Kategorie:
Argentyna jest ostatnio atakowana przez ekstremalne gradobicia. W ostatnią środę, 25 października, potężne gradobicie z gradzinami wielkości piłek tenisowych wystąpiło w miejscowości Formosa na północy kraju. Dzień potem zaatakowana została prowincja Cordoba. W niektórych miejscach drogi zostały zupełnie zasypane lodem uniemożliwiając uwięzionym w autach ludziom, kontynuowanie podróży.
Gradobicie w mieście Formosa było wyjątkowe ze względu na wielkość gradzin, przekraczających niekiedy średnicę 8 centymetrów. Ponad 1000 budynków zostało poważnie uszkodzonych. Ekstremalnie duży grad wybijał szyby w autach. Nie wiadomo jeszcze ile pojazdów zostało uszkodzonych.
Gwałtowne gradobicie zaskoczyło też wiele osób , które podróżowały korzystając z rzeki Paragwaj. Docierają informacje o licznych uszkodzeniach łodzi. Oprócz tego grad zniszczył większość plantacji w okolicach Formosy.
Następnego dnia niezwykle intensywne gradobicie wystąpiło w argentyńskiej prowincji Cordoba. Najsilniejszy opad miał miejsce w miejscowościach Almafurt, Embalse, La Cruz i Rio Tercero, na południowym zachodzie prowincji. Tym razem gradziny były mniejsze, ale za to było ich niesamowicie dużo.
Po zaledwie 15 minutach opadu, w niektórych miejscach było nawet 1,5 metra pokrywy lodowej. Gradobicie unieruchomiło wiele samochodów podczas jazdy. Tam gdzie grad miał nieco większe średnice wystąpiły liczne uszkodzenia dachów w domach oraz samochodów.
Nie stwierdzono na szczęście urazów ani wypadków drogowych na skutek tego zjawiska. W niektórych obszarach skumulowany grad zalegający na drogach musiał zostać usunięty za pomocą ciągników i koparek.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
kolo21
Każdy ma z tego życia dokładnie tyle,ile SAM sobie weźmie.
Skomentuj