Nowa umowa UE z internetowymi gigantami z USA może rozpocząć falę walki z wolnością słowa w Europie
Image

Wszyscy obawiają się umowy TTIP, która ma dać nowe formy dominacji nad nami amerykańskich korporacji, a tu w zupełnej ciszy przeszło porozumienie w sprawie zwalczania tak zwanej "mowy nienawiści", które może być wykorzystywane do walki z przeciwnikami islamizacji Europy.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej już dawno nalegali na bardziej restrykcyjne zwalczanie tych, którzy krytykują politykę topienia Europy w Islamie. W Niemczech usiłowano zastraszyć społeczeństwo, aby bało się pisać niepochlebne opinie o obcych nam kulturowo, roszczeniowych nachodźcach. W Berlinie zorganizowano pokazowe przeszukania i zatrzymania ludzi podejrzanych o wyrażanie opinii sprzecznych z oczekiwaniami władzy. Jednak to nie okazało się to w pełni skuteczne, dlatego naciskano na wzmożenie cenzury, zwłaszcza na portalu społecznościowym Facebook.
Kilka dni temu można było zauważyć, że po wejściu na stronę główną Facebook pojawił się nieoczekiwanie komunikat o stosowaniu plików cookie. Był to prawdopodobnie ten moment, kiedy portal ten zaczął działać w ramach unijnego prawa. Amerykańskie portale społecznościowe zobowiązały się do usuwania lub blokowania wszelkiej zawartości, która jest klasyfikowana jako "mowa nienawiści", w ciągu 24 godzin.
Według rozumienia prawodawstwa unijnego, nie wolno krytykować Islamu, ani islamistów zwanych "uchodźcami". Nie wolno też wiązać islamu z terroryzmem i nawoływać do obrony własnej ojczyzny przed wynarodowieniem i konwersją religijną. Krytyka tego wszystkiego jest uważana obecnie za niedopuszczalną "mowę nienawiści".
Nie wolno też krytykować pod żadnym pozorem Żydów oraz państwa Izrael. Domyślnie jest to uważane za antysemityzm i można popaść w kłopoty, ponieważ polscy prokuratorzy boją się umarzać takie sprawy w obawie przed uznaniem sprzyjania "antysemicie" co może złamać karierę w sądownictwie. Zwykle więc służby tropią takich delikwentów ze wzmożoną gorliwością. Przewodniczący Europejskiego Kongresu Żydów, Mosze Kantor, uznał porozumienie UE z internetowymi gigantami za historyczne i dodał, że "nie mogło nadejść w lepszym czasie".
Eliminowanie chamskich wpisów jest oczywiście koniecznością, jednak klasyfikowanie treści dopuszczalnych jest problemem, bo nie wiadomo dokładnie według jakiego klucza oceniać co jest mową nienawiści, a co nią nie jest. Zawsze pojawia się nierozwiązywalny konflikt między wolnością słowa, a dążeniami każdej władzy do jej zwalczania.
- Dodaj komentarz
- 3117 odsłon