Kategorie:
Dekady wybielania Niemców z odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej spełzły na niczym. Przyjęło się już haniebne sformułowanie "polskie obozy zagłady". Niemiecka telewizja ZDF wyjaśniła swoim kłamliwym serialem, że Wehrmacht był dobry, a złe było polskie AK. Doszło już do tego, że zagraniczne gazety pisały o "nazistowskiej Polsce". Teraz przez żądanie reparacji wojennych ta mozolnie budowana przez Niemców narracja runęła jak domek z kart.
Nagle światowa prasa odkrywa, że Polska, kraj który przegrał II wojnę światową dwukrotnie, nigdy nie dostał żadnych reparacji wojennych, a Izrael, kraj, który nie istniał podczas II Wojny Światowej, z jakiegoś powodu do dzisiaj pobiera miliardy euro odszkodowań. Reparacje otrzymali też oczywiście Brytyjczycy i Francuzi, czyli ci sami, którzy tak podle nas zdradzili w Poczdamie sprzedając nas Stalinowi. To właśnie on był łaskaw zrzec się polskich reparacji, ale na sczęście w sposób bezskuteczny prawnie. Po prostu nie dość, że w 1953 roku Polska de facto było pod okupacją sowiecką, to jeszcze nie ma na to żadnych dowodów, że do zrzeczenia doszło. Niemcy wspominają o ustnej deklaracji
Sądząc po reakcjach medialnych, z tego powodu Niemcy wpadli w lekką panikę. Nagle okazało się, że pod względem prawnym rzeczywiście istnieje możliwość domagania się wypłaty ponad biliona dzisiejszych dolarów ( 1000 x 1 000 000 000 $). Jest to jednak ciągle niepełna kwota, bo szacowanie strat trwa. Polacy domagają się również zwrotu polskich zabytków, czyli na przykład obrazów lub rzeźb ukradzionych w Polsce przez Niemców i przetrzymywanych w ich muzeach.
Bez względu na to czy Polska otrzyma reparacje czy nie, będzie to klasyczna win-win situation, czyli zyskamy mniej albo więcej Niemcy, atakujący nas jawnie i poprzez swoich popleczników z Brukseli i z Paryża, nagle przekonali się, że nie są wszechwładni. Mocno wyartykułowany sprzeciw polskiego rządu względem prób implementacji multikulturalizmu w naszym kraju jest czymś nowym dla Berlina przyzwyczajonego do tego, że Warszawa grzecznie wykonuje ich polecenia.
Wniesienie tematu reparacji należnych Polsce jest niewątpliwie formą retorsji dyplomatycznych na Niemcach, które są odpowiedzią naszych rządzących na totalitarne zapędy Berllina, który narzucając kwoty tak zwanych "uchodźców", zamierza manipulować składem narodowościowym nowych państw członkowskich UE. Jawne postawienie się Niemcom i werbalizacja oczekiwań reparacji należnych Polsce, jest więc czynnikiem wzmacniającym nasz kraj na arenie międzynarodowej.
Kwestia reparacji wojennych przyniesie nieocenioną pomoc w walce z kłamliwymi określeniami o "polskich obozach zagłady". Sformułowanie to było konsekwentnie promowane i to niestety nie tylko przez zainteresowanych wybieleniem się ze swoich zbrodni Niemców. Medialny atak na Polskę w kwestii jej rzekomej odpowiedzialności za Holokaust trwa od lat i do tej pory trudno nazywać walkę ze stosowaniem sformułowanie "polskie obozy" za skuteczne.
Ta narracja była skuteczna, bo szła w parze z wybielaniem Niemców poprzez stwarzanie wrażenia, że naziści nie byli Niemcami, a jeśli już byli to nie mordowali tylko dzielnie sabotowali złych nazistów niczym znany polakozerca wyniesiony do rangi ikony walki z nazizmem - Claus Schenk von Stauffenberg - któy dokonał nieudanego zamachu na Hitlera. Ciężka praca Hollywood z filmami edukacyjnymi takimi jak Lista Schindlera, Pianista czy Walkiria wbiła do głów wizerunek poczciwych Niemców zagubionych w totalitaryzmie. Stąd tylko krok do uznania, że Niemcy byli ofiarą II wojny światowej, co zresztą publicznie powiedział były już "wicekanclerz Niemiec" we Francji, prezydent Francois Hollande.
Konsekwentne wskazywanie Polski jako winnej Holokaustowi dokonanemu wraz z beznarodowymi nazistami wytworzyło w przestrzeni międzynarodowej sytuację, w której z Polakami wolno zrobić wszystko, bo są winni holokaustowi, który dokonał się w "polskich obozach zagłady". Taka "wiedza" obecnie dominuje na zachodzie i nie ma innej metody na to, aby to odkłamać, bez międzynarodowej dyskusji o winie Niemiec, o pogwałceniu konwencji haskiej, konwencji genewskiej, zniszczeniu stolicy i ludobójstwie Polaków zorganizowanym przez Niemców.
Niech świat się wreszcie o tym dowie, bo założenie, że niewyedukowani mieszkańcy zachodu zanurzeni od dekad w jedynie słusznej propagandzie, wiedza, że Polska nie była sprawcą ale pierwszą i największą ofiarą II Wojny Światowej, bynajmniej nie jest powszechna i warto umiędzynarodowić tę kwestię, choćby tylko po to aby zawalić kłamliwą narrację promowaną przez Niemców.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Nie jesteśmy na galopującej kulce. Gratis Pobierz książkę O obrotach sfer (ciał) niebieskich Mikołaj Kopernik (plik PDF 350 MB).
Strony
Skomentuj