Seria niszczycielskich tornad przeszła w niedzielę przez amerykański stan Alabama. Żywioł niszczył wszystko na swojej drodze i zabił co najmniej 23 osoby. Wszystkie ofiary śmiertelne pochodzą z jednego hrabstwa Lee z wschodniej części stanu.

Tornada zostawiły po sobie długi na 2 km i szeroki na 1 km pas zniszczeń. Ekipy ratunkowe przeszukują gruzy w poszukiwaniu kolejnych ofiar. Początkowo mówiło się o 12 zabitych, lecz liczba ta wzrosła już do 23 i może okazać się jeszcze wyższa. Około połowa z nich pochodzi z obszaru znajdującego się 8 km na południe od miasta Opelika.

Meteorolodzy twierdzą, że dwa tornada uderzyły w hrabstwo Lee w ciągu jednej godziny. W niedzielę w godzinach popołudniowych czasu lokalnego, łącznie kilkanaście tornad przeszło przez Alabamę i sąsiadujący od wschodu stan Georgia. Zniszczeniu uległo lotnisko i remiza strażacka w mieście Eufaula, które położone jest na granicy tych dwóch stanów.

Meteorolodzy wskazują, że niedziela była pod tym względem najbardziej śmiercionośnym dniem dla stanu Alabama. Ostatnie takie zjawisko z udziałem tornad miało miejsce w 2011 roku – zginęło wtedy ponad 200 osób.