Nowa Zelandia jako pierwsza na świecie wprowadza wirtualnych nauczycieli

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Vimeo

Lokalna firma programistyczna opracowała wirtualnego nauczyciela, który pojawi się w nowozelandzkich szkołach. Będzie to pierwszy na świecie przypadek wprowadzenia cyfrowych awatarów do szkół.

 

Inteligentny awatar o nazwie Will powstał w wyniku współpracy firmy energetycznej Vector z informatykami z Soul Machines. Oparty o sztuczną inteligencję wirtualny nauczyciel będzie edukował uczniów na temat energetyki odnawialnej. Twórcy zbudowali mu taką osobowość, aby miał odpowiednie podejście do dzieci, ale można go również przeprogramować i dostosować do starszych ludzi.

Zaawansowany awatar Will potrafi wejść w interakcję z użytkownikami i automatycznie reaguje na ich zachowania niewerbalne. Program będzie nauczał o energii odnawialnej i zadawał pytania, aby sprawdzić, co uczniowie zdołali zapamiętać. Dzięki temu będzie mógł zdecydować, czy należy jeszcze raz przestudiować dany materiał, czy też można przejść do kolejnego etapu nauki.

 

Autonomiczny awatar pojawi się w szkołach podstawowych w Auckland. Nowa technologia pozwoli unowocześnić edukację i zaciekawić uczniów. Jednak firma Soul Machines wskazała, że w stołecznych szkołach brakuje nauczycieli, a opracowany awatar będzie próbował zastąpić te niedobory. Powinniśmy to raczej traktować jako eksperyment, ale gdy inteligentne awatary odpowiednio się rozwiną, z powodzeniem będą mogły zastępować nauczycieli.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Robaczkowa

Nie sądzę, żeby zdołał

Nie sądzę, żeby zdołał całkowicie zastąpić nauczycieli. Nauczyciel poza nauką pilnuje porządku. Gdy zabraknie nauczyciela to uczniowie wyłączą to badziewie i włączą YouTube czy jakąś grę albo zaserwują sobie wagary. Cyfrowej inteligencji jeszcze długo nikt z młodych nie będzie szanował. Nie mówię już o wzroście patologicznych zachowań wśród uczniów (agresja, mobbing). Rolę nauczyciela przejmą najsilniejsze (co nie znaczy mądre jednostki) - przedwcześnie wyrośnięci lub najbardziej agresywni uczniowie. Dzieciaki są jakie są i jakiś program tego nie zdoła opanować. Chyba, że trzeba będzie zamiast nauczyciela zatrudnić jakiegoś niekoniecznie dobrze wykształconego pilnowacza do sprawdzania obecności i pilnowania porządku. Liczba pracowników oświaty nie spadnie, tylko ich jakość może się pogorszyć. Zapewniam, że polski emeryt ochroniarz z przetrąconą nogą rady nie da Wink więc nic się na tym nie zaoszczędzi.To bardzo marna wizja szkoły. Nawet kosztowne remonty trzeba będzie przeprowadzać częściej bo dzieciaki zostawione same sobie zdewastują szkołę. To też trzeba wkalkulować w koszty. Liczba wszelkich wypadków na terenie szkoły wzrośnie.

Takie coś może się sprawdzić ale jedynie w nauczaniu domowym lub w ,,pracy domowej".

Skomentuj