Liban sformował w poniedziałek nowy rząd. Nowym premierem został Nadżib Mikati, który tego samego dnia zapowiedział, że Liban będzie dążył do odzyskania terytorium, które Izrael odebrał Syrii podczas wojny w 1967 roku.

Konkretnie chodzi o farmy Szeba. Jest to niewielki pas lądu znajdujący się między Wzgórzami Golan a granicą libańsko-syryjską. W latach 50. terytorium znajdowało się pod kontrolą Syrii, a podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku zostało zajęte przez Izrael. W 1981 roku Izrael zaanektował farmy Szeba jako część Wzgórz Golan.

Liban uznaje, że sporne terytorium jest częścią kraju, a nowy rząd zapowiada odzyskanie ziem. Premier Nadżib Mikati mówił, że będzie dążył do odebrania Izraelowi farm Szeba, a zarazem zasugerował, że Liban będzie odpowiadał na izraelskie ataki. Nowy libański rząd zamierza też wznowić negocjacje z Izraelem w sprawie spornej granicy morskiej, które wcześniej odbywały się za pośrednictwem Stanów Zjednoczonych.

Nowe władze Libanu chcą skupić się między innymi na walce z kryzysem gospodarczym. Rząd ogłosił, że będzie gotowy do współpracy ze wszystkimi państwami - z wyjątkiem Izraela, który nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Libanem. Kraj jest pod silnym wpływem Hezbollahu - partii i organizacji zbrojnej, która sprzeciwia się istnieniu państwa Izrael i jest mocno powiązana z Syrią i Iranem.