Kategorie:
W nocy z środy na czwartek doszło do najpoważniejszej jak dotąd eskalacji między amerykańskimi i syryjskimi siłami zbrojnymi. Niedaleko miasta Dajr az-Zaur doszło do niebezpiecznego starcia wojsk, które spowodowało straty po stronie syryjskiej. Co ciekawe, Stany Zjednoczone, które nielegalnie okupują fragment Syrii utrzymują, że zrobiły to w samoobronie.
Jak to zwykle bywa na tej wojnie, powstały już dwie różne od siebie wersje wydarzeń. USA oskarżają Syrię o niesprowokowaną agresję i przekroczenie nieformalnej "linii deeskalacyjnej", która znajduje się po drugiej stronie Eufratu. Wojska syryjskie - około 500 żołnierzy wspieranych przez czołgi, artylerię i systemy rakietowe - miały dokonać ataku na centrum dowodzenia Kurdów. Stany Zjednoczone jako strona okupująca część państwa oświadczyły, że zabiły bliżej nieokreśloną liczbę żołnierzy i przeprowadziły kilka nalotów "obronnych" na miasto Dajr az-Zaur. Jeden z amerykańskich urzędników powiedział dla agencji Reuters, że zginęło ponad 100 syryjskich wojskowych. Inne media zaniżają tę liczbę i mówią jedynie o 25 rannych.
Tymczasem Ministerstwo Obrony Rosji podaje, że najnowsza ofensywa była wymierzona przeciwko komórce Państwa Islamskiego, które w przeciągu ostatnich kilku dni regularnie ostrzeliwało pozycje wojsk rządowych. Gdy siły zbrojne wykonywały misję rozpoznawczą w pobliżu zakładu przetwórstwa ropy naftowej, zostały zaatakowane przez USA.
Jest to dość dziwna sytuacja, gdy Stany Zjednoczone, które nielegalnie zagrabiły duży fragment Syrii oraz regiony bogate w ropę naftową mówią o jakiejś samoobronie, a jednocześnie nie pozwalają syryjskiej armii bronić się przed okupantem. USA przebywają w Syrii pod przykrywką walki z ISIS, które już praktycznie nie istnieje. Zresztą gdyby Amerykanom zależało na zniszczeniu Państwa Islamskiego to nie prowadziliby żadnych negocjacji z terrorystami i nie pozwoliliby im uciec z Rakki.
Na powyższym przykładzie widać, że w Syrii obowiązuje prawo silniejszego. Stany Zjednoczone jako światowe mocarstwo przyznają sobie prawo do działalności na terenie obcego państwa, która pozostaje nielegalna w świetle prawa międzynarodowego. Najpierw USA pracowały nad obaleniem rządu w Damaszku, a gdy to się nie udało to postanowiono przejąć kontrolę nad północno-wschodnią częścią Syrii, aby doprowadzić do defragmentacji państwa. Z kolei Izrael, regionalne mocarstwo, dowolnie przeprowadza sobie naloty na Damaszek i bombarduje wybrane przez siebie cele. Kolejnym takim agresorem jest Turcja, która podobnie jak Stany Zjednoczone prowadzi sobie działania zbrojne w północnej Syrii. Całe to zamieszanie przede wszystkim uniemożliwia władzy w Damaszku odzyskanie kontroli nad własnym krajem.
Źródła:
https://www.rt.com/news/418227-syria-us-resources-grab/
https://www.reuters.com/article/us-mideast-crisis-usa-syria-toll/more-than-100-pro-syrian-...
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Yoda
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Strony
Skomentuj