wschód od nas mówi się otwarcie o tym, ze rzekoma opozycja syryjska to terroryści sunniccy wspierani przez Al Kaidę. Organizacja ta cały czas organizuje zaciąg najemników chętnych do walki z szyitami w Syrii.
Jak zatem można zwalczać kogoś, kogo się dozbraja? Przecież Senat USA przed dwoma dniami zaaprobował dozbrojenie tak zwanych "rebeliantów syryjskich". To nie jest tylko kwestia nazewnictwa. To po prostu eufemistyczna nazwa dla Al Kaidy, która przypomnijmy jest organizacją założoną przez CIA, której celem miało być skuteczniejsze zwalczanie ZSRR. Co z tego wynikło wiemy dopiero teraz po latach, ale wciąż niewiele osób rozumie co się właściwie dzieje a odpowiednią retoryką telewizyjną mydli się oczy wielu narodom jednocześnie.
Obama ogłosił, że stan wojny totalnej, jaka według niego trwa od września 2001 roku wkrótce dobiegnie końca. Ciekawe jak chce tego dokonać? Być może po prostu wyjdzie któregoś dnia do kamer i powie, ta wojna się już skończyła, tylko czy to będzie oznaczało, że rzeczywiście się skończy? Trudno w to uwierzyć i wygląda na to, że to tylko gadanie pod publikę i próba stworzenia ludziom złudzenia jakiegoś horyzontu czasowego, po którym wszystko dojdzie do normy. Według amerykańskiego prezydenta potem swoją robotę będą wykonywały służby. Oznacza to zapewne, że zabijanie za pomocą bezzałogowców będzie wtedy głównym sposobem prowadzenia walki. Zapewne dlatego trwają prace nad dronami zdolnymi do startu i lądowania na pokładzie lotniskowców.
Agencje zwracają tez uwagę, że Obama znowu zapowiedział likwidację obozu koncentracyjnego w Guantanamo. Zapowiadał to już wiele razy, więc nikt nie traktuje tego poważnie. Poza słowami przydałyby się jakieś dowody na to, że Al Kaida jest wrogiem USA a nie sprzymierzeńcem wykorzystywanym do oszukiwania społeczeństwa. Dobrym krokiem w przód mogłoby być pokazanie jakiegokolwiek dowodu, że Osama Bin Laden został rzeczywiście zabity. Gdyby ktoś nie zauważył nadal nie ma zdjęcia martwego Bin Ladena a cały świat uwierzył w zabicie rzekomego lidera Al Kaidy na podstawie słów Obamy i zdjęcia przedstawiającego prezydenta ze współpracownikami patrzącego na jakiś ekran. Widać, że ludzie wierzą w różne rzeczy tylko, dlatego, że zostały wypowiedziane w telewizji.
Źródła:
http://www.foxnews.com/politics/2013/05/21/senate-panel-approves-weapons-for-syrian-rebels/
Ocena:
Opublikował:
lecterro
|
Komentarze
Skomentuj