Kategorie:
Rosnąca temperatura oceanów oraz ich zakwaszanie sprawiają, że rafy koralowe na całym świecie ulegają sukcesywnemu wybielaniu, które w ostateczności prowadzi do ich śmierci. Problem ten został dobrze udokumentowany na Hawajach, a także w przypadku Wielkiej Rafy Koralowej, położonej wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża Australii. Teraz okazuje się, że taki sam los spotkał największą rafę koralową u wybrzeży Japonii.
Japońska rafa koralowa znajdująca się w pobliżu Okinawy znajduje się już na skraju wymarcia – zaledwie 1,4 % całej jej powierzchni pozostało w zdrowym stanie. Tymczasem cała objętość rafy to około 20 na 15 km, w której mieści się aż 350 gatunków koralowców.
Uszkodzenia rafy oszacowano na podstawie ponad 1000 zdjęć satelitarnych wód leżących w prefekturze Okinawa. Już w zeszłym roku japońskie ministerstwo środowiska ogłosiło, że 70 % rafy koralowej wymarło, a nawet 90 % uległo intensywnemu wybieleniu.
Koralowce osiągają swoją barwność dzięki życiu w symbiozie z mikroglonami. Jednak w przypadku złych warunków bytowych, takich jak zbyt wysoka temperatura, zbyt duże natężenie światła oraz zakwaszenie wody poprzez zanieczyszczenia, mikroglony wymierają, pozbawiając koralowce ich naturalnej barwy oraz warstwy ochronnej.
Problem wybielania koralowców to żadna nowość. W istocie wiadomo, że trwa on od 1991 roku, gdy podczas badań wykazano, że jedynie 15 % rafy koralowej jest zdrowe. Specjaliści twierdzą, że największy wpływ mają na to zmiany klimatu – wraz z rosnącą temperaturą dwutlenek węgla dostaje się do oceanu, przez co obniża pH wody, która staje się coraz bardziej wrogim siedliskiem dla życia.
Chociaż rafy koralowe obejmują mniej niż 1 % środowiska morskiego, to są one domem dla ponad 25 % życia w morzu. Nietrudno więc wyobrazić sobie, jakie konsekwencje będzie miało ich całkowite wymarcie.
Ocena:
Opublikował:
Scarlet
|
Komentarze
Skomentuj