Mieszkańcy Oregonu byli świadkami niecodziennego zjawiska świetlnego. Nocne niebo zostało rozświetlone przez niezidentyfikowany obiekt, który płonął zmierzając ku powierzchni ziemi. Do zjawiska doszło w ostatnią środę, więc na pewno nie mamy do czynienia z satelitą UARS, którego spadnięcie spodziewane jest w najbliższych godzinach.

"Bardziej prawdopodobne, niż że to był meteor jest to, że to jakieś śmieci z przestrzeni kosmicznej" powiedziała dla stacji KVAL News Susan Peterson, dyrektor lokalnego planetarium "Meteor nie wiele większy niż piłka do koszykówki może dawać bardzo jasne światło na niebie".

Ludzie w całym zachodnim Oregonie raportowali, że widzieli jasny błysk.

"Cieszę się, że ludzie o tym piszą," napisał do KVAL News Chad Barczak. "Mój syn (8 lat) zobaczył to ostatniej nocy, i był bardzo podekscytowany, tak bardzo, że go dla mnie narysował na iPadzie. Widocznie to było dość duże. Odwróciłem się, ale opuściłem całość przelotu. Obawiał się, że mu nie wierzę, więc poszliśmy poszukać doniesień w internecie i znalazłem kilka różnych komentarzy na ten temat na twitterze, itp. Początkowo myślałem, że to ten satelita NASA, ale prawdopodobnie to był meteor? Chciałbym to wiedzieć! "

Komentarz ZnZ:

Kolejna obserwacja spadających obiektów na terenie USA jest zastanawiająca. Wygląda na to jakby Ziemia weszła w jakiś pas kosmicznego gruzu, który jest prawdopodobnie jest częścią warkocza jakiejś komety. Trudno ignorować tego typu obserwacje, bo wystarczy zobaczyć ile szumu medialnego robi się wokół spadającego satelity, podczas gdy obiektów tego typu grożących spadnięciem na każdej długości i szerokości geograficznej nagle może być bardzo dużo.