Kategorie:
Niemiecki Minister Sprawiedliwości i Ochrony Konsumentów wyszedł z propozycją aby portale społecznościowe typu Facebook i Twitter karać grzywną w wysokości do nawet 53 milionów dolarów (tj. ponad 210 milionów złotych). Heiko Maas domaga się aby portale te zaczęły zwalczać fałszywe informacje i możliwie jak najszybciej usuwały konkretne treści, które naruszają niemieckie prawo.
Polityk stwierdził, że wolność wypowiedzi kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo kryminalne. Niemieckie władze chcą aby portale społecznościowe dostosowały się do pewnej reguły - przynajmniej 70% informacji uznanych za fałszywych musi znikać w ciągu 24 godzin. Z przeprowadzonych badań wynika, że Facebook i Twitter nie przestrzegają tej zasady i usuwają odpowiednio 39% i 1% nieprawdziwych informacji w ciągu doby.
Heiko Maas powiedział, że rozprzestrzenianie fałszywych wiadomości w niektórych przypadkach stanowi naruszenie niemieckiego prawa, dlatego zaproponował kary finansowe. Jeśli Facebook i Twitter nie dostosują się, mogą zapłacić nawet 53 miliony dolarów.
Zwalczanie fałszywych informacji zaczyna powoli przypominać walkę z tzw. mową nienawiści. Wystarczy wymyślić jeszcze kilka podobnych terminów i będziemy mieć prawo rodem z Arabii Saudyjskiej, gdzie za krytykę króla lub wiary można nawet stracić głowę.
Spośród wielu informacji, jakimi jesteśmy bombardowani każdego dnia, niewielki procent z nich może okazać się wiadomością nieprawdziwą. Fałszywe informacje pojawiały się w internecie od dawna i rzadko mówiło się o tym zjawisku. Dopiero teraz, z jakiegoś powodu, komuś nagle zaczęło zależeć na zwalczaniu dezinformacji, co może oznaczać zaprowadzanie cenzury w imię wyższych celów a w przypadku Niemiec nawet stworzenie własnego Ministerstwa Propagandy, jak za III Rzeszy.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Eppur si muove...
Eppur si muove...
Strony
Skomentuj