Niebezpieczna konfrontacja wojsk Syrii i USA - zginęło ponad 100 żołnierzy

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

W nocy z środy na czwartek doszło do najpoważniejszej jak dotąd eskalacji między amerykańskimi i syryjskimi siłami zbrojnymi. Niedaleko miasta Dajr az-Zaur doszło do niebezpiecznego starcia wojsk, które spowodowało straty po stronie syryjskiej. Co ciekawe, Stany Zjednoczone, które nielegalnie okupują fragment Syrii utrzymują, że zrobiły to w samoobronie.

 

Jak to zwykle bywa na tej wojnie, powstały już dwie różne od siebie wersje wydarzeń. USA oskarżają Syrię o niesprowokowaną agresję i przekroczenie nieformalnej "linii deeskalacyjnej", która znajduje się po drugiej stronie Eufratu. Wojska syryjskie - około 500 żołnierzy wspieranych przez czołgi, artylerię i systemy rakietowe - miały dokonać ataku na centrum dowodzenia Kurdów. Stany Zjednoczone jako strona okupująca część państwa oświadczyły, że zabiły bliżej nieokreśloną liczbę żołnierzy i przeprowadziły kilka nalotów "obronnych" na miasto Dajr az-Zaur. Jeden z amerykańskich urzędników powiedział dla agencji Reuters, że zginęło ponad 100 syryjskich wojskowych. Inne media zaniżają tę liczbę i mówią jedynie o 25 rannych.

 

Tymczasem Ministerstwo Obrony Rosji podaje, że najnowsza ofensywa była wymierzona przeciwko komórce Państwa Islamskiego, które w przeciągu ostatnich kilku dni regularnie ostrzeliwało pozycje wojsk rządowych. Gdy siły zbrojne wykonywały misję rozpoznawczą w pobliżu zakładu przetwórstwa ropy naftowej, zostały zaatakowane przez USA.

Jest to dość dziwna sytuacja, gdy Stany Zjednoczone, które nielegalnie zagrabiły duży fragment Syrii oraz regiony bogate w ropę naftową mówią o jakiejś samoobronie, a jednocześnie nie pozwalają syryjskiej armii bronić się przed okupantem. USA przebywają w Syrii pod przykrywką walki z ISIS, które już praktycznie nie istnieje. Zresztą gdyby Amerykanom zależało na zniszczeniu Państwa Islamskiego to nie prowadziliby żadnych negocjacji z terrorystami i nie pozwoliliby im uciec z Rakki.

Na powyższym przykładzie widać, że w Syrii obowiązuje prawo silniejszego. Stany Zjednoczone jako światowe mocarstwo przyznają sobie prawo do działalności na terenie obcego państwa, która pozostaje nielegalna w świetle prawa międzynarodowego. Najpierw USA pracowały nad obaleniem rządu w Damaszku, a gdy to się nie udało to postanowiono przejąć kontrolę nad północno-wschodnią częścią Syrii, aby doprowadzić do defragmentacji państwa. Z kolei Izrael, regionalne mocarstwo, dowolnie przeprowadza sobie naloty na Damaszek i bombarduje wybrane przez siebie cele. Kolejnym takim agresorem jest Turcja, która podobnie jak Stany Zjednoczone prowadzi sobie działania zbrojne w północnej Syrii. Całe to zamieszanie przede wszystkim uniemożliwia władzy w Damaszku odzyskanie kontroli nad własnym krajem.

 

Źródła:

https://www.rt.com/news/418227-syria-us-resources-grab/

https://www.reuters.com/article/us-mideast-crisis-usa-syria-toll/more-than-100-pro-syrian-...

Ocena: 

5
Średnio: 4.7 (3 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika U_P_Adlina

Bandycki uSSman okupuje część

Bandycki uSSman okupuje część Syrii i wspiera lokalne bojówki terrorystyczne, a gdy wojska legalnego rządu Syrii wkraczają na tereny okupowane przez uSSmanów, ci atakują i krzyczą, że to w "samoobronie"!!!!!! Czy można sobie wyobrazić większą bezczelność i głupotę? Głupotę, bo nawet najbardziej tępe lemingi zaczynają rozumieć, że uSSman to bandyta, który sam łamie prawo, które osobiście stworzył i o którym cały czas bez ustanku rozprawia, zarzucając wszystkim wokół, że go łamią.

"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990

Strony

Skomentuj