Kategorie:
Poziomy gazów cieplarnianych są mierzone w niektórych krajach tak nierzetelnie, że nie można na ich podstawie właściwie ocenić efektów porozumienia paryskiego. Luki te stwarzają większe zagrożenie dla paryskiej umowy klimatycznej niż rezygnacja z niej przez Stany Zjednoczone.
Jednym z najistotniejszych postanowień paryskiego porozumienia w sprawie klimatu jest wymóg, wedle którego każde z zadeklarowanych 195 państw musi co dwa lata wykazywać poziom emisji gazów cieplarnianych.
Zgodnie z zasadami ONZ większość krajów buduje swoje wyniki w oparciu o liczbę pojazdów oraz ilość energii wykorzystywanej do ogrzewania gospodarstw domowych oraz miejsc pracy. Jednak dopiero technologie analizujące próbki powietrza ujawniają błędy i pominięcia tej strategii.
W 2011 roku szwajcarscy naukowcy po raz pierwszy opublikowali swoje dane na związku chemicznego o nazwie Trifluorometan (HCF-23) w atmosferze, pochodzącego z lokalizacji w północnych Włoszech. W latach 2008-2010 zarejestrowano związki chemiczne, produkowane w przemyśle chłodniczym i klimatyzacyjnym, które są 14 800 razy bardziej szkodliwe od dwutlenku węgla.
Dziś naukowcy ze stacji monitorowania powietrza w Jungfraujoch w Szwajcarii donoszą, że gaz jest nadal w atmosferze, a jego rzeczywista objętość jest nieporównywalnie większa z tym, co deklarują państwa.
Raport z 2015 roku sugeruje, że jeden błąd w statystykach emisji szkodliwych gazów przez Chiny wyniósł 10% globalnych emisji w 2013 roku. Obecnie negocjuje się nowe zasady dotyczące sposobu zgłaszania emisji przez państwa.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
Scarlet
|
Skomentuj