Kategorie:
Jeszcze dwa tygodnie temu każdy stwierdziłby, że Izrael i USA to nasi sprzymierzeńcy, a Niemcy i Rosja wrogowie. Teraz jednak nie jest to już takie oczywiste. Podczas gdy rządy Izraela i USA atakują nas na arenie międzynarodowej sugerując, że jesteśmy równymi "nazistom" mordercami Żydów, ze strony MSZ Niemiec i z rosyjskiej Dumy, docieraj głosy wspierające naszą wizję historii.
Kto by się spodziewał, że doczekamy czasów gdy w Izraelu szaleje mowa nienawiści względem Polaków i nie jest to wybrykiem grupki ortodoksyjnych Żydów, tylko premiera tego kraju! Można powiedzieć obrazowo, że państwo żydowskie dokonało dyplomatycznego bombardowanie Polski przez Izrael. Groźny ton przybrała też dyplomacja kraju zależnego od Izraela, czyli USA. Sytuacja wygląda więc na bardzo poważną.
Nadal udaje się w przestrzeni publicznej, że chodzi o nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza penalizację promocji ukraińskiego nazizmu praz fałszywych określeń w stylu "polskie obozy zagłady". Wydawało się nam do tej pory, że w Izraelu nikt nie wątpi w to, że te obozy znajdowały się na terenie okupowanej Polski i zbudowali je Niemcy, a nie beznarodowi naziści.
Premier Izraela, Benjamin Netanjahu - źródło:dreamstime.com
Premierowi Benjaminowi Netanjahu chyba wydaje się, że jako Żyd może powiedzieć wszystko, włącznie z tym, że jego zdaniem Hitler nie zamierzał zabijać Żydów, tylko chciał ich przesiedlić i jemu wolno. Podczas wizyty w Niemczech mówiąc o Holokauście ani razu nie użył słowa "Niemcy" tylko cały czas powtarzał "naziści", tak jakby niemiecka polityka historyczna, polegająca na znalezieniu sprawcy zastępczego II Wojny Światowej, byłą uzgodniona z Izraelem. Padło na Polskę i Polaków, z których od wielu już lat usiłuje się zrobić naród sprawców zagłady Żydów.
I w środku takiego zamieszania, nagle nasi wrogowie, Niemcy i Rosja, zamiast nas dobijać zaczynają nas wspierać i chwalić treść nowej polskiej ustawy o IPN. Głos zabrał na przykład szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec, Sigmar Gabriel, który wydał zaskakujące oświadczenie o sformułowaniu "polskie obozy zagłady", wspierające polskie nowe prawo.
"Nie ma najmniejszej wątpliwości, że te obozy były niemieckie. Zorganizowane masowe morderstwo zostało popełnione przez nasz naród i nikogo innego. Jeśli byli pojedynczy kolaboranci to nic tu nie zmieniają." - oświadczył niemiecki MSZ
Trudno tego nie odbierać inaczej niż wsparcie Polski i delikatna kontrę względem polityki Izraela. To nieco masochistyczne oświadczenie może dziwić, ale mniejszość arabska i turecka w tym kraju skutecznie zmusiła politykę niemiecką do opowiedzenia się za Palestyńczykami. I tu może być przysłowiowy "pies pogrzebany" i w ten dziwny sposób niemiecka dyplomacja występuje przeciwko retoryce promowanej przez Izrael.
"Polska może być pewna, że jakakolwiek próba zafałszowania historii, jak ta we frazie "polskie obozy koncentracyjne", zostanie przez nas w sposób jasny i zdecydowany odrzucona" - napisał szef MSZ Niemiec
Ciepłe słowa pod adresem polskiej ustawy płyną też z Rosji. Siergiej Zelezniak, polityk partii Jedna Rosja, tej samej z której pochodzi prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin, stwierdził, że naród polski wycierpiał się wszystkich okropności nazizmu i zapłacił za to licznymi ofiarami.
Prezydent Władimir Putin - źródło 123rf.com
Rosyjski deputowany stwierdził potem, że zupełnie rozumie decyzję polskiego Sejmu i Senatu, bo "odzwierciedla opinię obywateli polskich, którzy nie chcą powtórki z tragedii II wojny i którzy protestują przeciwko ukraińskiemu nazizmowi. Zakaz gloryfikacji banderowskiej ideologii na terenie Polski pochwalił też znany czeczeński watażka, Ramzan Kadyrow, uważany za człowieka Putina.
Oczywiście zarówno Niemcy jak i Rosjanie nie są nam przychylni i po prostu każdy stara się grać w swoją grę usiłując politycznie ugrać ile się da, w taki sposób w jaki się da. Czy nasza dyplomacja się w tym odnajduje? Raczej nie. Nadal zachowujemy się tak jak zganiona przez imperium kolonia, a nie poważne, suwerenne państwo.
Prezydent Andrzej Duda - źróło 123rf.com
Zapewne planem naszych polityków jest ukorzenie się przed Izraelem i USA poprzez weto prezydenta Andrzeja Dudy dla nowelizacji ustawy o IPN. Będzie to prawdopodobnie komentowane z oburzeniem i jako zdrada prezydenta, podczas gdy odgrywana jest pewnie gra przed własnym elektoratem, który nie zniósłby teraz jawnego upokorzenia. Izrael zażądał weta i do jego czasu ambasador Anna Azari pozostanie na placówce w Warszawie.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Strony
Skomentuj