Trwa dziwna epidemia zwierząt morskich na Alasce. Dotyczy to głównie fok ale nie tylko. Odnaleziono już 60 martwych zwierząt a 75 ciężko choruje. Wstępne testy wykazały, ze hipoteza jakoby ich stan spowodowała radiacja z uszkodzonej elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi nie sprawdziła się.

Testy tkanek zwierząt wykonane przez amerykańską agencję NOAA wykazały, że poziomy promieniowania były w normie. Jak to ujęto w oświadczeniu mieściły się w "typowym dla Alaski zakresie". Nieznaną choroba dotknięte zostały również niektóre morsy.

Zagrożone zwierzęta miały krwawiące zmiany na swoich płetwach i innych częściach ciała. Symptomem choroby jest też utrata sierści, dyszenie i letarg. NOAA przyznaje, że od grudnia zeszłego roku zauważono problem "niecodziennej śmiertelności".

źródło: alaskadispatch.com

Przedstawiciele rządu USA podkreślili, ze konieczne są jeszcze pogłębione badania zwłaszcza w kierunku zatrucia izotopami Cezu 137 i 134. W badania zaangażowano biologów morskich z innych krajów. Oczywista konkluzja wskazuje, że coś niszczy układ odpornościowy zwierząt. W świetle obecnych danyc czynnik ten pozostaje nieznany.