Kategorie:
Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych ustalili, że zjawisko La Niña, które jest odpowiedzialne za nienormalny spadek temperatury i obfite opady na półkuli północnej tej zimy i wczesnej wiosny, jest prawdopodobnie związane z końcem cyklu słoneczny i początkiem nowego.
Praca na ten temat została opublikowana w czasopiśmie Earth and Space Science. La Niña i El Niño to naturalne zjawiska, w których wody tropikalnego Oceanu Spokojnego zmieniają temperaturę. Z El Niño stają się cieplejsze, a z La Niña, zimniejsze.
W rzeczywistości są to dwie strony tej samej anomalii pogodowej. To właśnie silna La Niña jest odpowiedzialna za trzaskające mrozy na półkuli północnej występujące tej zimy i wczesnej wiosny. Zjawisko to występuje, gdy silne wiatry zdmuchują ciepłą warstwę wody w oceanie i przenoszą ją z Ameryki Południowej w kierunku Indonezji. Zimne wody unoszą się z głębin w miejsce wód ciepłych.
Jednocześnie zarówno La Niña, jak i El Niño są słabo zbadane i zaczęto je obserwować nie tak dawno bo zaledwie kilkanaście lat temu. Wiadomo tylko, że zjawiska te pojawiają się z określoną częstotliwością i za każdym razem zachowują się inaczej. Naukowcy z University of Maryland i National Center for Atmospheric Research (USA) przeprowadzili własną analizę i powiązali zjawisko La Niña ze zmianami aktywności słonecznej.
Pojawianie się i znikanie plam na Słońcu - widoczne na zewnątrz oznaki zmienności Słońca - były obserwowane przez ludzi od setek lat. Narastanie i zanikanie liczby plam słonecznych odbywa się w cyklach około 11-letnich, ale cykle te nie mają wyraźnego początku ani końca. Ta niejasność co do długości każdego konkretnego cyklu sprawiła, że naukowcom trudno było dopasować 11-letni cykl do zmian zachodzących na Ziemi.
W nowym badaniu naukowcy opierają się na bardziej precyzyjnym, 22-letnim „zegarze” aktywności słonecznej pochodzącym z cyklu biegunowości magnetycznej Słońca, który w kilku opublikowanych niedawno badaniach towarzyszących określano jako bardziej regularną alternatywę dla 11-letniego cyklu słonecznego.
Zgodnie z niedawnymi badaniami, 22-letni cykl rozpoczyna się, gdy przeciwnie naładowane pasma magnetyczne otaczające Słońce pojawiają się w pobliżu polarnych szerokości geograficznych gwiazdy. W trakcie cyklu te pasma migrują w kierunku równika, powodując pojawianie się plam słonecznych, gdy podróżują przez średnie szerokości geograficzne. Cykl kończy się, gdy zespoły te spotykają się w środku, wzajemnie się unicestwiając w czymś, co zespół badawczy nazywa terminatorem. Te terminatory zapewniają precyzyjne wskazówki na koniec jednego cyklu i początek następnego.
Naukowcy w Stanach Zjednoczonych porównali te zjawiska do zmian temperatury powierzchni tropikalnego Pacyfiku od 1960 roku. Okazało się, że wszystkie wydarzenia „terminatora”, które miały miejsce do tego, które wystąpiło w latach 2010-2011, korelują ze zmianami temperatury wody w oceanie oraz zjawiskami El Niño i La Niña. Koniec cyklu słonecznego, który obserwujemy teraz, jest również, zdaniem autorów, związany z La Niña.
Eksperci podkreślają, że idea związku między cyklami słonecznymi a wspomnianymi wyżej zmianami klimatycznymi nie jest nowa. Inni badacze również dokonali podobnych analogii, ale eksperci ze Stanów Zjednoczonych pierwsi połączyli 22-letni cykl z El Niño i La Niña. Naukowcy przeprowadzili również szereg analiz statystycznych, aby dowiedzieć się, jakie jest prawdopodobieństwo losowości takiej korelacji.
Okazało się, że jest tylko jedna szansa na pięć tysięcy, że wszystkie pięć zdarzeń „terminatorowych” zbiega się ze zmianą temperatury oceanu. Ponieważ obecne - szóste wydarzenie „terminatora” - ponownie zbiegło się z La Niña, to taka szansa jest jeszcze bardziej nieprawdopodobna. Ale jak dokładnie aktywność słoneczna wpływa na zmianę temperatury wody w tropikalnym Oceanie Spokojnym? Tego naukowcy jeszcze nie wiedzą.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Strony
Skomentuj